WYBORY 2024. Pytamy o kielecki sport! FINANSOWANIE KORONY KIELCE
Wybory nowego prezydenta stolicy województwa świętokrzyskiego 7 kwietnia. Tego dnia zdecydujemy o kilkuletnim kształcie polityki i kursu miasta w wielu kwestiach. Tyczy się to także szeroko pojętego sportu. Tym razem pytamy kandydatów o przyszłość Korony Kielce.
Wszyscy kandydaci w wyborach na Prezydenta Miasta Kielce otrzymali ten sam zestaw sześciu pytań. Na każdą odpowiedź przypada maksimum 1500 znaków ze spacjami. Trzecie pytanie brzmiało następująco:
FINANSOWANIE KORONY KIELCE
Temat od lat budzący w stolicy województwa świętokrzyskiego kontrowersje. Jaki jest Pani/Pana stosunek do wspierania klubu Korona Kielce z pieniędzy pochodzących z budżetu Miasta Kielce. Prosimy o nakreślenie wizji przyszłego prezydenta względem tej miejskiej spółki. Jaka finansowa i organizacyjna przyszłość czeka klub za pięć lat, a więc na koniec Pani/Pana prezydenckiej kadencji.
Odpowiedzi nadesłane przez kandydatów publikujemy zgodnie z kolejnością na liście w Państwowej Komisji Wyborczej.
1. Maciej Bursztein
Bardzo chciałbym mieć w budżecie miasta na tyle pieniędzy, by spokojnie wspierać ukochany klub wielu kielczan i mieszkańców naszego regionu. Co do kontrowersji - myślę, że jest jedna podstawowa przyczyna tej niekończącej się dyskusji. Fakt, że nasze miasto jest zaniedbane na bardzo wielu płaszczyznach. Kiedy ktoś, kto nie interesuje się sportem, codziennie wjeżdża autem w dziurę w jezdni, nie ma jak poruszać się wózkiem inwalidzkim z uwagi na brak infrastruktury lub widzi wieloletnie zaniedbania w szkołach, to zwyczajnie irytują go miliony przekazywane na klub piłkarski. Myślę, że ta sytuacja wymaga od prezydenta empatii względem wszystkich osób zaintersowanych tematem. Dlatego już dziś zobowiązuje się do bardzo, bardzo intensywnego poszukiwania dla klubu sponsorów oraz inwestora. Jeśli miasto miałoby oddać klub w ręce prywatne to, tylko i wyłącznie podmiotowi, który posiada doświadczenie w zarządzaniu taką organizacją i zagwarantuje bezpieczeństwo finansowe na wiele lat. Pochopne decyzje zwykle nie kończą się happy endem, dlatego osobiście będę nadzorował tę sprawę. Na razie miasto jest właścicielem większościowym i ma konkretne obowiązki wobec spółki. Co do przyszłości, mam nadzieję, że za 5 lat Korona będzie miała stabilne finansowanie i wiele sportowych sukcesów na koncie oraz, że nie będzie narzędziem do uprawiania polityki.
2. Marcin Chłodnicki
Miasto nie powinno być właścicielem zawodowego klubu sportowego. Tym samym nie powinno go utrzymywać. Budżet miasta w obecnym stanie musi zaspokajać o wiele ważniejsze potrzeby niż gaże zawodowych piłkarzy. Oczywiście miasto może kupić usługę promocyjną, ale tylko jeśli w danym momencie miejska kasa nie świeci pustką, podstawowe potrzeby mieszkanek i mieszkańców są zaspokojone, i tylko jeśli to przyniesie realną korzyść. Ustawowym zadaniem samorząd nie jest prowadzenie klubów w ekstraklasie, zadaniem są przedszkola, szkoły, pomoc społeczna, infrastruktura drogowa, czy wychowanie dzieci i młodzieży poprzez sport. Klub powinien mieć prywatnego właściciela biznesowego. Niedopuszczalne jest też angażowanie się władz Klubu w działalność partyjną i polityczną. Działa to na niekorzyść Klubu.
3. Adam Cyrański
Miasto nie powinno być właścicielem Korony Kielce. Z punktu widzenia miasta, z budżetem, który nie daje szans na inwestowanie w rozwój Kielc, nie ma miejsca na finansowanie zawodowych klubów sportowych. Klub należy sprzedać prywatnemu inwestorowi lub kibicom, tworząc polski „socios” na wzór klubów hiszpańskich, jednak mając na względzie polskie realia. Ja jestem bliżej tej drugiej opcji. Uważam, że kibice-właściciele klubu najlepiej zadbają o jego przyszłość, nie będzie sytuacji jaką mieliśmy ostatnio, kiedy zasłużony dla klubu prezes rady nadzorczej został wypchnięty z klubu. To kibice powinni decydować o tym kto będzie zarządzał ich klubem. Jestem przekonany, że znajdzie się w Kielcach 2000 kibiców, którzy co roku będą wstanie przelać na konto swojego ukochanego klubu po 500 zł, aby mieć prawo do decydowania o dalszym jego rozwoju. Z tego tytułu uzbierałby się pierwszy milion. Nie miejmy złudzeń, że Korona będzie się sama finansować. Także dochody własne klubu, to za mało, reszta powinna pochodzić od sponsorów i w małym stopniu z budżetu miasta, ale tylko w ramach promocji miasta przez sport i to w transparentnym konkursie. Taki model jest najbardziej stabilnym i gwarantującym świetlaną przyszłość przed klubem, bo kto lepiej zadba o Koronę niż jej najwierniejsi kibice?
4. Marcin Stępniewski
Moja wizja dalszego wspierania Korony Kielce opiera się na trzech kluczowych elementach, które uwzględniają nie tylko aktualne potrzeby klubu, ale i jej przyszłość.
Uważam, że wysokość wsparcia finansowego dla Korony z samorządu musi być ściśle związana z wynikami sportowymi oraz efektywnością działań marketingowych klubu. Oznacza to, że finansowanie powinno być elastyczne, ale jednocześnie zagwarantowane stałą umową na promocję miasta i dostosowane do realnych osiągnięć, zarówno tych na boisku, jak i w działaniach marketingowych.
Korona Kielce zasługuje na więcej niż obecne spory polityczne, które ją otaczają. Kluczowym elementem rozwoju klubu jest pozyskanie prywatnego inwestora, podobnie jak miało to miejsce w przeszłości. Taki inwestor, przykładem może być współpraca z Kolporterem, nie tylko zapewni stabilność finansową, ale również umożliwi stawianie sobie wyższych celów niż obecna pozycja średniaka na krajowej arenie.
Korona Kielce jest niezwykle ważnym symbolem dla wielu mieszkańców Kielc, co powinno skłaniać wszystkich do dążenia do zgody i spokoju wokół klubu. Zamiast ciągłych awantur i sporów, powinniśmy skupić się na budowaniu silnej i zjednoczonej wspólnoty wokół Korony, co przyniesie korzyści zarówno klubowi, jak i całemu miastu.
Za pięć lat, na koniec mojej kadencji, widzę Koronę Kielce jako klub stabilny finansowo, z silnym wsparciem zarówno publicznym, jak i prywatnym, ale jednocześnie osiągający realne sukcesy sportowe.
5. Kamil Suchański
Tutaj powtórzę swoją odpowiedź. Rozwiązaniem tej sytuacji byłoby przeznaczenie z budżetu miasta stałej kwoty na szeroko pojętą działalność związaną ze sportem. My proponujemy 1 proc. w skali roku od ogólnej kwoty. Kwota ponad 17 milionów złotych wystarczyłaby na działalność wielu klubów profesjonalnych i amatorskich. Niepotrzebne są kolejne dyskusje na ten temat. Kolejne sesje i awantury, kiedy i tak wiadomo, że te pieniądze muszą się znaleźć, bo co roku i tak się znajdują. Jeśli z góry ustalimy konkretny plan finansowy dla sportu i wpiszemy go do budżetu, pozwolimy klubom lepiej zarządzać finansami. Dzięki temu uczynimy z nich wiarygodnych partnerów gospodarczych dla potencjalnych sponsorów, inwestorów, usługobiorców i pracowników, a to przełoży się na ich rozwój i większe sukcesy sportowe.
6. Agata Wojda
Miasto, przejmując w 2020 roku 72% akcji Korony od rodziny Hundsdörferów, deklarowało, że rozpocznie działania zmierzające do ustabilizowania sytuacji w spółce, poprawy kondycji finansowej i sportowej oraz znalezienia poważnego, profesjonalnego inwestora prywatnego. Niestety, w tym ostatnim przypadku nie wykonano dotąd żadnego kroku. W mojej ocenie, miasto nie powinno być 100% właścicielem zawodowego klubu sportowego, dlatego podejmę działania zmierzające do znalezienia prywatnego inwestora. Oczywiście, w pełni zdaję sobie sprawę, jak wielką wartość dla wielu mieszkańców stanowi Korona, dlatego dołożę wszelkich starań, by klub trafił w ręce profesjonalnego i godnego zaufania inwestora, dla którego rozwój Korony będzie celem nadrzędnym.
---------
Kolejne pytania i odpowiedzi opublikujemy wkrótce na portalu CKsport.pl.
Zachęcamy również do zapoznania się z odpowiedziami kandydatów na temat PROMOCJI POPRZEZ SPORT oraz ORGANIZACJI IMPREZ SPORTOWYCH.