Lijewski po Wybrzeżu: po przerwie wszystko sobie ułożyliśmy
W półfinale Orlen Pucharu Polski Industria Kielce pokonała Energę Wybrzeże Gdańsk 33:30. – W szczególności na początku konfrontacji były widoczne u nas braki fizyczne – powiedział po spotkaniu Krzysztof Lijewski, drugi trener mistrzów Polski.
„Żółto-biało-niebiescy” przez większość spotkania musieli toczyć wyrównany bój z zawodnikami pomorskiego klubu. Dopiero w 53. minucie po bramce Dylana Nahiego wyszli na pierwsze trzybramkowe prowadzenie. – To spotkanie nie było łatwe, bo wcale takim być nie miało. Wiedzieliśmy, że rywale nie będą faworytem tego pojedynku, mieli jednak więcej czasu na przygotowanie się do tego starcia od nas. Wydaje mi się, że mentalnie chłopaki byli przygotowani na ten mecz. W szczególności na początku konfrontacji były widoczne u nas braki fizyczne. Widać to było przede wszystkim na atakowanej połowie, gdzie graliśmy zbyt wolno i statycznie. Nasza obrona natomiast była rychliwa i staraliśmy się w niej wyeliminować największe atuty przeciwników. W ofensywie nasza gra pozostawiała wiele do życzenia, ale po przerwie wszystko sobie ułożyliśmy, zaczęliśmy szybciej grać i biegać do kontrataku, po którym zdobywaliśmy łatwe bramki. Mogliśmy dzięki temu uciec przeciwnikowi i kontrolować ten mecz do końca – zaznaczył.
Przed kielczanami kolejna „Święta Wojna” w sezonie, tym razem jednak pierwsza o trofeum. Skąd wziąć siły na rozegranie spotkania dzień po dniu. – Wystarczy tylko pomyśleć, że grasz z drużyną z Płocka, to już nikomu nie będzie potrzeba dodatkowej motywacji. Wydaje mi się, że każde spotkanie między tymi zespołami to jest dodatkowy smaczek więc o mobilizacje i dodatkową energię nie musimy się w tym przypadku martwić – zakończył Krzysztof Lijewski.
Finałowy mecz Industrii z Orlenem Wisłą Płock rozpocznie się jutro (5 maja) o godzinie 20.15.