Remacle: Być może w Białymstoku już mają przygotowane szampany, ale mamy zamiar im te plany popsuć
W porównaniu do poprzednich spotkań, dziś dość blado, zresztą jak większość zespołu, wypadł Martin Remacle. Zawodnik w poprzednich spotkaniach dawał kielczanom nadzieję na lepsze jutro. Dziś widać jednak było frustrację, o której opowiedział też po meczu.
Już w kilku innych spotkaniach mogliśmy zobaczyć Martina, którego mowa ciała nie wskazywała na zadowolenie. Jak jednak tłumaczy, nie robi tego po to, żeby uderzyć w zespół oraz stara się nad tym pracować. – Rozmawiam z chłopakami i oni też wiedzą, że to nie jest przeciwko nim, tylko jestem na tyle ambitną osobą, że w ten sposób reaguje – mówi.
Wspomina też o samym meczu, w którym zauważa ten sam problem co udzielający wcześniej wypowiedzi Miłosz Trojak (link). – Nie da się wygrać meczu w Ekstraklasie grając 45. minut. Zastanawiam się czy to kwestia, tego że drużyna zna już wyniki praktycznie całej kolejki i pojawia się nerwowość czy presja. Trudno jest to wytłumaczyć.
Belg opowiada też, że nigdy nie spadł z ligi i tutaj nie ma zamiaru tego zmieniać. – Być może w Białymstoku już mają przygotowane szampany, żeby świętować to mistrzostwo, ale mamy zamiar im te plany popsuć, z szacunku dla tych barw i tych kibiców, a także dla samych siebie. Spadek z ligi to jest coś co zostaje w głowie na zawsze, a drużyna nie chce żeby taki spadek się wydarzył.
Na koniec ocenia także sytuację reszty ligi oraz liczy, że inne zespoły „pomogą” Koronie w utrzymaniu. – Miejmy nadzieję, że Legia będzie goniła Jagiellonię, że Pogoń wygra z Puszczą. Wiadomo, że najbliżej mamy do tej Puszczy.
Fot. Grzegorz Ksel