Łukowski przed Piastem: Nie zasługujemy na bycie w tym miejscu
W 31. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce podejmie na Suzuki Arenie Piasta Gliwice. – Będziemy robić wszystko, aby utrzymać się nawet przed tą ostatnią kolejką – powiedział przed spotkaniem Jakub Łukowski, pomocnik „żółto-czerwonych”.
W ostatnim meczu z Puszczą Niepołomice (1:1) wychowanek Zawiszy Bydgoszcz spędził na murawie całą drugą połowę. Był to pierwszy tak długi występ od czasu odniesienia kontuzji zerwania więzadeł w sierpniu zeszłego roku. – Po takiej kontuzji nie łatwo jest powrócić na obroty, na jakich było się przed jej odniesieniem. Z pewnością u mnie nie wygląda to tak, jakbym chciał, ponieważ wiem, jak to wyglądało wcześniej. Robię wszystko, aby pomóc temu zespołowi jak najbardziej na finiszu ligi. Po takiej kontuzji najważniejsza jest głowa. U mnie wygląda to tak, że jak przekraczam tę białą kreskę boczną boiska, to zapominam o tym i staram się grać tak jak wcześniej – wyjaśnił.
Przed Koroną jedno z najważniejszych starć sezonu. Ewentualne zwycięstwo i potknięcie Puszczy lub Cracovii sprawi, że kielczanie na trzy kolejki przed końcem sezonu wydostaną się ze strefy spadkowej. – Od jakiegoś czasu każde kolejne spotkanie jest kluczowe. Musimy się skupiać wyłącznie na najbliższym meczu. Nie możemy patrzyć na układ innych wyników, musimy skupić się wyłącznie na sobie. Jeżeli kolejne mecze będziemy wygrywać, a ten najbliższy jest z nich najważniejszym, gdzie jeśli zdobędziemy trzy punkty, to przybliżą nas one do tego celu, jakim jest utrzymanie – podkreślił popularny „Łuko”. I dodał. – Wszyscy do tego dążymy, ponieważ wiemy, na co ten klub zasługuje. Na pewno nie zasługujemy na bycie w tym miejscu, w którym aktualnie jesteśmy. Mieliśmy cały sezon, aby zdobywać punkty, no i nie ma na kogo zrzucać tutaj winy, musimy patrzeć tylko na siebie. Zostały nam cztery mecze do końca i na każdy z nich osobno musimy wychodzić tylko i wyłącznie po trzy punkty – podkreślił.
Po słabszych tygodniach najbliższy rywal Korony odniósł ostatnio trzy zwycięstwa z rzędu w stosunku 2:0 - z KGHM Zagłębiem Lubin, Pogonią Szczecin oraz Wartą Poznań. – Piast z pewnością jest teraz w dobrej formie. Wygrał trzy ostatnie mecze, ale każda seria musi się kiedyś skończyć. Wyjdziemy na boisko, aby im tę serię przerwać. Musimy skupić się tylko i wyłącznie na sobie, bo jeżeli zagramy na miarę swoich możliwości, jak z Radomiakiem, gdzie jako cały zespół zagraliśmy bardzo dobry mecz, to jestem pewny, że te trzy punkty tutaj zostaną – zaznaczył niespełna 28-letni zawodnik.
Kielczanie są niepokonani na własnym stadionie od 13 marca i zaległego meczu z Rakowem Częstochowa (0:2). Stadion przy ulicy Ściegiennego znów staje się twierdzą. – Widać różnicę w naszej grze jeżeli gramy u siebie. Na pewno nas to nie usprawiedliwia, ponieważ na wyjazdach też powinniśmy punktować. To, że zagramy na Suzuki Arenie, będzie jednak naszym dodatkowym atutem – podsumował.
Początek niedzielnego (5 maja) pojedynku o godzinie 15.00.
Fot. Mateusz Kaleta