Kamil Kuzera odpowiada Trenerowi Puszczy: Po spotkaniu większość sztabu przyszła przepraszać
Gorąco było nie tylko podczas meczu między Puszczą Niepołomice, a Koroną Kielce. Po spotkaniu doszło do niebezpośredniej konfrontacji trenera Kamila Kuzery ze szkoleniowcem gospodarzy. Dziś sternik żółto-czerwonych ponownie odniósł się do sprawy.
Zacznijmy od początku. Tuż po zremisowanym 1:1 starciu Puszczy z Koroną, do którego doszło na stadionie Cracovii, szkoleniowiec kieleckiego klubu zwrócił uwagę na stan murawy. Ta przed meczem nie została podlana, co mogło mieć wpływ między innymi na spowolnienie gry. To oczywisty handicap dla ekipy broniącej, w tym wypadku dla Puszczy.
– Rozumiem, że jeśli walczymy o utrzymanie, to łapiemy się wszystkich sposobów, jednak podlanie płyty boiska przed meczem powinno być normą na tym poziomie. Piłka wtedy chodzi szybciej po boisku, ale to też bezpieczniejsze dla zawodników. Ale rozumiem, że chwytamy się różnych rozwiązań – grzmiał na pomeczowej konferencji trener Kamil Kuzera.
Trener Tomasz Tułacz, dowiedziawszy się o słowach szkoleniowca żółto-czerwonych, nie pozostał dłużny. Na komentarz poświęcił większość czasu spotkania z dziennikarzami. – Piłkarze Korony mają znakomite warunki, prawie dwukrotnie większy budżet i nikt nie zabronił im wygrać. Złej baletnicy przeszkadza rąbek u spódnicy. Życzę trenerowi Kuzerze jak najlepiej ale trochę pokory. Niewiedziałem, że boisko nie jest zroszone, to nie my jesteśmy właścicielem obiektu. Już wiem, po co jest ten komin. Nie tylko przynosi szczęście, ale też można pod nim posyłać słowa, których dziś się nasłuchaliśmy – mówił wyraźnie podrażniony.
Kilka dni później, konkretnie podczas konferencji przed starciem z Piastem Gliwice, sternik Korony ponownie został wywołany w tej sprawie do tablicy. – To dla mnie dziwna sytuacja, bo zaraz po spotkaniu większość sztabu Puszczy przyszła przeprosić i podać rękę. Czekali na nas pod autokarem. Natomiast piłka jest odbijana w drugą stronę i jest robienie z siebie ofiary. Mam nadzieję, że szybko zobaczymy się z trenerem Tułaczem, tak to już jest w życiu, i porozmawiamy sobie prosto w oczy – podsumował Kuzera.
Żeby tak się stało, zarówno Korona jak i Puszcza muszą się utrzymać. W najbliższym czasie oba kluby będą prowadziły ze sobą rywalizację niebezpośrednią. Kielczanie na przykład już w niedzielę zmierzą się z Piastem Gliwice. Początek tej konfrontacji o godzinie 15.00.
Fot. Mateusz Kaleta