Zapewnić sobie finał. Industria chce zakończyć rywalizację z Chrobrym
Przed 20-krotnymi mistrzami Polski rewanżowy mecz ćwierćfinału Orlen Superligi z KGHM Chrobrym Głogów. Sobotni (27 kwietnia) pojedynek może zdecydować o awansie do finałów ligowej rywalizacji.
Trzy dni po zwycięstwie nad S.C. Magdeburg w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów (27:26) kielczan czeka kolejne ważne starcie, tym razem już na polskich parkietach. Do Hali Legionów przyjedzie ambitny KGHM Chrobry Głogów, który będzie chciał sprawić niespodziankę. Przypomnijmy, że w pierwszym meczu półfinału Orlen Superligi lepsi w hali rywala, okazali się mistrzowie Polski (30:22). – To nie przypadek, że Chrobry był w ubiegłym roku czwartą siłą ligi. Teraz po regularnym sezonie zajmowali takie samo miejsce. Przez ostanie siedem-osiem lat zawsze medalistą były Azoty, a to właśnie ich wyeliminowali. Szacunek dla nich, za pokonanie tego zespołu, bo to drużyna, która naprawdę gra fajną piłkę ręczną. Widać, że gra w Lidze Europejskiej podziałała na ich korzyść – powiedział Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
Industria potrzebuje jednego zwycięstwa, aby rozstrzygnąć na swoją korzyść losy rywalizacji. Zdaniem jednego z liderów kieleckiego zespołu nie ma mowy o jakimkolwiek lekceważeniu rywala. – Jesteśmy na etapie walki najlepszej czwórki tego sezonu. Nie możemy więc oczekiwać, że będzie łatwo. Oczekujemy natomiast od siebie jeszcze więcej – większej koncentracji oraz stabilność w obronie i ataku. W pierwszym pojedynku tych przestrzelonych sytuacji było trochę za wiele. Myślę, że będziemy musieli właśnie to poprawić. Dzięki temu powinno być dobrze i powinniśmy wykonać nasze cele – wskazał Arkadiusz Moryto, skrzydłowy mistrzów Polski.
Sobotni (27 kwietnia) mecz rozpocznie się o godzinie 15.00. Jeśli w Hali Legionów wygrają gospodarze, to oni zameldują się w wielkim finale (ewentualny pierwszy mecz tej fazy zostanie rozegrany 18 lub 19 maja).
Fot. Anna Benicewicz-Miazga