Korona wciąż bez porażki. Z Niepołomic wraca z punktem i jednym celnym strzałem
Żadnej bramki nie zobaczyli kibice w piątkowym meczu Korony Kielce z Puszczą Niepołomice. Po sennym spotkaniu obie drużyny podzieliły się punktami, ale bliżej zwycięstwa byli gospodarze, którzy strzelili gola, nieuznanego jednak przez arbitra. "Żubry" dyktowały w drugiej połowie warunki, o czym świadczy chociażby statystyka strzałów. Kielczanie uderzyli celnie na bramkę rywali tylko jeden raz. Z Niepołomic wracają z punktem i przedłużają serię bez porażki w Fortuna 1. Lidze.
Korona przystąpiła do spotkania z jedną zmianą w porównaniu do ostatniego meczu przeciwko GKS-owi Jastrzębie. Tym razem na lewej stronie obrony zaczął Remigiusz Szywacz, który zastąpił w wyjściowej jedenastce Przemysława Szarka.
Spotkanie przez pierwsze minuty toczyło się w środkowej strefie boiska. Co prawda od czasu do czasu – głównie wrzutkami – próbowali zagrażać Koroniarze, ale te próby nie wiązały się z poważnym zagrożeniem bramki Kobylaka. Gospodarze próbowali głównie po stałych fragmentach.
W 35. minucie nieco mocniej mogły zabić serca kieleckich kibiców. Dobrą akcje Pawła Łysiaka lekkim i niegroźnym strzałem sfinalizował Jacek Podgórski.
Druga połowa to już lepszy czas gry gospodarzy. W 54. minucie żółto-czerwoni mieli masę szczęścia. Hubert Tomalski posłał centrę z lewej strony, piłka spadła pod nogi Bartosza Żurka, a ten długo się nie zastanawiał i oddał strzał, który minął bramkę Kozioła o zaledwie kilkanaście centymetrów.
Tak atakowali gospodarze. A Korona? Korona wyglądała bardzo słabo. Akcje ekipy Bartoszka nie zazębiały, kończyły się zaraz po odebraniu piłki przeciwnikowi.
Kielczanie odgryźli się w końcu w 65. minucie. Akcję na lewej stronie rozpoczął Szywacz, piłka kilka razy powędrowała z nogi do nogi na jeden kontakt i dotarła do Jacka Podgórskiego, ten wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale jeszcze odgrywał do nabiegającego Kiełba. Kapitan Korony minął się z futbolówką o centymetry i nie zdołał skierować jej do pustej bramki.
To były nieliczne zrywy w tym spotkaniu. Ponownie temperatura spotkania opadła, a podgrzali ją w 76. minucie niepołomiczanie do spółki z... arbitrem głównym spotkania. Gospodarze ekspediowali piłkę z rzutu wolnego i wbili ją do siatki, lecz sędzia nie uznał trafienia, wsazując na przewinienie napastnika gospodarzy. Potem jeszcze raz blisko była Korona. Strzał Pawła Łysiaka mógł dać jej zwycięstwo, ale futbolówka dosłownie musnęła poprzeczkę. To jednak strzał niecelny. W efekcie kielczanie podzielili się z Puszczą punktami.
Relacja NA ŻYWO - kliknij TUTAJ
Za tydzień, w niedzielę, Korona podejmie na swoim stadionie Górnika Łęczna. To spotkanie 20 września o godz. 12:40.
Puszcza Niepołomice – Korona Kielce 0:0
Puszcza: Kobylak - Cikos, Stefanik, Czarny, Mikołajczyk - Tomalski, Serafin, Żytek, Żurek (75' Bartosz) - Radionov, Spławski (70' Klec)
Korona: Kozioł - Szymusik, Tzimopoulos (79' Szarek), Grzelak, Szywacz – Kiełb (66' Firlej), Kaczmarski, Łysiak, Cetnarski, Podgórski (87' Długosz) – Thiakane
Żółte kartki: Czarny - Łysiak, Bartoszek, Kaczmarski, Podgórski, Thiakane, Grzelak
PARTNEREM RELACJI JEST PROKODER STUDIO
Wasze komentarze
Bartoszek co to ma być?
Oby było coraz lepiej.
BRAWO
Fura szczęścia po naszej stronie , ale czasy, Puszcza Niepołomice ciśnie Koronę :( WSTYD.
POWODZENIA
Lepiej, żeby słabo grali i punkty zdobywali, niż odwrotnie.
Brawo Panowie.
Brawo trenerze.
Bez taktyki , bez strategii, nie potrafią dośrodkować w biegu, niedokładność, kopią wzdłuż linii i idą na dzika.
No i idzie sam na sam i zamiast strzelać to oddaje Kiełbowi i jeszcze nie dokładnie.
Cetnarski na defensywnym to pomyłka. Tutaj trzeba ludzi co zasuwają, bo każdy przeciwnik potrafi nas zdominować.
Tak się z ciekawości pytam bo meczy w TV nie oglądałem.
Gra bez wizji i strategii. Marny poziom techniczny grajkow.