31. kolejka Fortuny 1. Ligi: Pogrom w Katowicach i aż 5 remisów
W decydującą fazę rozgrywek wkracza Fortuna 1. Liga. Już w najbliższych kolejkach rozstrzygnie się, kto znajdzie się w strefie barażowej, kto awansuje, a także spadnie z rozgrywek. Ubiegła kolejka na pewno ucieszyła kibiców GKS-u Katowice, który wpakował rywalowi aż 8 goli. Zadowoleni mogli być też kibice w Gdańsku, gdyż zwycięstwo nad GKS-em Tychy niemalże zapewniło Lechii bezpośredni awans.
GKS KATOWICE - STAL RZESZÓW 8:0
Istny nokaut. Do 27. minuty GieKSa prowadziła już 5:0, a klasycznego hattricka skompletował Mateusz Mak. W 45. minucie na dodatek złego dla Stali, czerwoną kartkę obejrzał Kamil Kościelny. W drugiej części gospodarze nieco zlitowali się nad przyjezdnymi i dorzucili im „tylko” trzy trafienia.
#KATSTA 8:0! � SZALEŃSTWO pic.twitter.com/h6Hyi3TaUT
— Fortuna 1 Liga (@_1liga_) May 6, 2024
LECHIA GDAŃSK - GKS TYCHY 3:0
W 13. minucie strzelanie rozpoczął Kacper Sezonienko. Pod koniec pierwszej części pięknym strzałem z rzutu wolnego podwyższył Ivan Zhelizko. Wynik meczu został ustalony w 86. minucie przez Maksyma Khlana. Trzeba przyznać, że w drużynie z Gdańska widać ogromny potencjał ofensywny. Defensywa też nie wygląda najgorzej, a to dobry prognostyk przed grą w Ekstraklasie od następnego sezonu rozgrywkowego.
Uszanowanko! � #LGDTYC pic.twitter.com/7XhDOkEX6B
— Fortuna 1 Liga (@_1liga_) May 6, 2024
ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC - WISŁA KRAKÓW 1:1
Po czwartkowym triumfie oraz piątkowym świętowaniu zwycięstwa w Pucharze Polski, gracze Wisły wrócili do „swojej” pierwszoligowej gry, co na pewno nie jest komplementem. Po meczu z Pogonią, w którym Wisła była zespołem lepszym, przeszedł bardzo słaby mecz przeciwko Zagłębiu Sosnowiec. Należy dodać, że „Biała Gwiazda” od 58. minuty grała w przewadze, a w 95. minucie miała rzut karny, którego lepiej po prostu nie komentować…
������ ������� nie wykorzystuje rzutu karnego dla @WislaKrakowSA �
— Polsat Sport (@polsatsport) May 6, 2024
Mecz kończy się remisem �:� @_1liga_ I #ZAGWIS pic.twitter.com/HcFcjDkrUs
Na koniec wspominamy też o frekwencji. Ta najwyższa przypadła na liderującą Lechię Gdańsk, której spotkanie oglądało 12 434 osoby. Nieźle wypadł też Płock, gdzie było ponad 7 tysięcy ludzi i Sosnowiec, blisko 6 tysięcy kibiców.
Fot. Lechia Gdańsk