Rymaniak? To już lepiej byłoby zostawić Kiercza
Nie jest wielką tajemnicą, że Bartosz Rymaniak nie cieszy się najlepszą opinią wśród kibiców. Były piłkarz Cracovii stał się w ostatnim czasie synonimem wszelakich wpadek i niepowodzeń. Bez większych sentymentów pożegnano się z nim w Lubinie, gdzie przez pewien czas był nawet kapitanem Zagłębia. Podobnie sytuacja wyglądała w jego ostatnim klubie i dzisiaj w Krakowie nikt po odejściu defensora nie zalewa się łzami.
Praktycznie od samego początku okresu przygotowawczego głównym celem zarządzających kieleckim klubem było pozyskania obrońców, którzy mieliby wypełnić lukę po odejściu Macieja Wilusza i Krzysztofa Kiercza. Niepokój wiązał się tylko i wyłącznie z ciągle przedłużającymi się negocjacjami z potencjalnymi defensorami. Nie udało się nikogo zakontraktować przed wyjazdem na obóz do Kleszczowa, a na konkrety musieliśmy czekać aż do ostatnich dni cypryjskiego etapu przygotowań.
Specjalnie nie dziwi pozyskanie Wierchowcowa, który wygląda na naprawdę solidnego stopera. Nikt bez przyczyny nie rozgrywa czterdziestu czterech spotkań w swojej reprezentacji narodowej. Białorusin regularnie grał również w najwyższej klasie rozgrywkowej w Rosji, która na pewno nie należy do najsłabszych rozgrywek na świecie.
Znacznie większe wątpliwości budzi za to zakontraktowanie wspomnianego już byłego stopera Zagłębia Lubin i Cracovii. Rymaniak nie specjalnie w ostatnim czasie grzeszył solidnością i widać było wiele mankamentów w jego grze. Głównie utożsamiany jest ze spadkiem z Ekstraklasy Zagłębia, którego był kapitanem. Po niezwykle nieudanym sezonie piłkarzem niespodziewanie zainteresował się krakowski klub i mimo degradacji jego pracodawcy, on sam pozostał na najwyższym szczeblu.
Rodzi się jednak pytanie, czy Rymaniak naprawdę jest piłkarzem gwarantującym znacznie więcej spokoju w defensywie niż Krzysztof Kiercz. Z wychowankiem Korony pożegnano się wraz z początkiem roku, gdyż nie przedłużony z nim umowy. „Kierczu” długo musiał zmagać się z poważnymi urazami, ale przez ostatni rok regularnie trenował i kiedy tylko dostawał szansę na boiskach Ekstraklasy, to bardzo nie zawodził. Fakt, zdarzały mu się wpadki, ale trudno oczekiwać, aby po dłuższym rozbracie z piłką ich nie było.
Tak naprawdę kwestią czasu byłoby, aby Kiercz wrócił na właściwe tory. Pamiętajmy, że mówimy przecież o piłkarzu, który nie tylko zaliczył kilka solidnych występów pod wodzą Ojrzyńskiego, ale także przekonał do swoich umiejętności Jose Rojo Martina. Niewielu wie, że to właśnie Kiercz miał tworzyć wraz z Radkiem Dejmkiem parę podstawowych stoperów w rundzie wiosennej sezonu 2013/14. Szyki Pachecie pokrzyżowało wtedy odnowienie urazu przez które defensor stracił kolejny sezon.
W obecnej sytuacji kadrowej nie przedłużenie umowy z Kierczem praktycznie od początku wydawało się irracjonalne. Wiadomo przecież, że nigdy już wirtuozem nie zostanie, ale od zawsze gwarantował on solidność, a przede wszystkim walkę i zaangażowanie. Wiele można mówić o stoperze, ale nikt chyba nie ma wątpliwości, że żółto - czerwone barwy dałby się pokroić. To zresztą chyba typowe dla wychowanków.
Gra w Koronie za kadencji trenera Brosza wymaga maksymalnego zaangażowanie i nieustępliwości. Nie ma co urywać, że właśnie to jest głównym atutem Koroniarzy. A szczególnie do cech stricte wolicjonalnych Rymaniaka mieli sporo zastrzeżeń kibice obserwujący jego dotychczasowe mecze. A skoro ustaliśmy, że umiejętności Kiercza i Rymaniak stoją na podobnym poziomie, to właśnie pewnego rodzaju „poświęcenie” i przysłowiowe wypruwanie flaków może zadecydować o ewentualnym powodzeniu.
Marcin Brosz nie ma zbyt wielkie komfortu w zestawianiu linii defensywnej, więc były piłkarz Cracovii zapewne szansę gry otrzyma i wielu liczy na to, że nie zawiedzie. Jeśli się pomyli, to wiadro pomyj spadnie zapewne na głowę Arkadiusz Bilskiego, który stoi za opisywanymi ruchami. Boję się tylko tego, że za parę tygodni znowu pojawi się pytanie: a może lepiej byłoby zostawić Kiercza?
Wojciech Staniec
fot. Paula Duda
Wasze komentarze
Urzędnicze myślenie....
W warcaby ponoć
Dopóty był na boisku 3 bramki w plecy.Oby to był jego pierwszy i ostatni mecz w barwach Korony
rownujac tych zawodnikow to jednak Rymaniak jest zawodnikiem bardziej doswiadczonym i lepszym zawodnikiem na tym poziomie rozgrywek
Pozycja ŚO to nie jest pozycja gdzie piłkarz może stracić piłkę jak np. środkowy pomocnik.Dobrze że nie przedłużyli kontraktu z Kierczem ponieważ nie jest to ekstraklasowy obrońca tak samo jak Rymaniak.
Tyle że ten drugi chociaż nie łapie tylu kontuzji....
MYŚLENIE NIE BOLI. JUŻ RAZ NA NIEGO POSTAWIONO I WYPADŁ.
TO FAJNY CHŁOPAK ALE POTRZEBUJE IŚĆ DO KLUBU W KTÓRYM DOSTANIE WIĘCEJ SZANS. U NAS JEST WALKA NON STOP O LIGOWY BYT I NIKT NIE BĘDZIE RYZYKOWAŁ Z REKONWALESCENTEM RATOWAĆ EKSTRAKLASY W CK.