Industria zagra jeden z najważniejszych meczów w sezonie. Rywalem nieobliczalne Kolstad
W 13. kolejce Ligi Mistrzów Industria Kielce rozegra domowy mecz z Kolstad Handball. Dla obu drużyn ten pojedynek będzie kluczowy w kontekście awansu do play-offów.
Po dwunastu rozegranych starciach „żółto-biało-niebiescy” zgromadzili w swoim dorobku trzynaście punktów i zajmują czwarte miejsce w tabeli. Rywale z kolei tracą do kielczan cztery „oczka” i czwartkowe starcie zdecyduje czy zachowają szanse na awans do kolejnej rundy zmagań. Klub z Trondheim obecnie notuje serię pięciu spotkań bez zwycięstwa w Champions League. W ostatniej kolejce przegrali domowy mecz z RK Zagrzeb 25:34. Na kolejny triumf w najbardziej elitarnych rozgrywkach skandynawowie czekają od 15 listopada (sensacyjne zwycięstwo z PSG 36:31).
– Norwegowie grają falami. Mogłoby się wydawać, że gdzie nie zdobywać punktów jak u siebie z teoretycznie słabszym Zagrzebiem a oni przegrywają tam dziewięcioma bramkami. To jest zastanawiające. Z drugiej strony jednak jadą do Kielu czy Paryża i grają jak równy z równym. Gra w kadrze a w Lidze Mistrzów to troszeczkę inne bodźce i nowość grając przed własną publicznością gdzie oczekiwania są duże. Może zawodnicy nie do końca potrafią sobie z tym poradzić. To nie nasz problem, my mamy swoje i musimy zastanowić się nad ich rozwiązaniem. Drużynie z Kolstad życzę jak najlepiej, ale nie w czwartek – wskazał drugi trener Industrii, Krzysztof Lijewski.
Kielczanie muszą sobie radzić bez wcześniej kontuzjowanych: Tomasza Gębali, Hassana Kaddaha, Artsema Karaleka, a także Nicolasa Tournata. W poniedziałkowym (26 lutego) meczu z Corortop Gwardią Opole groźnej kontuzji kolana doznał Szymon Sićko (więcej o urazie przeczytasz TUTAJ).
– Na pewno jest nam ciężko się po tym podnieść. Można powiedzieć, że mi się upiekło a Szymonowi chyba nie. Dzisiaj jest ciężki dzień i z pewnością trzeba przetrwać ten sezon. Będziemy dalej walczyć, czasem mniej znaczy więcej i może tak właśnie będzie. „Sici” życzymy jak najszybszego powrotu do zdrowia, żeby rehabilitacja przebiegła jak najlepiej po jego myśli i żeby wszytko wróciło do normy. Fajnie, żeby do nas to zdrowie wróciło, bo jest u nas w drużynie jeszcze kilka przypadków i ta szala odwróciła się na naszą korzyść – zaznaczał Arkadiusz Moryto, skrzydłowy „żółto-biało-niebieskich”.
Drużyna Christiana Berge w większości złożona jest z reprezentantów Norwegii. Trzon zespołu tworzą bramkarz Torbjørn Bergerud oraz wybitny środkowy rozgrywający Sander Sagosen. Kapitanem „czerwono-białych” jest Sigvaldi Gudjonsson. 29-letni prawoskrzydłowy występował w kieleckim klubie przez dwa lata (2020-2022).
– Przed nami nie lada wyzwanie. Przeciwnik będzie niebezpieczny więc myślę, że to dla nas jeden z najważniejszych meczów Ligi Mistrzów. Wszystkie ręce na pokład, żebyśmy w tym meczu walczyli i w końcowym rozrachunku wygrali. Będziemy starali się narzucić bardzo trudne warunki dla Kolstad. Postaramy się grać bardzo twardo w obronie, więc myślę, że będzie to nas kosztowało bardzo wiele sił. Zespoły ze Skandynawii bazują na walce fizycznej i na tym ten pojedynek będzie według mnie polegał. Liczymy na naszych wspaniałych kibiców. Bardzo potrzebne jest nam ich wsparcie szczególnie w tym momencie, przy tylu kontuzjach – podkreślił Michał Olejniczak, rozgrywający mistrzów Polski.
Początek czwartkowego (29 lutego) spotkania Industrii z Kolstad o godzinie 18.45.
Fot. Patryk Ptak