Nogi na stole. Czyli o tym, jak Meresiński próbował kupić Koronę

23-09-2023 16:10,
Maciej Urban

Częstochowska policja wystosowała apel o pomoc w odnalezieniu Jakuba Meresińskiego. Tego samego, który przed laty próbował kupić Koronę Kielce, a następnie na kilka tygodni przejął Wisłę Kraków. Funkcjonariusze opublikowali rysopis podejrzanego na swojej stronie. Ciężko sobie wyobrazić, co by było, gdyby ta transakcja doszła do skutku. 

Meresiński miał ambicje, by wejść do polskiego sportu. Możliwe, że jego motywacją była chęć zabawienia się w prawdziwego Football Managera, spełnienia swoich marzeń z wczesnych lat młodości. – Kiedy w dzieciństwie moi rówieśnicy marzyli o tym, aby zostać piłkarzem, to ja im zawsze mówiłem, że będę ich zatrudniał. Jestem w stanie sobie na coś takiego pozwolić... – mówił podczas spotkania z kieleckimi mediami Jakub Meresiński.

Dziś można przypuszczać, że zakusy biznesmena miały drugie dno, zwłaszcza że aktualnie jest on poszukiwany w związku z zarzutami o dokonanie oszustw oraz przywłaszczenie mienia o znacznej wartości. 

Chcemy ciężko pracować...

W pierwszej połowie 2016 roku przyjechał do Kielc przedstawiając się jako inwestor działający w sektorze nowych technologii. Deklarował, że kwestią przejęcia żółto-czerwonych interesował się od ośmiu miesięcy. Jego wiarygodność w świecie sportu podpisywał swoim nazwiskiem były piłkarz, Marek Citko. – Jakub zna się na marketingu i biznesie. Ja miałem zarządzać stroną sportową. Mamy pomysły na Koronę. Chcemy ciężko pracować, bo jest dużo pracy. To nie jest klub kupowany za złotówkę, ale za kilka milionów. Pierwsza płatność miała być w momencie podpisania umowy – usłyszeliśmy zapewnienia. 

Do briefingu prasowego, z którego wyciągamy niniejsze cytaty doszło do 30 maja 2016 roku. Wtedy już mleko się rozlało, a Meresiński, swoimi deklaracjami, próbował przekonać do siebie opinię publiczną i tym samym ratować operację pod tytułem PRZEJĘCIE KORONY.

Co się dokładnie stało? Obniżki kontraktów, nogi na stole, wulgaryzmy

Tuż po sezonie 2015-2016 cała drużyna najpierw spotkała się w szatni z piastującym funkcję prezesa Markiem Paprockim, a następnie z Jakubem Meresińskim, na tamten czas przyszłym szefem Korony Kielce. Miał prawo tak sądzić, w końcu strony były już po podpisaniu umowy przedwstępnej

– Nie mogę przedstawić treści umowy, bo to prawa autorskie, które są objęte tajemnicą handlową. Rozmowy trwały kilka miesięcy, analizowaliśmy to i rozmawialiśmy ludźmi ze środowiska kieleckiego. Chodziło o zakup stu procent udziałów – mówił sam zainteresowany. 

Podczas wizyty przy Ściegiennego piłkarze mieli usłyszeć o obniżce wynagrodzeń nawet o połowę. Niekoronowany prezes miał ich witać z nogami na biurku, ponoć nie obyło się bez niecenzuralnego słownictwa. Wkrótce informacje o charakterze spotkania wyciekły do mediów. Zdegustowani podejściem byli między innymi kieleccy rajcy. – Zbulwersowała mnie relacja z tego, co działo się w ostatnich dniach. Doszły do nas informacje, że pan Meresiński wszedł do spółki i rozrzucał ludzi po kątach. Kto wyraził na to zgodę – pyta radna z ramienia Platformy Obywatelskiej, Agata Wojda.

I to wtedy rozlało się przysłowiowe mleko, gdyż to właśnie Rada Miasta miała ostateczny głos w kwestii sprzedaży klubu. Umowa przedwstępna zawierała paragraf regulujący, iż zgodę na definitywną transakcję muszą wyrazić rajcy obradujący w kieleckim Ratuszu. 

Meresiński próbował ratować sytuację. Przedostatniego dnia maja przyjechał do stolicy województwa świętokrzyskiego swoim Porshe Panamera, a następnie ramię w ramie z Markiem Citko odbył w hotelu Odyssey spotkanie z kieleckimi mediami. – Jesteśmy poważnymi ludźmi. Proszę sobie wyobrazić, czy to możliwe? Rozmawialiśmy o swojej strategii. Ktoś mógł poczuć obawy o swój dobrobyt. Zmienia się właściciel, przychodzą nowe realia i nowe kierunki działania. Niekoniecznie każdy jest wtedy widziany w tych realiach – odpierał zarzuty Meresiński. 

Dokładnie miesiąc później w sprawie ewentualnego przejęcia klubu przez biznesmena obradowali kieleccy radni. Chociaż była to raczej formalność, gdyż przedmiotem głosowania było uchylenie uchwały, czyli anulowanie zawartej wcześniej umowy przedwstępnej. Po długiej dyskusji rani zagłosowali za uchyleniem. Klub został w rękach miasta.

– Muszę przyjąć decyzję radnych i ją zaakceptować – powiedział po zakończeniu sesji Rady Miasta menedżer piłkarski i współpracownik Jakuba Meresińskiego, Marek Citko. Przeciwko sprzedaży zagłosowała większość, bo dwunastu rajców. – Myślę, że ich decyzja wynikała z niewiedzy. Nie wiem tylko, czy rzeczywiście te doniesienia medialne spowodowały do nas niechęć, czy jest jakieś drugie dno – dodał. Później okazało się, że i on w kwestii pewnych faktów dysponował dość dużą niewiedzą. Ale o tym dowiedzieliśmy się w następnym akcie sportowych podbojów Meresińskiego. 

Udana kampania w Krakowie. Wisła własnością Meresińskiego

Mimo kontrowersji, zamożny przedsiębiorca nie zrezygnował z prób wkroczenia do świata piłki nożnej. Jeszcze tego samego roku wspólnie z Markiem Citko skierował swoje ambicje w stronę Wisły Kraków, z której wyjście zadeklarował jej wieloletni zarządca, Bogusław Cupiał. Meresiński przejął udziały Tele-Foniki, stając się jej nowym właścicielem. 

Życie w roli działacza sportowego nie trwało długo, bo raptem kilka tygodni. Stało się tak, ponieważ okazało się, że jeden z bardziej zasłużonych klubów w naszym kraju trafił we władanie przedsiębiorcy z prokuratorskimi zarzutami dotyczącymi między innymi przestępstw podatkowych.

Wkrótce Meresińskiego opuścił Citko, który, jak sam przyznał, było mu bardzo przykro, że wielokrotnie dał się oszukać byłemu wspólnikowi: – Nie chcę być kojarzony z jego działalnością. Nie byłem świadomy przeszłości nowego właściciela Wisły Kraków i żałuję, że taki znakomity klub znalazł się w nieodpowiednich rękach. Ponoszę odpowiedzialność za to, że nie dokładnie zweryfikowałem przeszłości osoby, którą wspierałem własnym nazwiskiem – przyznał były reprezentant Polski. 

Ostatecznie krakowski klub przejęło TS Wisła kończąc przygodę Meresińskiego z wielkim sportem. Ale nie dał on o sobie zapomnieć. W styczniu 2017 roku media poinformowały, że niedoszły właściciel Korony Kielce został zatrzymany przez policję. Okazało się, że przejął kontrolę nad Wisłą Kraków wykorzystując fałszywe listy intencyjne oraz posługując się sfałszowanymi gwarancjami bankowymi. Jeszcze w tym samym roku próbował nielegalnie opuścić kraj, a w 2019 roku otrzymał karę grzywny za przywłaszczenie około pół miliona złotych z kasy Wisły Kraków.

Meresiński poszukiwany przez policję

Funkcjonariusze apelują o pomoc w jego odnalezieniu. Ciążą na nim zarzuty oszustwa oraz przywłaszczenia mienia o znacznej wartości. W sieci opublikowany został rysopis podejrzanego. Wszystkie pomocne informacje można przekazywać przez adres mailowy poszukiwani@policja.gov.pl lub zgłoszenie telefoniczne pod numerem 997, lub 112.

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Ostatnie wiadomości

Poniedziałkowy pojedynek Korony Kielce z Puszczą Niepołomice będzie arcyważny w kontekście walki obu zespołów o utrzymanie. Przeanalizujmy zatem czego możemy się spodziewać po drużynie prowadzonej przez Tomasza Tułacza.
Za nami rozgrywana w środku tygodnia 29. kolejka Fortuna I Ligi. Na zapleczu ekstraklasy sześć klubów walczy o udział w barażach.
Komisja do spraw Licencji Klubowych Polskiego Związku Piłki Nożnej przyznała licencję Koronie Kielce na występy w PKO BP Ekstraklasie w sezonie 2024/2025. Po raz pierwszy od lat kielczanie nie mają nadzoru finansowego.
Na konferencji prasowej przed spotkaniem z Puszczą Niepołomice trener Korony Kamil Kuzera poruszył kwestię Fredrika Krogstada oraz Jacka Podgórskiego. Obu graczom za kilkanaście tygodni skończą się umowy z zespołem.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zagra na wyjeździe z Puszczą Niepołomice. – Mocno na to zapracowaliśmy i musimy iść tą naszą drogą. Jeżeli utrzymamy tę dyscyplinę i konsekwencje, tak jak w ostatnim pojedynku to możemy być optymistami przed kolejnym spotkaniem – powiedział przed potyczką Kamil Kuzera, trener „żółto-czerwonych”.
– Już mecz ze Stalą trochę nas zbudował, jednak po drodze przydarzyła się wpadka z Wartą, bo tak to nazywam, gdzie nie zagraliśmy dobrze i straciliśmy trzy punkty. Wygrana nad Radomiakiem pokazała, że musimy w siebie wierzyć, bo potrafimy grać. Jak jesteśmy zdeterminowani, bezpośredni oraz odważni, to takie taktyczne i typowo piłkarskie rzeczy same przychodzą – mówi przed poniedziałkową rywalizacją z Puszczą Niepołomice Jacek Podgórski, zawodnik Korony Kielce.
W poniedziałek Korona Kielce będzie chciała pokazać, że pogrom Radomiaka nie był dziełem przypadku i wygrać na wyjeździe z Puszczą Niepołomice. Z kogo nie będzie mógł w Krakowie skorzystać trener Kamil Kuzera?
Przed 20-krotnymi mistrzami Polski rewanżowy mecz ćwierćfinału Orlen Superligi z KGHM Chrobrym Głogów. Sobotni (27 kwietnia) pojedynek może zdecydować o awansie do finałów ligowej rywalizacji.
– Piłka ręczna to taka dyscyplina, w której my, skoczkowie narciarscy, zostalibyśmy zmieceni z boiska. Widzę, że ten sport wyróżnia walka i zaangażowanie. I tak to powinno wyglądać – powiedział po meczu Industrii Kielce w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z SC Magdeburgiem znakomity polski skoczek narciarski, Dawid Kubacki, który oglądał go z trybun Hali Legionów.
Bartosz Frankowski będzie sędzią meczu 30. kolejki PKO BP Ekstraklasy, w którym Korona Kielce zmierzy się z Puszczą Niepołomice. Spotkanie przy ulicy Józefa Kałuży będzie 25 konfrontacją z udziałem „żółto-czerwonych” prowadzoną przez tego arbitra.
Podczas ćwierćfinałowego starcia Industrii Kielce z SC Magdeburg kontuzji doznał Michał Olejniczak. I choć samo zdarzenie wyglądało dramatycznie, uraz jest zdecydowanie mniej groźny niż spodziewano. To byłoby na tyle jeśli chodzi o dobre informacje, ponieważ kieleckiego szczypiornistę czeka dłuższa przerwa.
Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Trudno określić, jak układają się teraz szanse na awans – powiedział po spotkaniu Alex Dujszebajew, kapitan „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Na wyjeździe przy takiej grze w ataku pozycyjnym to może skończyć się nawet 10 bramkami straty – powiedział po spotkaniu Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
W trakcie spotkania Ligi Mistrzów między Industrią Kielce, a Magdeburgiem, którego stawką jest awans do Final4 tych rozgrywek, potwornie wyglądające kontuzji nabawił się Michał Olejniczak.
Wielkie emocje w Hali Legionów podczas ćwierćfinałowego spotkania Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski, przy głośnym wsparciu z trybun, walczyli niesamowicie i wygrali 27:26.
Korona Kielce w ostatnim meczu rozprawiła się na własnym terenie z Radomiakiem Radom aż 4:0. Żółto-czerwoni nie dali rywalom szans, zainkasowali komplet punktów i tym samym podtrzymują swoje szanse na utrzymanie w elicie. Kto Waszym zdaniem był najlepszym kieleckim zawodnikiem tego starcia? Ogłaszamy wyniki sondy!
W swoim trzecim sezonie w Lotto Superlidze Global Pharma Orlicz 1924 Suchedniów znalazł się w czołówce, ale tym razem medalu nie zdobył. Suchedniowska drużynę czeka jeszcze finał rozgrywek o Drużynowy Puchar Polski.
W ubiegły weekend na boiskach 1. Ligi rozegrano 28. serię gier. Upłynęła ona pod znakiem świetnego powrotu z zaświatów Wisły Kraków oraz kolejnych triumfów Lechii i Arki, które zdecydowanie uciekły reszcie stawki i pewnie kroczą po Ekstraklasę.
Korona Kielce poznała termin ostatniego meczu na Suzuki Arenie, w którym zmierzy się z Ruchem Chorzów.
Sławomir Szmal ogłosił chęć startu w wyborach na prezesa Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Legendarny bramkarz chce zreformować organizację zarządzającą rodzimym handballem, a o swojej decyzji poinformował na specjalnej konferencji prasowej.
Dwóch zawodników Korony Kielce: Piotr Malarczyk oraz Jewgienij Szykawka zostało nominowanych do najlepszej jedenastki 29. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Dla Białorusina jest to pierwsze tego typu wyróżnienie w trwającym sezonie.
W 29. kolejce Ekstraklasy padł absolutny rekord frekwencji w XXI wieku. Na Stadionie Śląskim spotkanie pomiędzy zaprzyjaźnionymi Ruchem Chorzów i Widzewem Łódź oglądało przeszło 50 tysięcy osób.
Maciej Giemza z Piekoszowa obok Kielc wraz z pilotem Rafałem Martononem zwyciężyli w pierwszej rundzie Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych – rajdzie Baja Drawsko Pomorskie 2024.
20-krotni mistrzowie Polski rozpoczynają decydującą rywalizację o Final Four Ligi Mistrzów. Do Hali Legionów przyjeżdża obrońca trofeum – S. C. Magdeburg.
Pogoń Siedlce niepokonana od dwóch miesięcy, a Radunia Stężyca z okazałym przełamaniem. Za nami 29. kolejka II ligi.
Grad goli na początek oraz na zakończenie kolejki. Tak minęła 29. seria PKO BP Ekstraklasy.
W środę (24 kwietnia) Industria Kielce podejmie Magdeburg w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. – Jestem gotowy na to, aby wprowadzić naszą drużynę do Kolonii – powiedział przed spotkaniem Alex Dujszebajew, kapitan „żółto-biało-niebieskich”.
Już w najbliższą środę (24 kwietnia) Industria Kielce podejmie Magdeburg w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. – Przed nami wymagający mecz, ale taki mamy etap sezonu – powiedział przed spotkaniem Arkadiusz Moryto, skrzydłowy „żółto-biało-niebieskich”.
Przed Industrią Kielce decydująca rywalizacja o awans do Final Four Ligi Mistrzów. – Magdeburg jest silniejszy niż rok temu – powiedział przed pierwszym spotkaniem Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
Kolejną kolejkę mają za sobą zawodnicy występujący w RS Active IV lidze. W 24. kolejce Korona II Kielce wygrała u siebie 1:0 z GKS-em Rudki, a Orlęta zwyciężyły 6:0 z Arką Pawłów.

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group