Moryto przed konfrontacją z Magdeburgiem: Nie traktujemy jej w kategoriach rewanżu
Już w najbliższą środę (24 kwietnia) Industria Kielce podejmie Magdeburg w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. – Przed nami wymagający mecz, ale taki mamy etap sezonu – powiedział przed spotkaniem Arkadiusz Moryto, skrzydłowy „żółto-biało-niebieskich”.
Przed kielczanami pierwsza odsłona decydującej konfrontacji o Final Four Ligi Mistrzów. – Na pewno po meczu z Głogowem skupiamy się już na tym jak ten mecz rozegrać i tego jak będzie on wyglądał. Na ten moment to nasz mecz sezonu i być albo nie być w Lidze Mistrzów. Wiadomo, że jest jeszcze rewanż, ale gramy u siebie i musimy wykorzystać tę sytuację, ze mamy za sobą całą halę – wskazał.
Magdeburg według ekspertów jest aktualnie najlepszą drużyną świata. W ostatnich tygodniach sięgnął po Puchar Niemiec, ponadto jest również liderem Bundesligi. – Najważniejsze jest to, że na ten moment są najlepszą drużyna na świecie. Oglądając ich mecze i patrząc jak rozgrywają je z tak dużą łatwością mając świadomość, że na końcu zawsze to oni wygrają. Popełniają bardzo mało błędów w ataku, bardzo szybko transportują piłkę z obrony do ataku wykorzystując szybki środek. Trzeba zagrać spotkanie idealne, zrobić również wszystko, aby oni takiego nie zagrali. Bardzo często te spotkania ocierają się o ideał, do tego pomaga im jeszcze bramka. Przed nami wymagający mecz, ale taki mamy etap sezonu – podkreślił reprezentant Polski. I kontynuował – Zdecydowanie musimy zagrać perfekcyjnie. Oni praktycznie co tydzień grają mecze na styku. W Bundeslidze te łatwiejsze mecze wygrywają dosyć spokojnie, a dopiero z tą czołówką tabeli odskakują w końcówkach. Grają zdecydowanie więcej takich meczów będących na styku od nas. Mają najmocniejszą ligę na świecie i tych drużyn prezentujących najwyższy poziom jest naprawdę sporo. Przez to są bardziej odporni w końcówkach i musimy mieć to na uwadze. Nie będzie łatwo i wiemy, że do końca będą walczyć, nawet jeśli wynik nie będzie dla nich korzystny – przestrzegał Moryto.
Wychowanek Kusego Kraków podzielił się swoimi odczuciami towarzyszącymi podczas meczów rozgrywanych w Hali Legionów. – Wierzę, że będzie taka atmosfera, z jaką jeszcze nigdy się nie spotkałem u nas w hali. Będzie ciężko o zaskoczenie, bo widziałem tutaj niesamowite cuda, ale wiem, że kibice dadzą z siebie jeszcze więcej. Kiedy zaczyna się robić tak naprawdę gorąco, to kiedy siedzę na ławce, myślę: muszą stracić, bo jest taki dekoncentrujący hałas, że nogi i ręce zaczynają się trząść i piłka może wypaść z rąk. Liczę, że tak będzie też w środę – podkreślił.
Czy w osiągnięciu pozytywnego rezultatu Industrii mogą pomóc kibice? – Plan jest taki, żeby przeciwnicy odczuwali ciągłą presję, żeby te ręce drżały. Magdeburg jeszcze nigdy nie grał przed taką publicznością. Wiem, że piłka ręczna jest bardzo popularna w Niemczech, ale nie ma tam takich kibiców jak nasi. Kiedy atmosfera robi się gorąca, to ja myślę, że nie chciałbym być po tej drugiej stronie, bo to olbrzymie wsparcie dla nas a utrudnienie dla przeciwnika – zaakcentował.
Oba zespoły rywalizowały w Lidze Mistrzów tylko raz. Rok temu spotkały się ze sobą w wielkim finale imprezy, który nieznacznie 29:30 przegrali kielczanie. – Myślę, że jest to i będzie już historia tych rywalizacji. Jest to część historii tych spotkań oraz naszej jako drużyny i ona zawsze będzie szła za nami. Nie traktujemy jej w kategoriach rewanżu, jest ona powiązana ze sportem, ale tylko tyle – zakończył Arkadiusz Moryto.
Początek pierwszego meczu 1/4 Ligi Mistrzów w najbliższą środę (24 kwietnia) o godzinie 18.45.
Fot. Patryk Ptak