Łomża Vive Kielce wraca do gry. Lijewski: Poważnych kontuzji nie ma
Koniec czekania. Po blisko 2 miesiącach przerwy w klubowych rozgrywkach szczypiorniaka, najlepsze kluby w kraju wracają do gry. Nowy rok kalendarzowy zawodnicy Łomży Vive Kielce zainaugurują domowym spotkaniem z Sandra SPA Pogonią Szczecin.
Sobotnia potyczka powinna być idealnym wprowadzeniem zespołu na odpowiednie tory. Na przeciwko kielczan stanie przecież ostatnia drużyna PGNiG Superligi. - Nie przydzielamy sobie punktów przed rozpoczęciem meczu. Wiemy, że drużyna ze Szczecina ma swoje problemy, zgromadzili bardzo mało punktów zamykając tabelę. Jednak mają tę przewagę, że w przeciwieństwie do nas, trenują razem od początku stycznia. Mogli ciężko pracować, regenerować się czy zagrać kilka spotkań sparingowych, co za tym idzie poprawić pewne elementy w grze. Znając Pawła Białego, nie odpuszczą walki o utrzymanie w Superlidze - przekonuje.
Za kielczanami blisko miesiąc przygotowań, choć dopiero ich ostatni etap zrzeszył całą kadrę zespołu. - Zawsze jako zawodnik źle wspominałem okres przygotowawczy latem, przed sezonem, czy zimową, w jego trakcie. Ten czas jest bardzo ciężki i wymagający, natomiast baterie trzeba naładować. Gro naszych zawodników było na mistrzostwach, więc na początku przygotowań skład sztabu szkoleniowego był liczniejszy od zawodników. Z czasem się to zmieniało, z tygodnia na tydzień przybywało graczy, którzy zjeżdżali z turnieju - zdradza Krzysztof Lijewski.
Pomimo długiej przerwy w rozgrywkach, o podobnym przestoju nie mogło mówić aż 12 zawodników mistrza Polski, którzy wzięli udział w niedawno zakończonych mistrzostwach Starego Kontynentu. Turniej dał się we znaki części z nich. - Ze zdrowiem jest różnie. Niektórzy przyjechali w lepszym stanie kondycyjnym, inni w gorszym. Mam tu na myśli urazy typu skręcanie stawu skokowego czy spięte plecy, jednak poważnych kontuzji nie ma - uspokaja.
Z bardzo groźnym urazem zmagał się za to Haukur Thrastarson. Islandczyk po zeszłorocznej kontuzji więzadeł krzyżowych, równie długo co z formą fizyczną, zmagał się z odzyskaniem właściwej formy psychicznej. - Blokada w głowie zawodnika, który przechodzi ciężki uraz, zawsze występuje. Najlepszą receptą na to jest wejście w odpowiedni rytm meczowy i treningowy. Haukur zdradził, że dobrze się czuł na Islandii i ciężko tam pracował. Teraz pozostała już tylko praktyka meczowa. Mam nadzieję, że będzie potrafił wykorzystać szanse, które dostanie od trenera - kwituje.
Początek meczu 14. kolejki PGNiG Superligi pomiędzy Łomżą Vive Kielce a Sandra SPA Pogonią Szczecin w sobotę o godz. 15.
fot. Anna Benicewicz-Miazga