Lettieri przed Śląskiem. Może 1-2 nowych piłkarzy wskoczy do jedenastki Korony
Jaka jest sytuacja kadrowa Korony Kielce przed meczem ze Śląskiem Wrocław? O to został zapytany na wstępie, w trakcie dzisiejszej konferencji prasowej, Gino Lettieri. Odpowiedział... długą ciszą. W końcu jednak wypalił z uśmiechem na ustach: - Wszystko w porządku. Tym samym, jak widać, szkoleniowiec żółto-czerwonych w dobrym nastroju podchodzi do przedostatniego spotkania swojej drużyny w 2018 roku.
A nie każdy cieszyłby się na jego miejscu. Wszak niedzielni gospodarze dopiero co zmienili trenera. Z posadą pożegnał się Tadeusz Pawłowski, a jego pozycję zajął dotychczasowy asystent Paweł Barylski. To oczywiście rozwiązanie tymczasowe, wynikające z fatalnej postawy wrocławian w tym sezonie. Śląsk zajmuje 14. miejsce, jest tuż nad strefą spadkową, z raptem 17 punktami na koncie.
REKLAMA
I choć wiadomo, że Barylski nie będzie prowadził tej drużyny po nowym roku, to nowy szkoleniowiec już może oglądać grę swoich przyszłych podopiecznych. A to może oznaczać, że poczują podwójną mobilizację. – Ciężko nam powiedzieć, czy zespół pokaże swoją nową twarz. Sądzę jednak, że dużo się nie zmieni, ponieważ funkcję trenera objął dotychczasowy asystent. Przede wszystkim jesteśmy zaskoczeni, że klub z Wrocławia zajmuje tak niską pozycję. Wciąż mamy w pamięci przecież nasz mecz z nimi w Kielcach, gdy grali fajną piłkę – mówi Lettieri.
- W Śląsku występują dobrzy zawodnicy, ale w ostatnich meczach mieli trochę pecha. Nie możemy ich zlekceważyć. Robak? On jest zawsze groźny, musimy na niego uważać pod własną bramką, ale takich zawodników jest tam znacznie więcej – dodaje włoski opiekun Korony.
Jak do tego spotkania podejdą kielczanie, czy możemy spodziewać się zmian w zespole? – Myślę, że w tych dwóch ostatnich, tegorocznych meczach nie będziemy za dużo zmieniali. Jesteśmy w pewnym cyklu, wiemy, jak to funkcjonuje i nie będziemy chcieli tego zaburzać. Ale zobaczymy, co się stanie. Może 1-2 nowych piłkarzy jednak zobaczymy na boisku – tłumaczy Lettieri.
Czy do składu, po pauzie za czerwoną kartkę, wróci Ivan Marquez? – To się okaże – twierdzi trener żółto-czerwonych.
Po meczu ze Śląskiem, Koronę czeka jeszcze potyczka na Suzuki Arenie z Miedzią Legnica. – Chcemy zdobyć jak najwięcej punktów, ale to ciężkie mecze. Już ostatni tydzień pokazał, jak duże wyzwanie przed nami stoi i jak bardzo musimy zachować koncentrację – mówi.
Czemu w ostatnich spotkaniach rzadko gra Ivan Jukić? Czy skrzydłowy przestał pasować do koncepcji Lettieriego? – Jak najbardziej pasuje. Ivan miał pewien dołek, ale z niego już wyszedł. W tej chwili wygląda naprawdę fajnie. Na jego pozycji grają jednak Pućko i Cebula, a tych piłkarzy ciężko wygryźć ze składu. Inna sprawa, że już przed tygodniem Jukić pojawiłby się na boisku, ale musieliśmy reagować na ryzyko czerwonej kartki. Podobnie było z Górskim – przekonuje.
Koniec roku wiąże się też z aspektem kadrowym. Wielu piłkarzy Korony ma podpisane z kieleckim klubem do czerwca 2019 roku. To oznacza, że już od stycznia będą mogli negocjować i podpisywać umowy z nowymi pracodawcami. – Mówimy o tych tematach w klubie, ale zobaczymy, jak się to potoczy. To nie leży w naszych rękach, tylko zarządu – wyjaśnia Lettieri.
Początek meczu Śląsk Wrocław – Korona Kielce w niedzielę o godz. 15:30.
Partner relacji z meczu Śląsk - Korona
Wasze komentarze
Kto to taki? Leming, KODerasta, obywatel...?
- Myślę, że podstawową sprawą jest nieadekwatność wynagrodzeń do poziomu prezentowanego przez polskich, często, pseudo-piłkarzy. Nie tylko polskich, bo w polskiej lidze - jak wiemy - grają również odpady z Europy. Nie boję się tego słowa, bo żaden dobry piłkarz z europejskich lig nigdy do polskiej ligi nie trafi. To są zwykłe odpady, które i tak wyróżniają się na tle beznadziejności polskich piłkarzy. Chore płacenie, nieadekwatne zupełnie do tego, co piłkarze prezentują, bo za kopaninę, na którą nie można patrzeć, bo oczy bolą, dostają miesięcznie 100, 150 czy nawet 200 tysięcy. A zarobki w polskiej Ekstraklasie na poziomie 50 tysięcy, nie są niczym specjalnym. Czy to się trzyma kupy? Przedstawiciele innych zawodów: nauczyciele, lekarze, żołnierze, strażacy nie zarabiają w dwa, trzy lata tyle, ile byle kopacz zarobi w miesiąc. To jest nienormalne - ocenia autor książki, demaskującej kulisy polskiej piłki klubowej.
POLECAM MU LEKTURĘ TEGO FORUM!
Przypadki "pisarzy" ciekawe! Można na nich KARIERĘ naukową z psychiatrii zrobić!
A szczególnie zjawisko MASOCHIZMU po kielecku szczególnie godne badań!
Mnie się np. nie podobają GRUBE kobiety i ciepła wódka! To tych pierwszych nie PUKAM a drugich nie PIJĘ!
A tu w większości wpisy cudaków który: krytykują Prezesa, krytykują Właściciela, krytykują trenera, dojeb...ą piłkarzom.
Skoro NIC wam się w KORONIE NIE PODOBA zacznijcie kibicować...BILARDZISTOM!
Tam są kurrrr SAME SUKCESY!
pisoholiku lepszego sortu, prawy patridioto, obywatelu kaczyngradu, mógłbyś nie mieszać sportu z bagnem jakim jest polityka.
Zapewniam cię, że szybciej na swoich piłkarzy gwiżdżą podpici, sfrustrowani wyznawcy kultu smoleńskiego niż gorszy sort żywiący się ośmiorniczkami.
@obiektywnie
zejdź na ziemię, kibicuj a nie ciągle krytyka Zajaca i Lettieriego, którzy wprowadzili dużo dobrych standardów do klubu
@reszta_hejterów
dajcie sobie spokój z oglądaniem Krony i przerzućcie się na Vive i śmieszną polską ligę piłki ręcznej - tam macie same zwycięstwa niezagrożone od 1 do 60 minuty - przecież o to wam chodzi
Pozdrowienia dla innych normalnych kibiców