Nie będzie czwartego zwycięstwa z rzędu! Górnik Łęczna rozstrzelał Koronę

17-09-2016 17:06,
Wojciech Staniec II

Górnik Łęczna przerwał zwycięską serię Korony Kielce i pokonał ją na Arenie Lublin 4:0. Dwie, fantastyczne bramki dla gospodarzy zdobył były zawodnik kieleckiego klubu, Grzegorz Bonin, a wynik - już w drugiej połowie - ustalili snajper łęcznian, Bartosz Śpiączka oraz rezerwowy Slaven Jurisa. Podopieczni Tomasza Wilmana zdecydowanie nie sprostali roli faworyta i przegrali w obecnym sezonie swój trzeci wyjazdowy mecz.

Z powracającym po kartkowej pauzie Rafałem Grzelakiem Korona Kielce przystąpiła do sobotniego spotkania. Defensywny pomocnik do wyjściowej „jedenastki” wrócił kosztem Marcina Cebuli. W ostatniej chwili ze składu złocisto - krwistych wypadł również prawy obrońca, Bartosz Rymaniak, który zmagał się z gorączką. Byłego kapitana Zagłębia Lubin zastąpił reprezentant Łotwy, Vladislavs Gabovs.

Spotkanie odważniej zaczęli jednak gospodarze, a blisko zdobycia bramki głową po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Szymona Drewniaka był Gerson. Na pierwszy atak podopiecznych Tomasza Wilmana trzeba było czekać tylko do 6. minuty, kiedy po dobrym zagraniu ze stałego fragmentu gry Miguela Palanki główkował Radek Dejmek.

Złocisto - Krwiści starali się sprostać roli faworyta i prowadzili grę. Przewagę w pierwszym kwadransie kielczanie uargumentowali uderzeniem z drugiej linii Mateusza Możdżenia, które jednak ostatecznie zablokował Gerson. Podopieczni Andrzeja Rybarskiego odpowiadali jedynie indywidualnymi rajdami Grzegorza Bonina oraz rzutami rożnymi. Nie stanowiło to jednak wielkiego zagrożenia dla bramki strzeżonej przez Macieja Gostomskiego.

Aktywny skrzydłowy z przeszłością w złocisto - krwistych barwach był jednak najbliżej zmieszczenia piłki w siatce. Piłka po strzale z 16. metra Bonina nawet zatrzepotała w siatce, lecz tylko z jej zewnętrznej strony. Jeszcze bliżej trafienia był w 25. minucie Śpiączka, ale kapitalną interwencją popisał się Gostomski.

Kielczanie starali się prowadzić grę, ale pierwsi na prowadzenie wyszli gospodarze. W 28. minucie spotkania kapitalnym uderzeniem z bocznej strefy boiska popisał się Grzegorz Bonin i pokonał lekko wysuniętego Macieja Gostomskiego.

Już trzy minuty po stracie bramki kielczanie zmarnowali doskonałą okazję do wyrównania. Przed polem karnym - po błędzie defensywy - doskonale odnalazł się Siergiej Pyłypczuk, który zdołał odwrócić się w kierunku bramki. Ukrainiec zdecydował się na uderzenie, które jednak wylądowało na słupki bramki strzeżonej przez Sergiusza Prusaka.

Najczarniejszy dla Korony scenariusz zrealizował się jednak w 35. minucie, kiedy bliźniaczą wręcz bramkę - po raz drugi w tym spotkaniu - zdobył Bonin. Futbolówka po raz kolejny zatrzepotała w samym okienku bramki Gostomskiego.

Bolączką zespołu Tomasza Wilmana sobotniego popołudnia była jednak skuteczność. Pięć minut po stracie drugiego gola świetną, indywidualną akcją popisał się Mateusz Możdżeń. Pomocnik dostrzegł w polu karnym Sekulskiego, który odegrał do Nabila Aankoura. Marokańczyk z francuskim paszportem przyjął piłkę pięć metrów od bramki Sergiusza Prusaka, ale trafił prosto w golkipera łęcznian.

Po przerwie spotkanie nie rozpieszczało swoim tempem. Dobrą okazję do podwyższenia prowadzenia miał Górnik Łęczna po kolejnym rajdzie Bonina, ale tym razem czujny w bramce był Gostomski. Korona miała spory problem z przedostaniem się pod bramkę gospodarzy. Aktywny był Palanca, ale z jego indywidualnych akcji nie wynikało wiele.

Indolencję kieleckich zawodników bez trudu wykorzystał Górnik, a konkretnie Bartosz Śpiączka. Po fatalnym błędzie naszej defensywy napastnik gospodarzy przyjął piłkę w polu karnym Korony, bez trudu przelobował Gostomskiego, a futbolówce do bramki pozwolił wpaść bezradnie przyglądający się sytuacji Dejmek.

Trzecia stracona bramka totalnie podłamała kielczan. Złocisto - krwiści przez dłuższy czas nie byli w stanie w jakikolwiek sposób zagrozić zespołowi Rybarskiego. Jedyne okazje do zdobycia chociaż honorowej bramki były po stałych fragmentach gry. Tak, jak w 66. minucie, kiedy z rzutu wolnego sprytnie zagrał Kiełb, ale w piłkę dobrze nie trafił Aankour. Podobnie w dogodnej okazji zachował się dwie minuty później Sekulski, który stojąc dziesięć metrów od bramki nie trafił w zagraną od Kallaste futbolówkę.

Sytuacja zespołu ze stolicy województwa świętokrzyskiego znacznie skomplikowała się kwadrans przed końcem, kiedy drugą żółtą kartkę obejrzał ofensywny pomocnik, Nabil Aankour. Grający w osłabieniu Koroniarze totalnie nie potrafili przeciwstawić się Górnikowi, co w 83. minucie potwierdził rezerwowy Slaven Jurisa, który po raz czwarty w tym spotkaniu pokonał Gostomskiego.

Do końca spotkania kielczan rozpaczliwie bronili się przed stratą bramki i ani razu nie przedarli się w pobliże pola karnego gospodarzy.

Zapis relacji NA ŻYWO

 

Kolejny mecz Korona Kielce rozegra na Kolporter Arenie w najbliższą niedzielę o 15:30, kiedy podejmie lidera Lotto Ekstraklasy, Jagiellonię Białystok.


Górnik Łęczna - Korona Kielce 4:0 (2:0)

Bramki: Bonin (28’, 35'), Śpiączka (55'), Jurisa (83')

Górnik: Prusak - Szmatiuk, Gerson, Komor, Leandro - Boni, Drewniak, Danielewicz, Hernandez (42’ Jurisa), Piesio (75’ Pitry) - Śpiączka (84' Grzelczak)

Korona:  Gostomski - Gabovs, Wierchowcow, Dejmek, Kallaste - Palanca (57’ Kiełb), Grzelak, Możdżeń, Aankour, Pyłypczuk (57’ Cebula) - Sekulski (84' Marković)

Żółte kartki: Drewniak, Śpiączka, Hernandez, Danielewicz - Aankour

Czerwona kartka: Aankour

fot. Mateusz Kępiński (www.korona-kielce.pl)

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wasze komentarze

Edek2016-09-17 17:22:32
Do tarcia chrzanu patałachy bez ambicji !
tomscyzor2016-09-17 17:23:25
Jest Wierchowcow -jest też wynik!
CK732016-09-17 17:24:55
Jedziemy w roli faworyta i dostajemy 4 gongi , śmiechu warta ta ekstraklapa ...
A fart Wilmana się skończył.
Paprocki grabarz Korony2016-09-17 17:26:39
Wilman Twój fart skończył się. Dzisiaj Górnik pokazał miejsce w szeregu twoim gwiazdeczkom
Wilman Twój fart skończył się2016-09-17 17:27:48
Zamiast lansowac się gwiazdeczki w mediach weźcie się do ciężkiej roboty. Dzisiejszy mecz pokazał jacy jesteście slabi.
Mrowa2016-09-17 17:28:28
Ten mecz pokazał że Korona w defensywie nie ma żadnych godnych zmiennikow. Wierchowcow zagrał w dwóch meczach i dwa razy po 0 do 4.
brutalna rzeczywistosc2016-09-17 17:29:11
Prawdziwe oblicze Korony. Teraz Jaga i Pasy i drużyna figuranta Wilmana będzie tam gdzie jej miejsce.
Jendrek2016-09-17 17:29:29
Najlepszego Pyłypczuka zmienić na najgorszego Cebule ,mistrzostwo świata,panie "trenerze !
mks2016-09-17 17:30:32
Sekulski zejdź na ziemię bo po.meczu z Arka zacząłeś gwiazdorzyc. Zjedz snickersa i ciężka praca bo jestem póki co drewno jak kiedyś Trytko i Jamroz
L2016-09-17 17:41:10
Jaki wynik taki trener i jego megagwiazdy ...... nie ekstraklasa tylko ekstraNędza i tyle w tym temacie
Anatol2016-09-17 17:42:55
Niestety mnie to nie dziwi.
Cygan2016-09-17 17:48:03
Panowie ta cala liga jest cienka, dzisiaj padly 2 bramki zreszta piekne bramki i za nie nie ma kogo obwiniac, a pozniej widac bylo ze juz to i im skrzydlz podcielo
Rysiek2016-09-17 17:48:23
Kielb- bezbarwby
Brawo Grzelak2016-09-17 17:48:40
Brawo Rafal
jendrek2016-09-17 17:57:38
Trzy zwycięstwa z rzędu to już za dużo, Pan Paprocki musiał zainterweniować, dzisiejszy skład to jakaś pomyłka, jednego boli brzuszek drugiego paluszek, co to ma być?????
Bryx2016-09-17 18:01:02
Głowy do góry Korono! Następny wygracie.
kibic2016-09-17 18:04:11
Już im się przestało chcieć?
lukas2016-09-17 18:33:51
Wstyd mi było dziś oglądać "grę" Korony. Dzięki szczęśliwym ostatnim zwycięstwom piłkarze obośli chyba w piórka.. a tu limit szczęścia dla Korony został wyczerpany(ostatnie szczęśliwe/przypadkowe wygrane..).. Dzisiejszy mecz pokazał nam miejsce w szeregu dla Korony.. Jedynego zawodnika jakiego bym wyróznił to R.Grzelak, za jego walkę i nieustępliwośc.. Niestety z Jagą może być podobnie.. Dzisiaj Gónik nic wielkiego nie pokazał, zagrał na swoim dotychczasowym poziomie ale to i tak wystarczyło by zmiażdżyć Koronę.. Ps.Szkoda mi Wilmana, trenera Prezesa, któremu dotąd szczęście sprzyjało..
krym2016-09-17 18:40:10
Brawo panowie"kopacze". Mecz "paluszki lizac". Mam prośbę, obudzcie się z letargu przypisanym wam sukcesów, zejdzie na ziemię i wezcie się za solidne trenowanie i grę przynajmniej w pozytywny tego znaczeniu.
@kibic2016-09-17 18:42:18
To prawda,już im się przestało chcieć. Może by im podnieść gażę.?
piłkarski poker2016-09-17 19:46:23
Piękna bramka Śpiączki. "Uśpił" obronę, założył Gostomskiemu sombrero i było 3! Mecz lichy, jak Korona, piękne trzy bramki. Szkoda, że w plecy...
piłkarski poker2016-09-17 20:05:54
W Koronie widać przywiązanie do tradycji /kolejne wpier...l/ i zrozumienie dla trudnej sytuacji punktowej Górnika. Niebiosa z nawiązką odebrały to, co ostatnio hojnie Koronie dawały...
19782016-09-17 20:25:38
Jak długo jeszcze Gabovs i Dejmek! Zapraszam do powtórki wybicia piłki przez Dejmka - on nie biegł, truchtał. Sorry Radek, ale najpierw biegniesz ty a dopiero twoje dupa, środek ciężkości nisko, niziutko...
Marszałek Koniew2016-09-17 21:40:08
Treneiro Łilman jak by obejrzał jakiś mecz Gòrnika to by wiedział że Bonin jest motorem i mòzgiem drużyny. Oglàdam ligę wiele Lat I wiedziałem że Bonina trzeba przypilnować, on już wiele razy zrobił nam kuku. Z inteligencjã trenera jest coś nie tak,
Ps. Co oni kombinujã z Diawem?
loop2016-09-17 21:47:12
Ukrzyżujcie ich!!! Tydzień temu pomniki im chcieliście stawiać!!!!!
Sekulski zejdź na ziemię2016-09-17 22:17:17
Przestań gwiazdorzyc i wygluoiac sie przed kamerami korona tv tylko weź się człowieku do roboty bo jeszcze nic.nie osiagnales
piłkarzyki pajacyki2016-09-17 22:21:41
Juz zaczęło się lansowanie po 3 zwycięstwach i dzisiaj Górnik pokazał wam gwiazdeczki miejsce w szeregu. Koniec farta Wilmana koniec przypadku Korona przegrała zasłużenie. Teraz baty z Jaga i Pasami i zobaczymy co wtedy piłkarzyki pajacyki
Amatorzy2016-09-17 22:31:39
Niech gwiazdeczki z Korony obejrzą sobie mecz Wisły z Piastem I zobaczą z jaką determinacja i wolą walki walczy Wisłą. Co to znaczy walka i jazda na tyłkach. 21 strzałów Wisły 12 rzutów różnych presing a my co? Sekulski gwiazdor kładzie się na boisku przy każdym kontakcie z przeciwnikiem Możdzen mnóstwo strat co.wniósł dobry lansiarz Cebula? Kolejna jego głupia strata w środku boiska. Jedyne co im wychodzi to lansowanie po galerii echo a prym wiedzie w tym Cebula i Vanja.
LM2016-09-17 22:37:03
Dzięki szczęśliwym ostatnim zwycięstwom piłkarze obrośli chyba w piórka.. a tu limit szczęścia dla Korony został wyczerpany(ostatnie szczęśliwe/przypadkowe wygrane..).. Dzisiejszy mecz pokazał nam miejsce w szeregu dla Korony i brak ambicji i pomysłu (ile było prób strzału na bramkę przeciwnika??!!.. Jedynego zawodnika jakiego bym wyróznił to R.Grzelak, za jego walkę i nieustępliwośc.. Niestety z Jagą może być jeszcze gorzej.. Dzisiaj Gónik nic wielkiego nie pokazał, zagrał na swoim miernym dotychczasowym poziomie ale to i tak wystarczyło by zmiażdżyć Koronę
Jaki prezes taki klub2016-09-17 22:39:17
Koniec farta Wilman. Limit szczęścia wykorzystałes juz w tym roku. Koniec szczęśliwych zwycięst dzisiejszy mecz pokazał ile znaczy ta zbierania pseudo gwiazdek Markovicem Cebula i Sekulskim na czele. Obrona z Wiechowcowem i Dejmkiem porazka. WILMAN ZMIEŃ KOSZULE BO WSTYD
konkubina2016-09-17 22:55:07
Rozumiem ze można przegrać ale po jakiejś walce a dzisiaj tego bię było. Gwiazdeczki myślały ze meczyk sam się wygra. Dno.obawiam się ze to była prawdziwa Korona Wilmana dzisiaj. Zero skladnycb akcji zero pomysłu i figurant na ławce.
19732016-09-18 01:48:59
Boze ale wy jestescie zalosni. Jeden mecz przegrany i juz koniec druzyny koniec wszystkiego pewny spadek.
1232016-09-18 05:48:13
No i jak zwykle odezwali się "kibice" Już mi Was brakowało przez 3 ostatnie kolejki. Reasumując - 2 trafienia Bonina - strzały życia, nikt by tego nie wyciągnął, pozostałe wg mnie wynikają z dziur w obronie i czerwieni dla Aankura. Ludzie ogarnijcie się Nasz Zespół jest na tą chwilę na 4 miejscu! Takie mecze się zdarzają! Jak w poprzednich postach - ,,,A karawana jedzie dalej! Do boju Koronko!
lynio kielce2016-09-18 08:41:12
W KORONIE CHCIAŁO SIE GRAC TYLKO PARU ZAWODNIKOM RESZTA OBOK MECZU Z POSTAWY W TYM MECZU WYRÓŻNIC MOŻNA TYLKO GRZELAKA ANKURA I PHILIPCZUKA -RESZTA OBOK MECZU NIEWIDOCZNY MOŻDŻEŃ PALONKA I BRAK OBRONY TO CO MOGE POWIEDZIEĆ O TYM MECZU--KORONA ZAPREZENTOWAŁA SIE ŻLE---WALCZYĆ TRENOWAĆ I NIE ODSTAWIAĆ NÓG BO Z BOJAŻLIWEJ GRY TO NIC NIE BEDZIE
@1232016-09-18 10:08:30
Nie oszukuj się - Korona miała dużo szczęścia, i mecze wyrównane do wczoraj wygrywali, ale suma szczęścia i pecha lubi być na zero, więc obiektywnie potencjał i styl na dolną ósemkę a co za tym idzie dramatyczna walka całej ósemki o utrzymanie.
1232016-09-18 10:37:47
Po czym poznałeś, że mieli tarta? Znasz przysłowie że szczęście sprzyja lepszym? W szczęściet o może wierzyć tylko naiwny... Sorry taka prawda. Skoro tak jest jak wszyscy mówią, to dlaczego w prawie wszystkich meczachs strzelamy bramki? Niech zaczną w lotto grać, pewnie wygra cała drużyna
Rafal do@1232016-09-18 11:11:00
Masz rację, ale wystarczy zmienić ociężałego Dejmka obrońcą klasy Wilusz czy Diaw, odsunąć od gry biegacza Gabovsa, bo nazwać go obrońcą to grzech śmiertelny i ósme miejsce jest realne.
po co pompowac balon2016-09-18 11:45:21
Panowie tu nikt nagle po porażce nie krytykuje tylko zrozumcie jedna rzecz wcześniejsze zwycięstwa były szczęśliwe. W meczu w Wisłą Kraków w drugiej połowie nie istnielismy w ostatniej minucie zdobylismy bramkę to samo w meczu z Arka jak wyglądała druga połowa każdy wie. Korona jest słaba i takie mecze jak wczorsj niestety będą częściej. W niedziele przyjedzie Jaga i obnaży braki drużyny Wilmana. Powtórzę kolejny raz fart się skończył. Udawało się tyle lat co sezon drużyna była osłabiana by we wrześniu dołączył ktoś z wolnych zawodników ale tak nie da się funkcjonować. Odszedł Jova który dawał spokoj w środku i szatni odszedł Airam który dał utrzymanie odszedł Brosz który miał wizję a mamy nieprzygotowanych Hiszpanów trenera Figuranta co wykonuje każde polecenie Paprockiego i Sekulski ego który podobnie jak Przybyła po strzelenia kilku bramek odfrunął. Ryba psuje się od głowy. Jaki prezes taki klub i drużyna. Co roku wegetacja na garnuszku miasta zero pomysłu na przyszłość i tak samo z ta drużyna . Żal ale zobaczycie w czerwcu gdzie będziemy. NIESTETY
19782016-09-18 12:13:50
Ostatnie dwa zwycięstwa Korony, czyli 6 punktów - wygrana z plockiem po prezencie Ala Gabovs obrońcy Płocka dla Sekulskiego, jeśli to nie było szczęście to ja jestem ksiądz, poza tym mecz wyrównany. Ostatni mecz z Arka, jeśli ktoś mecz oglądał to wie że był na remis -Korona na pewno nie była lepsza, ale to też nie szczęście, bo zasłużyli...
Wniosek2016-09-18 13:31:18
Dejmek przeplata dobre występy bardzo słabymi za często.Konieczny wartościowy zamiennik. Rymaniak musi mieć zamiennika bo Gabovs to nie jest obrońca, o ile w ogóle ktoś wie na jakiej pozycji on wnosi coś pozytywnego.Reprezentant przez wielki R!
123@19782016-09-18 13:32:54
Jeżeli mówisz o meczu wyrównanym, to czemu twierdzisz że akurat Korona miała szczęście? Wg mnie odnoszac Wypowiedź do ostatniego meczu to raczej mieli pecha, że Phylypczuk trafił w Słupek. Myślę że ten mecz mógłby się inaczej potoczyć gdyby swoje okazje wykorzystali Aankur i wcześniej wspomniany. Ale gdyby babcia miała zeby... Jescze raz napiszę jak z resztą w każdym poście. Zrozumcie że nie stać nas na puchary. Może okolice 8 miejsca są realne. Jeszcze jedno czemu wszyscy jeżdżą po Dejmku. Wg mnie on Sam był w obronie. Miał pracować za 2? Wpadki przy Diawie mu się raczej nie zdarzają. A przy Wierchowcowie... Szkoda gadać i wystawiać go po kontuzji. Wg mnie totalnie bez formy.
Czemu jeżdżą po Dejmku2016-09-18 15:39:05
Bo jest wolny jak ketchup, ociążały, najpierw biegnie on a dopiero jego dupsko, bo na 10
wrzuconych w pole karne piłek 8 musi przecinać Diaw, no chyba że już piłka trafi w Dejmka, a kto myśli że to żarty niech dokładnie obejrzy jego poruszanie się po boisku z dupowatym niziutko opuszczonym środkiem ciężkości. Daleko nie trzeba szukać - wczorajsza bramka Śpiączki, piłka leci i płacze, dodatkowo odbija się przed linią, a Dejmek w tempie Korzeniowskiego maszeruje by ją wybić. Żarty się skończyły!
@19782016-09-18 18:20:58
Kolego - oprócz wymienionych 2 zwycięstw i 6 pkt z Arka i płockiem- nie zapominaj o 3 wygranym meczu ze zwisłą w ostatniej sekundzie po meczu co najwyżej wyrównanym! Wilman miał do wczoraj bardzo dużo szczęścia, ale z Dejmkiem i gabovsem zajeździe najdalej do 1 ligi. 2 gości robi krecią robotę reszcie naprawdę dobrej drużyny. Oby Wojciech L. się obudził w porę.

Ostatnie wiadomości

Komisja do spraw Licencji Klubowych Polskiego Związku Piłki Nożnej przyznała licencję Koronie Kielce na występy w PKO BP Ekstraklasie w sezonie 2024/2025. Po raz pierwszy od lat kielczanie nie mają nadzoru finansowego.
Na konferencji prasowej przed spotkaniem z Puszczą Niepołomice trener Korony Kamil Kuzera poruszył kwestię Fredrika Krogstada oraz Jacka Podgórskiego. Obu graczom za kilkanaście tygodni skończą się umowy z zespołem.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zagra na wyjeździe z Puszczą Niepołomice. – Mocno na to zapracowaliśmy i musimy iść tą naszą drogą. Jeżeli utrzymamy tę dyscyplinę i konsekwencje, tak jak w ostatnim pojedynku to możemy być optymistami przed kolejnym spotkaniem – powiedział przed potyczką Kamil Kuzera, trener „żółto-czerwonych”.
– Już mecz ze Stalą trochę nas zbudował, jednak po drodze przydarzyła się wpadka z Wartą, bo tak to nazywam, gdzie nie zagraliśmy dobrze i straciliśmy trzy punkty. Wygrana nad Radomiakiem pokazała, że musimy w siebie wierzyć, bo potrafimy grać. Jak jesteśmy zdeterminowani, bezpośredni oraz odważni, to takie taktyczne i typowo piłkarskie rzeczy same przychodzą – mówi przed poniedziałkową rywalizacją z Puszczą Niepołomice Jacek Podgórski, zawodnik Korony Kielce.
W poniedziałek Korona Kielce będzie chciała pokazać, że pogrom Radomiaka nie był dziełem przypadku i wygrać na wyjeździe z Puszczą Niepołomice. Z kogo nie będzie mógł w Krakowie skorzystać trener Kamil Kuzera?
Przed 20-krotnymi mistrzami Polski rewanżowy mecz ćwierćfinału Orlen Superligi z KGHM Chrobrym Głogów. Sobotni (27 kwietnia) pojedynek może zdecydować o awansie do finałów ligowej rywalizacji.
– Piłka ręczna to taka dyscyplina, w której my, skoczkowie narciarscy, zostalibyśmy zmieceni z boiska. Widzę, że ten sport wyróżnia walka i zaangażowanie. I tak to powinno wyglądać – powiedział po meczu Industrii Kielce w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z SC Magdeburgiem znakomity polski skoczek narciarski, Dawid Kubacki, który oglądał go z trybun Hali Legionów.
Bartosz Frankowski będzie sędzią meczu 30. kolejki PKO BP Ekstraklasy, w którym Korona Kielce zmierzy się z Puszczą Niepołomice. Spotkanie przy ulicy Józefa Kałuży będzie 25 konfrontacją z udziałem „żółto-czerwonych” prowadzoną przez tego arbitra.
Podczas ćwierćfinałowego starcia Industrii Kielce z SC Magdeburg kontuzji doznał Michał Olejniczak. I choć samo zdarzenie wyglądało dramatycznie, uraz jest zdecydowanie mniej groźny niż spodziewano. To byłoby na tyle jeśli chodzi o dobre informacje, ponieważ kieleckiego szczypiornistę czeka dłuższa przerwa.
Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Trudno określić, jak układają się teraz szanse na awans – powiedział po spotkaniu Alex Dujszebajew, kapitan „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Na wyjeździe przy takiej grze w ataku pozycyjnym to może skończyć się nawet 10 bramkami straty – powiedział po spotkaniu Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
W trakcie spotkania Ligi Mistrzów między Industrią Kielce, a Magdeburgiem, którego stawką jest awans do Final4 tych rozgrywek, potwornie wyglądające kontuzji nabawił się Michał Olejniczak.
Wielkie emocje w Hali Legionów podczas ćwierćfinałowego spotkania Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski, przy głośnym wsparciu z trybun, walczyli niesamowicie i wygrali 27:26.
Korona Kielce w ostatnim meczu rozprawiła się na własnym terenie z Radomiakiem Radom aż 4:0. Żółto-czerwoni nie dali rywalom szans, zainkasowali komplet punktów i tym samym podtrzymują swoje szanse na utrzymanie w elicie. Kto Waszym zdaniem był najlepszym kieleckim zawodnikiem tego starcia? Ogłaszamy wyniki sondy!
W swoim trzecim sezonie w Lotto Superlidze Global Pharma Orlicz 1924 Suchedniów znalazł się w czołówce, ale tym razem medalu nie zdobył. Suchedniowska drużynę czeka jeszcze finał rozgrywek o Drużynowy Puchar Polski.
W ubiegły weekend na boiskach 1. Ligi rozegrano 28. serię gier. Upłynęła ona pod znakiem świetnego powrotu z zaświatów Wisły Kraków oraz kolejnych triumfów Lechii i Arki, które zdecydowanie uciekły reszcie stawki i pewnie kroczą po Ekstraklasę.
Korona Kielce poznała termin ostatniego meczu na Suzuki Arenie, w którym zmierzy się z Ruchem Chorzów.
Sławomir Szmal ogłosił chęć startu w wyborach na prezesa Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Legendarny bramkarz chce zreformować organizację zarządzającą rodzimym handballem, a o swojej decyzji poinformował na specjalnej konferencji prasowej.
Dwóch zawodników Korony Kielce: Piotr Malarczyk oraz Jewgienij Szykawka zostało nominowanych do najlepszej jedenastki 29. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Dla Białorusina jest to pierwsze tego typu wyróżnienie w trwającym sezonie.
W 29. kolejce Ekstraklasy padł absolutny rekord frekwencji w XXI wieku. Na Stadionie Śląskim spotkanie pomiędzy zaprzyjaźnionymi Ruchem Chorzów i Widzewem Łódź oglądało przeszło 50 tysięcy osób.
Maciej Giemza z Piekoszowa obok Kielc wraz z pilotem Rafałem Martononem zwyciężyli w pierwszej rundzie Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych – rajdzie Baja Drawsko Pomorskie 2024.
20-krotni mistrzowie Polski rozpoczynają decydującą rywalizację o Final Four Ligi Mistrzów. Do Hali Legionów przyjeżdża obrońca trofeum – S. C. Magdeburg.
Pogoń Siedlce niepokonana od dwóch miesięcy, a Radunia Stężyca z okazałym przełamaniem. Za nami 29. kolejka II ligi.
Grad goli na początek oraz na zakończenie kolejki. Tak minęła 29. seria PKO BP Ekstraklasy.
W środę (24 kwietnia) Industria Kielce podejmie Magdeburg w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. – Jestem gotowy na to, aby wprowadzić naszą drużynę do Kolonii – powiedział przed spotkaniem Alex Dujszebajew, kapitan „żółto-biało-niebieskich”.
Już w najbliższą środę (24 kwietnia) Industria Kielce podejmie Magdeburg w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. – Przed nami wymagający mecz, ale taki mamy etap sezonu – powiedział przed spotkaniem Arkadiusz Moryto, skrzydłowy „żółto-biało-niebieskich”.
Przed Industrią Kielce decydująca rywalizacja o awans do Final Four Ligi Mistrzów. – Magdeburg jest silniejszy niż rok temu – powiedział przed pierwszym spotkaniem Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
Kolejną kolejkę mają za sobą zawodnicy występujący w RS Active IV lidze. W 24. kolejce Korona II Kielce wygrała u siebie 1:0 z GKS-em Rudki, a Orlęta zwyciężyły 6:0 z Arką Pawłów.
Po ostatnim zwycięstwie z Jagiellonią kibice Cracovii mogli złapać trochę pewności i uwierzyć, że spadek to bardzo odległa rzecz. Jednak po niedzielnej przegranej z Puszczą Niepołomice sytuacja w Krakowie jest bardzo niepewna, zwłaszcza jeśli spojrzymy na terminarz zespołu z Krakowa.
Za nami 19. kolejka grupy południowej I ligi TTCup.com, w której na co dzień gra Polonia Kielce. Ekipa ze stolicy naszego regionu pokonała w wyjazdowym starciu KTS MDC² Park Gliwice 6:4.

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group