Pogoń walczyła ile mogła. „Później brakło sił”
- Z naszej perspektywy ten mecz musiał się odbyć i się odbył. Wiedzieliśmy, że tak to będzie wyglądało – przyznał po meczu trener Gaz-System Pogoni Szczecin, Rafał Biały. - Szczecin przyjechał do nas osłabiony, bo ma wielu kontuzjowanych zawodników – przyznał trener kieleckiego klubu, Tałant Dujszebajew.
Rafał Biały (trener, Pogoń Szczecin): - Z naszej perspektywy ten mecz musiał się odbyć i się odbył. Wiedzieliśmy, że tak to będzie wyglądało. Jestem zadowolony z kilku elementów, które się pojawiły. Na pewno dużo grali młodzi. Myślałem, że nie będą musieli tyle grać, ale pojawiła się też np. czerwona kartka. Było szybkie tempo, Tałant mógł rotować składem, a my padliśmy. Cieszę się z początku, gdzie zespół wyszedł na parkiet i się na nim nie położył, a walczył ile miał sił. Jeśli chodzi o młodych to bardzo fajny mecz Grzegorka, z minuty na minutę lepiej radził sobie Statkiewicz. No i Krysiak też rozegrał fajne spotkanie. Gratuluję zespołowi z Kielc.
Tałant Dujszebajew (trener, Vive Tauron Kielce): - Szczecin przyjechał do nas osłabiony, bo ma wielu kontuzjowanych zawodników, dla nich był to bardzo ciężki mecz. Jestem zadowolony, bo krok po kroku graliśmy i rozegraliśmy dobry mecz.
Bartosz Konitz (zawodnik, Pogoń Szczecin): - Nawet jakbyśmy przyjechali w pełnym składzie, to i tak byłoby ciężko. Mamy taką sytuację w klubie i nic się nie zrobi. Na mecz z Kielcami się szykowaliśmy, wcześniej mieliśmy pojedynek z Płockiem, z którym powalczyliśmy. Było widać, że dziś zabrakło nam sił. Ja po piętnastu minutach czułem ten mecz w nogach. Myślę, że u innych chłopaków też tak było, później Kielce już nas pogoniły. U nas zagrali młodzi zawodnicy, to jest dla nich taki zespół, żeby się wprowadzić w nasz zespół. Nie mają presji, bo po prostu muszą grać, gdyż nie ma zmienników. W kolejnym meczu pokazali się z bardzo dobrej strony. Musimy teraz odpocząć i szykować się na Głogów, bo to dla nas ważny mecz. W Kielcach spędziłem wiele lat, mam znajomych ludzi, kilku chłopaków w drużynie. Ten kontakt jest cały czas.
Mateusz Jachlewski (zawodnik, Vive Tauron Kielce): - Na początku mieliśmy trochę problemów w obronie, traciliśmy proste bramki, były głupie straty w ataku. To dawało kontry zawodnikom ze Szczecina. Początek nie był udany, ale później złapaliśmy rytm i już się dobrze potoczyło.