Dujszebajew: Mam mocny zespół
- Doceniamy tego rywala, gdyż nie przegrał on jeszcze w tym sezonie ani jednego meczu. Nie jest wstydem przegrać w jaskini lwa – powiedział trener Chrobrego Głogów, Krzysztof Przybylski. - moi zawodnicy pokazali, że są profesjonalistami. Byli skoncentrowani. Możemy być zadowoleni – dodał trener Vive Tauronu, Tałant Dujszebajew.
Krzysztof Przybylski (trener, Chrobry Głogów): - Vive postawiło wysoko poprzeczkę. Nie byliśmy w stanie udźwignąć tego ciężaru. Gospodarze zagrali twardo w obronie, a my staraliśmy się zbyt szybko rzucać. Gdy dłużej graliśmy piłka to wtedy wychodziły składne akcje. My mamy cały za gorące głowy, to było widać, bo Vive to wykorzystywało i od razu szło z kontrą. Na początku było 9:3, 10:3 i kielczanie już kontrowali przebieg spotkania, gra toczyła się na zasadzie bramka za bramka. My staraliśmy się grać najlepiej jak potrafimy. Wiemy z jakim przeciwnikiem przyszło nam się zmierzyć. Doceniamy tego rywala, gdyż nie przegrał on jeszcze w tym sezonie ani jednego meczu. Nie jest wstydem przegrać w jaskini lwa. Ten wynik mógłby być lepszy, ale nie wykorzystaliśmy stu procentowych sytuacji, a w meczach z takimi rywalami trzeba je wykorzystywać. Mamy pewne braki, przyjechaliśmy bez Kandory, z jednym nominalnym kołowym. Chociaż Dominik Płócienniczak też tam sobie dobrze radził. Możemy być zadowoleni, że mecz zakończył się bez dodatkowych urazów. Za półtora tygodnia czeka nas ważniejszy mecz z rywalem w naszym zasięgu, z którym będziemy mogli zdobyć dwa punktu.
Tałant Dujszebajew (trener, Vive Tauron Kielce): - Po ostatnim meczu z Gdańskiem chcielibyśmy każdego przeprosić. Wtedy było dużo emocji, bo czterdzieści dwie godziny wcześniej graliśmy w Płocku. Dzisiaj moi zawodnicy pokazali, że są profesjonalistami. Byli skoncentrowani. Możemy być zadowoleni. Ja mam bardzo mocny zespół, a gdy kilku brakuje to widać sporej różnicy, to zasługa zawodników. Od czwartku myślimy o Aalborgu. Sławek Szmal ma lekkie problemy ze zdrowiem, nie czuł się dobrze. Dlatego nie chciałem ryzykować. Piotrek Grabarczyk nie będzie mógł grać w masce, tak zdecydował EHF. Musimy poczekać jeszcze 8 dni. W Aalborgu nie zagra, w Lubinie chyba też nie. Myślę, że dopiero od meczu z Kadetten będzie mógł nam pomóc.
Wasze komentarze