Za Ojrzyńskiego pobiegliby wszyscy. Koniec „bandy świrów”
Mecz ze Śląskiem Wrocław oprócz refleksji na temat katastrofalnego wyniku i zakończenia rozgrywek na żenująco niskim 13. miejscu był też niesamowitą okazją, aby zaobserwować przeobrażenie, jakie nastąpiło wśród piłkarzy Korony.
Wraz ze zwolnieniem Leszka Ojrzyńskiego w kieleckiej Koronie zakończył się pewien etap. Etap, który przez wielu wspominany będzie z ogromną nostalgią. „Złocisto – krwiści” zabłysnęli nie tylko jako „obiekt pożądania kibicowskiej Polski” ale też byli w stanie namieszać w czubie tabeli i do końca walczyli o grę w europejskich pucharach.
To jednak nie wyniki, a pewnego rodzaju więź, jaka powstała pomiędzy drużyną, trenerem, a kibicami mogła imponować wszystkim kibicom futbolu. Obserwacja spotkań kielczan pod wodzą obecnego szkoleniowca Podbeskidzia Bielsko – Biała mogła dostarczać wiele radości. Piłkarzom mogło zabraknąć umiejętności, lecz nigdy nie można było odmówić im zaangażowania czy ambicji.
Wielu obserwatorów zwracało uwagę na fakt, że praktycznie każdy mecz z udziałem kielczan nie miał prawa zakończyć się bez choćby jednej kłótni czy wręcz walki rodem z hokejowej tafli. Koroniarze walczyli ramię w ramię o wspólny cel i wzajemnie bronili się przed agresywnym przeciwnikiem. Nieobce były sprinty przez całe boisko, tylko po to, aby własną piersią osłonić partnera z drużyny.
Czy niespełna rok po rozstaniu z głównym dowodzącym tej walecznej drużyny coś się zmieniło? Niestety tak. Pojedynek ze Śląskiem Wrocław – w 77. minucie spotkania wychodzący z bramki Wojciech Pawłowski staranował walczącego o piłkę Przemysława Trytkę. Debiutujący w Ekstraklasie arbiter Sebastian Krasny nie odgwizdał jednak przewinienia, co doprowadziło do drobnej scysji pomiędzy agresorem, a ofiarą. Co w tym czasie robili kielczanie? W obronie snajpera stanęli tylko nieliczni, z Pawłem Golańskim na czele. A reszta? Kamil Sylwestrzak i Abzał Biejsiebiekow bez wyrazu pili wodę, część poprawiała getry, a reszta wymieniała zdawkowe uwagi na temat gry.
Opisana sytuacja pokazuje, jak wiele może zmienić się w grupie społecznej pozbawionej swojego lidera. Właśnie takim był Leszek Ojrzyński. Wszystko, czym Korona wyróżniała się ponad ligową szarzyznę, mogliśmy zawdzięczać właśnie temu szkoleniowcowi. Teraz nie różni się niczym od Cracovii, Śląska, Jagiellonii i szeregu innych przeciętnych klubów Ekstraklasy.
Autor: Wojciech Staniec II
fot. Paula Duda
Wasze komentarze
bramkarz sezonu:
kosiorowski odkrycie roku:toni
obronca sezonu: kiercz
parada bramkarska Szlakotin z Cracovia
pomocnik roku: Ałdaś
trener roku: Pacheta
gol sezonu: samoboj Malara w bb
napast: Kiziniczenko
najwiekszy + sezonu: +7dioptrii w okularach Chojnowskiego
pilkarz sezonu - Abzał
Zdanie rodem z rozprawki gimnazjalisty, ktory nauczył się na pamięć jednego sformulowania. Trzeba bylo dać przy grupie społecznej gwiazdkę i na dole wyjaśnic czym ona jest. Subiektywna ocena w porządku, ale czyta się okropnie.
płakać się chce jak się dzisiejszą Koronę ogląda(od 4 kolejki)...
Chojnowski i Kobylanski mysleli tylko o wlasnych zyskach i grabili Korone, a pozniej z kasa uciekli.
Szkoda Korony, bo nowemu zarzadowi brakuje profesjonalizmu i wiedzy sportowej.
Wczoraj przedluzyli kontrakt ze slabym Dejmkiem, a Pavlowi Stano, ktory jest bardzo dobrym obronca podziekowaki za wspolprace. Przeciez Malarczyk gra ostatnio na 3 ligowym poziomie. Jaka bedzie wiec obrona Korony?????
Szkoda Korony, ale widze wszystko w czarnych kolorach.
Marketing w Koronie wogole nie pracuje i widac ile mamy teraz kibicow na trybunach. Jak Korona byla w 1 lidze to przychodzilo wiecej ludzi.
Korona stoczyla sie przez nieudacznikow na dno.
Kubowalem karnet przez kilka lat, ale ten rok byl chyba ostatnim dla mnie na stadionie Korony.
A wracając do Ojrzyńskiego, niech dalej będzie legendą bo przy drugim potknięciu (a ma je każdy trener) już z taką sympatią żegnany nie będzie.
A co do mizerii w ostatnim meczu to raczej "polityka" grajków przed nadchodzącymi zmianami, a nie brak Ojrzyńskiego jest jej powodem. Zdecydowanie bardziej kochają oni pieniądze niż dzieciaków z młyna. Nadchodzące zmiany w Koronie mogą być dla nich dotkliwe (co widać po dniu wczorajszym)z niemiaszkami czy bez. Przy pensjach rzędu kilkunastu czy kilkudziesięciu tyś. miesięcznie 1 rok dłużej w Koronie to taka kasa o której 95 % Kielczan może tylko pomarzyć więc każdy sposób na ich otrzymanie jest dobry. Nawet te śmieszne fochy na boisku.
Teraz mamy Paczete i wszytko wskazuje na to ze i w następnym sezonie będzie prowadził drużynę. Zawodnicy typu Stano Lisu polecieli bo nastawiali zespól anty trenerowi. W szatni był straszny smród pod koniec rundy jednym się chciało grac drugim nie i specjalnie odpuszczali. Po wyczyszczeniu tego dziadostwa trener będzie miał wolna reke i spokojna prace.
Niech już dostanie ta rundę jesienna jak się nie sprawdzi niech wylatuje wtedy.
Już co niektórzy zapomnieli jaki był początek sezonu!!!
Wszystkie mecze przegrane!!! - tak chłopaki biegali!!!
Dobrze, że Hiszpan się znalazł i zaczął klecić zespół, ale napotkał sabotaż ze strony tych, którzy tylko chcą pieniędzy nie dając nic w zamian!!!
Pacheta 43/33 1.30 punktów na mecz
co daje na 30 kolejek średnio
Ojrzyński 40.5 punktów
Pacheta 39 punktów
Różnica kosmetyczna, więcej bicia piany. Po co dalej redaktorzy robią smród, skoro Ojrzyński zostaje w Podbeskidziu? Maja na oku znajomego trenera i dobra posadka by się przydała. Sasal w Dolcania, w też była o nim gadka, Podoliński w Cracovi, który miszczu potrzebuje kontraktu??? A tak nie tak dawno na pysk wyleciał Stawowy ze swoją tiki-taką, albo Wieczorek, ten może mieć plecy. Spuścił Górnik dać mu szansę z Koroną, też powinien dać radę.