Korona wróciła z daleka… Podróż z piekła do nieba piłkarzy Pachety

12-05-2014 11:27,

Słoneczne, niedzielne popołudnie, brak dopingu, wiele błędów, pięć bramek, ogromne emocje i na końcu zwycięstwo piłkarzy Korony – tak w skrócie można opisać to, co działo się w meczu 34. kolejki T-Mobile Ekstraklasy na Kolporter Arenie. Podróż, a raczej pogoń, jaką odbyli kielczanie bez wątpienia na długo zostanie w pamięci wszystkim, którzy tego dnia zgromadzili się na stadionie przy ulicy Ściegiennego.

Przed spotkaniem wiele mówiło o pozytywnym bólu głowy trenera Jose Roje Martina. Hiszpański szkoleniowiec miał bowiem do dyspozycji praktycznie wszystkich swoich piłkarzy. Do składu powrócił między innymi wracający po kontuzji Przemysław Trytko, czy pokutujący w poprzedniej kolejce karę za nadmiar żółtych kartek – Vlastimir Jovanović. Swoją szansę w meczu z Zagłębiem Lubin wykorzystał też Pavol Stano. Słowak „posadził” na ławce rezerwowych Piotra Malarczyka i sam wraz z Radkiem Dejmkiem stworzył duet środkowych obrońców.

Początek spotkania zdecydowanie nie należał do „żółto – czerwonych”. To, co zaprezentowali kielczanie nie można nazwać inaczej niż kompromitacją. Nie tylko stracili bramkę czy nie byli w stanie wymienić chociaż dwóch składnych podań, ale przede wszystkim brakowało im jakiejkolwiek chęci do gry. Piłkarze Korony mieli po ostatnim meczu pretensje do kibiców, że nie wspierali ich w dostateczny sposób, ale patrząc na to, jakie zaangażowanie pokazali w pierwszych minutach sami mogą mieć do siebie pretensje. Należy też podziękować losowi, że Podbeskidzie nie jest piłkarskim potentatem i nie potrafiło wykorzystać słabości rywala i ostatecznie rozstrzygnąć losy potyczki na samym jej początku.

Kiedy wydawało się, że nic nie jest w stanie pomóc podopiecznym Pachety promyk nadziei sprowadził na nich sędzia Raczkowski, który podyktował słusznie rzut karny po faulu Antona Slobody. Wyrównujący gol Przemysława Trytki dał jasny sygnał do ataku i wraz z upływającymi minutami widzieliśmy zupełnie inny obraz „złocisto – krwistych” – starali się oni utrzymać się przy piłce i atakować, a pierwsze skrzypce – jak zwykle zresztą – odgrywał Paweł Golański. Kiedy wydawało się więc, że Koroniarze wrócili na dobre tory spadł na nich kolejny gong – bramkę strzelił wypożyczony z Kielc Mateusz Stąporski.

Kluczową rolę w rozpaczliwej pogoni Korony odegrał trener Jose Rojo Martin, a konkretnie zmiany, których dokonał. Wprowadzenie na boisko Jacka Kiełba i Michała Janoty okazało się istnym strzałem w dziesiątkę. Obaj zaawansowani technicznie piłkarze do spółki ze wspomnianym już wyżej prawym obrońcą rozmontowali defensywę „Górali”. Najpierw popularny „Janot” choć na chwilę zamknął usta krytykującym go kibicom i kapitalnym podaniem otworzył drogę do bramki „Rybie”, a ten, zachowując stoicki spokój bez trudu pokonał Richarda Zajaca. Zwycięska bramka natomiast to już popis Pawła Golańskiego i pewne wykończenie głową Pavola Stano.

Oceniając występ poszczególnych zawodników niewątpliwie trzeba rozróżnić to, jak prezentowali się przed, a jak po przerwie. Na plus zaliczyć można kolejny występ w bramce Wojciecha Małeckiego, który poza kilkoma niecelnymi wznowieniami był bezbłędny. Nie można winić go też za utratę pierwszej bramki, gdyż nawet najlepszy golkiper nie poradzi sobie bez asekuracji partnerów, a jej właśnie zabrakło. Kilka razy udanie do akcji ofensywnych podłączył się natomiast Kamil Sylwestrzak. Trudno wytknąć też jakieś konkretne błędy piłkarzom występującym w środku pola. Jedyne, co może irytować to fakt, że niechętnie podchodzą oni wyżej do przeciwników, co tworzy dużą lukę pomiędzy linią pomocy a napadu. Kolejny słaby mecz rozegrali natomiast skrzydłowi – zarówno Serhiy Pyłypczuk jaki i Paweł Sobolewski nie wnieśli tyle, co wprowadzeni po przerwie zmiennicy. Ambicji i zaangażowania trudno natomiast odmówić dwóm napastnikom. Trudno jednak oczekiwać, że uda im się praktycznie samemu pokonać całą defensywę rywali, bo często zdarzało się, że byli oni osamotnieni na połowie Podbeskidzia.

Mimo udanej pogoni i zwycięstwa trudno zapomnieć o kompletnie nieudanym początku spotkania. Kolejny już raz, w czasie spotkania na Kolporter Arenie mieliśmy okazję oglądać dwa, zupełnie różne oblicza Korony. Może zachodzić jednak obawa, że za trzecim razem przyjdzie zmierzyć się z dużo silniejszym rywalem i wtedy nie uda się odrobić tego, co straciło się przez brak koncentracji na początku.

Wojciech Staniec 2

fot. Paula Duda

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wasze komentarze

CKsport2014-05-12 12:52:14
Brawo Małecki,stawiajamy na Swoich piłkarzy jak Własnie Wojtek,Bardzo pewny punkt druzyny i smiem twierdzic ze jest lepszy od Małkowskiego!!!
Tylko brak mu ogrania ale zdobedzie je napewno.
Dzieki chlopaki na 3pkt
gnom2014-05-12 12:55:30
TO, że Ryba i Janota weszli w II połowie to nie zasługa Pachety a jego największy błąd, kolejny już raz zresztą. Szkoda, że to nie on ustala skład a sponsor, przez którego w Koronie grają łamagi typu Chiżniczenko i Petrow, którzy w normalnych warunkach mieliby problem z załapaniem się do II drużyny.
judasz2014-05-12 13:26:11
\"Brawo Małecki,stawiajamy na Swoich piłkarzy jak Własnie Wojtek,Bardzo pewny punkt druzyny i smiem twierdzic ze jest lepszy od Małkowskiego!!!\" ty piszesz to na serio i ogladales ten sam mecz?. W prostych sytuacjach wybija po autach, zamiast dograc, szybkie wznowienia w 1. polowie to od razu strata pilki. Przy dosrodkowaniach przyspawany do linii, no i to poslizgniecie sie na poczatku meczu po ktorym pilka szczesliwie wyszla obok bramki. Zagral slaby mecz jak na ekstraklase.
zzz2014-05-12 14:30:05
CKsport popieram w 100% to jest dopiero 6czy7 mecz Wojtka.Judasz z Tobą nie zgadzam.Obrońcy mu nie pomagają.Najprościej jest krytykować ciekawy jestem jak Ty byś sobie poradził.
1973_ck2014-05-12 15:19:48
Stano wlasnie odpowiedzial na pytanie czy jest potrzebny druzynie czy nie
january2014-05-12 16:31:47
Brawo Profesorze Piłki Nożnej - Pawle Golański !!!
Rozegrałeś chyba najlepszy mecz w tym roku .
A te prowokacje faulu klasa nad klasami, Taki Sylwestrzak powinien od Golo brać korepetycje .
i uczyć się , uczyć i jeszcze raz uczyć !!!
xyz2014-05-12 16:41:04
zzz dlatego małecki jest bramkarzem a judasz kibicem... kurwa to od piłkarzy już nie można niczego wymagać?? przyznaj szczerze, dobry był wojtuś na przedpolu i gra nogami była w porządku w jego wykonaniu ???
eder 112014-05-12 16:54:14
CHIŻNICZENKO natychmiast do teamu Grzesika ! JANOTA zawsze od początku! RYBA super star tego meczu ale niech to jeszcze raz potwierdzi i również wyjściowy skład, STANO wyjściowy skład, kończy się sezon a trener ciągle miesza nimi tak że nie dziwię się później początkom meczów gdzie Oni sami siebie na nowo muszą poznawać ...
tozo72014-05-12 17:52:09
33 kolejka
no stety2014-05-12 20:23:55
@eder 11 Nie dziw się chłopie. Takiego mamy trenera, że ciągle włosy się na głowie jeżą, a ten miesza, gwiżdże i wymachuje rękami niczym cyrkowy pajacyk. Jeśli krytykuję tego trenera wielu ma mi to za złe. Ale, czyż nie mam racji?
kielecki2014-05-12 21:54:03
dzisiejszy wywiad z prezesem Korony był o niczym. Porażka, można było spokojnie cały czas grać muzyczkę
Cekin2014-05-13 15:07:24
no stety, tak krawiec kraje jak mu materiału staje.Zarówno Janota jak i Kiełbik nie są w stanie grać na swoim dobrym poziomie przez 90 minut. Nie sądzę żebyśmy więcej osiągnęli np. z Ojcem Ojrzyńskim.....
no stety2014-05-15 20:22:30
Zostawmy LO w spokoju. Pacheta gdyby miał żyłkę prawdziwego trenera z pewnością więcej by wskrzesił od tych niegrzecznych chłopczyków. Oni Go w nosie mają, zero respektu, a wyniki (głównie remisy) czyż mogą cieszyć nas kibiców?

Ostatnie wiadomości

Industria Kielce potwierdziła złożenie protestu do Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej w sprawie sytuacji z końcowych sekund ćwierćfinałowego meczu Ligi Mistrzów z Magdeburgiem.
Za nami rozgrywana w środku tygodnia 26. kolejka RSActive IV ligi. Korona II Kielce pokonała 2:1 wicelidera AKS 1947 Busko-Zdrój. Orlęta triumfowały natomiast w Klimontowie 5:4.
Gorąco było nie tylko podczas meczu między Puszczą Niepołomice, a Koroną Kielce. Po spotkaniu doszło do niebezpośredniej konfrontacji trenera Kamila Kuzery ze szkoleniowcem gospodarzy. Dziś sternik żółto-czerwonych ponownie odniósł się do sprawy.
W czwartkowy (2 maja) poranek na autostradzie A2 doszło do zderzenia tira z busem, którym podróżowało ośmioro fanów Industrii Kielce. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
W 31. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce podejmie na Suzuki Arenie Piasta Gliwice. – Będziemy robić wszystko, aby utrzymać się nawet przed tą ostatnią kolejką – powiedział przed spotkaniem Jakub Łukowski, pomocnik „żółto-czerwonych”.
W 31. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce podejmie na Suzuki Arenie Piasta Gliwice. Kamil Kuzera przedstawił sytuację kadrową „żółto-czerwonych” przed tym starciem.
Industria Kielce po dramatycznym meczu odpadła z Ligi Mistrzów. – Nie wiem, co stało się w ostatniej akcji, czy to był faul, czy o co tam chodziło – powiedział po spotkaniu Dani Dujszebajew, rozgrywający „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce po dramatycznym meczu odpadła z Ligi Mistrzów. – Uważam, że sędziowie w tej sytuacji powinni pójść z duchem gry i puścić akcję – powiedział po spotkaniu Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Mecz pełen zwrotów akcji przyszło nam oglądać podczas rewanżowego starcia Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach ćwierćfinału Ligi Mistrzów, którego stawką było Final4 w Kolonii. Kielczanie walczyli bardzo zaciekle doprowadzając do rzutów karnych. Tutaj lepsi okazali się gospodarze.
Ponad 600 fanów Industrii Kielce pojawiło się w Magdeburgu, aby wspierać drużynę w ćwierćfinałowym starciu Ligi Mistrzów. Kibice „żółto-biało-niebieskich” przemaszerowali przez miasto.
Przed Koroną Kielce najważniejszy miesiąc w sezonie. Czy maj okaże się szczęśliwy i „żółto-czerwoni” pozostaną w PKO BP Ekstraklasie?
Industria Kielce zgłosiła sześciu młodych zawodników do decydujących starć w Orlen Pucharze Polski. Są to wychowankowie klubu, którzy przed kilkoma tygodniami świętowali znaczący sukces.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy pojedynek z Puszczą Niepołomice 1:1. – Nie jesteśmy zadowoleni z tego meczu, ponieważ musimy walczyć o zwycięstwa – powiedział po spotkaniu Dominick Zator, obrońca „żółto-czerwonych”.
W poniedziałek nie udało się wykonać milowego kroku w stronę utrzymania. Korona Kielce zremisowała w Krakowie z Puszczą Niepołomice 1:1 i wciąż znajduje się w strefie spadkowej. Kto Waszym zdaniem zasłużył na miano najlepszego piłkarza żółto-czerwonych w tym meczu?
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. – Wszystko zależy od tego jak gramy po stracie gola, a wtedy najczęściej tracimy kontrolę nad meczem – powiedział po spotkaniu Martin Remacle, pomocnik „żółto-czerwonych”.
W 30. kolejce mecze najwyższej klasy rozgrywkowej obejrzało 144 475 osób.
Lider oraz wicelider na tarczy. Czy seria Hutnika doprowadzi krakowian do 1 ligi?
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. „Żółto-biało-niebiescy” rozegrają wówczas rewanżowy mecz 1/4 finału z SC Magdeburg.
Po 139 dniach zawodnicy Bruk-Betu Termaliki Nieciecza doczekali się kolejnego zwycięstwa w sezonie. Podbeskidzie coraz bliżej spadku do 2 ligi.
Kolejny przegrany mecz mają za sobą zawodnicy Radomiaka Radom. Na szczycie tabeli robi coraz ciaśniej.
Puszcza Niepołomice z kolejną zaliczką punktową prowadzącą do utrzymania. Klub grający ten sezon na stadionie Cracovii zremisował z Koroną 1:1, ma 33 punkty na koncie i kosztem żółto-czerwonych plasuje się nad strefą spadkową.
Korona Kielce wciąż w dramatycznym położeniu. Kielczanie zremisowali z Puszczą 1:1. Gola na wagę jednego punku zdobył Martin Remacle. Żółto-czerwoni aktualnie plasują się na 16. miejscu w tabeli. – Spodziewaliśmy się tego, co możemy zastać w Krakowie i rzeczywiście rywal postawił nam trudne warunki – mówi trener Kamil Kuzera.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. Bramkę dla „żółto-czerwonych” zdobył Martin Remacle, a dla gospodarzy Roman Yakuba.
Pokaźna grupa fanów Korony Kielce po 15.00 wyruszyła spod stadionu przy ulicy Ściegiennego do Krakowa, gdzie na miejscu będą wspierać swoją drużynę podczas walki o trzy punkty. Na arenie Cracovii podopieczni Kamila Kuzery zmierzą się z Puszczą Niepołomice. Początek starcia o godzinie 19.00.
Przed Industrią Kielce rewanżowym mecz ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Kielczanie zagrają na wyjeździe z SC Magdeburg – Najważniejsze natomiast jest serce i charakter. Uważam, że w tym meczu będzie decydowało wiele rzeczy – powiedział przed spotkaniem Artsem Karalek, obrotowy gości.
W rewanżowym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów Industria Kielce zagra na wyjeździe z SC Magdeburg – Jeśli będziemy robić to samo, co robiliśmy w pierwszym pojedynku, to znów wygramy jedną bramką – powiedział przed spotkaniem Andreas Wolff, bramkarz „żółto-biało-niebieskich”.
To historyczny moment dla kieleckiego klubu. W niedzielę łupem juniorów Polonii Kielce padły dwa medale!
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. Mistrzowie Polski rozegrają wówczas rewanż 1/4 finału z SC Magdeburg. – Jeżeli zagramy kompaktowo i zespołowo jako drużyna, nieszablonowo i nieprzewidywalnie, to właśnie tą jednością możemy ich pokonać – powiedział przed spotkaniem Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Podano dokładny terminarz fazy grupowej turnieju olimpijskiego szczypiornistów. W zmaganiach o medale może wziąć udział nawet ośmiu graczy Industrii Kielce.
To będzie mecz, którego stawką może być utrzymanie na najwyższym szczeblu rozgrywek! Korona Kielce gra dziś wyjazd z Puszczą Niepołomice. Czy żółto-czerwoni dźwigną ciężar gatunkowy tej rywalizacji i zdołają na stadionie Cracovii ograć beniaminka? Zapraszamy na relację tekstową NA ŻYWO!

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group