Jedno zwycięstwo od finału
Po dwóch pierwszych meczach w Hali Legionów zespół Vive Targów prowadzi 2:0. Kielczanie do awansu do wielkiego finału mistrzostw Polski potrzebują już tylko jednego zwycięstwa. Najlepiej najbliższą sobotę w Puławach.
Dwa pierwsze spotkania w Kielcach zakończyły się pewnymi zwycięstwami mistrzów Polski. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa pokazali się z dobrej strony, choć drugi mecz pokazał, że Azoty są groźne.
„Żółto-biało-niebiescy” muszą zachować w tym spotkaniu przede wszystkim koncentrację, gdyż Azoty w swojej hali są bardzo groźne. Tym bardziej, że kielczanie mają w pamięci ćwierćfinałowy mecz play-off w Kwidzynie, gdzie do zwycięstwa potrzebowali dogrywki.
Była spora szansa, aby spotkanie to rozegrane było w Lublinie, gdzie mogłyby je oglądać ponad cztery tysiące kibiców. Jednak ostatecznie odbędzie się w hali w Puławach.
- W przeciągu ostatnich kilku lat rozegraliśmy wiele spotkań w Puławach i nigdy tam nie przegraliśmy. Drużyna Azotów należy do czołówki naszej ligi. W tym sezonie dotarli również do półfinału pucharów europejskich. To bardzo dobrze prowadzona drużyna, jeśli chodzi o dobór zawodników. Wielu z tych utalentowanych szczypiornistów już występuje w kadrze Polski – mówi w rozmowie z vivetargi.pl Tomasz Strząbała, drugi trener mistrzów Polski.
W rywalizacji do trzech zwycięstw Vive Targi prowadzą 2:0. Jeżeli kielczanie wygrają awansują do finału mistrzostw Polski. A tam czeka na nich już Orlen Wisła Płock, która w półfinale pokonała Górnika Zabrze 3:0.
Finałowe spotkania zostaną rozegrane 17 i 18 maja (jeżeli Vive awansuje to w Kielcach), trzecie spotkanie zaplanowano na 24 maja w Płocku. W przypadku, gdy i wtedy nie będzie znany mistrz Polski to kolejny mecz odbędzie się 25 maja (w Orlen Arenie), a piąty 28 maja w Kielcach.
Pojedynek Azotów Puławy z Vive Targami rozpocznie się o godzinie 18, w sobotę 10 maja.
fot. Patryk Ptak
Wasze komentarze
Paweł to syn Przemka Paczkowskiego,bramkarza Iskry Kielce.
Kiedy się śpiewało....Na dworcu jest tłok..........dwie bramki Paczkowski-dwie bramki Nowakowski i Mistrza mamy w kieszeni......