Niemcy oburzeni. „Dujszebajew jest nieobliczalny”
Szerokim echem odbiła się konferencja prasowa po meczu Vive Targi Kielce – Rhein-Neckar Löwen, bo właśnie na niej trener kielczan otwarcie oskarżył szkoleniowca ekipy gości – Gudmundura Gudmundssona o karygodne braki w kulturze osobistej.
Przypomnijmy – po krótkiej ocenie spotkania w języku polskim, Tałant Dujszebajew nagle przeszedł na język angielskim i zarzucił Islandczykowi wykonywanie obscenicznych gestów: - Trener Gudmundsson powinien pokazać więcej szacunku dla mnie, zachował się w sposób niewybaczalny – wykrzykiwał zdenerwowany trener, kirgiskiego pochodzenia. Pozwolił on sobie również zaprezentować gesty, jakie wykonywał Islandczyk w jego kierunku.
Reakcja szkoleniowca „Lwów” była natychmiastowa: - Jest Pan kłamcą. Wiele już w życiu widziałem, trenerem w piłce ręcznej jestem już od dawna i nigdy nie spotkałem takiego kłamcy – odpowiedział oburzony takim obrotem sprawy.
Trener Dujszebajew przyznał potem, w rozmowie z jednym z niemieckich dziennikarzy, że jest on pewny swojej racji i nie boi się o ewentualne konsekwencje, ponieważ nie on jest winny tego wydarzenia. Przypomniał on też sytuacje, która miała miejsce w czasie międzynarodowego spotkania reprezentacji Islandii z Hiszpanią, w czasie którego Gudmundsson w podobny sposób prowokował przeciwnika.
Bezprecedensowa sytuacja, jaka miała miejsce w sobotę w Hali Legionów została zauważona nie tylko przez polskie media. Niemiecki „Bild” zwraca uwagę na fakt, że konferencja była bez wątpienia transmitowana przez wiele stacji telewizyjnych i gesty, jakie wykonał szkoleniowiec Vive Targów Kielce mogły zostać zauważone przez dzieci, dla których byłyby nieodpowiednie. Niemieccy dziennikarze rezygnują jednak z konkretnej oceny sytuacji.
autor: Wojciech Staniec 2
fot. Patryk Ptak
Wasze komentarze
RNL = PO
Mistrzowie manipulacji i odwracania uwagi od tego co istotne.
A sędzia na "gorącej linii".