Zadowolony Servaas o pierwszej połowie: To była klasa światowa!
W bardzo dobrym nastroju może być w ostatnim czasie Bertus Servaas, prezes mistrzów Polski. Zawodnicy Vive Targów przed tygodniem zremisowali na wyjeździe z THW Kiel, a teraz w dobrym stylu pokonali swojego odwiecznego rywala, Orlen Wisłę.
Kielczanie pokazali, że są drużyną. Na parkiecie walczyło szesnastu zawodników i tworzyli oni prawdziwy zespół. - Ja bym powiedział, że nawet siedemnastu zawodników. Piotrek Grabarczyk był za ławką i żył tym co się dzieje na boisku. Myślę, że w następnym meczu ktoś inny tam siądzie. Mamy wielu bardzo dobrych zawodników – przyznał Servaas.
Sternik mistrzów Polski był bardzo zadowolony z postawy swojej drużyny. - W pierwszej połowie graliśmy światową piłkę ręczną. Była szybka gra i sądzę, że po pół godzinie było po meczu. W drugiej połowie kontrolowaliśmy już wynik, ale myślę, że tak nie powinno być. Jeżeli jest okazja kogoś dobić to musimy tak zrobić. To był jedyny mankament w tym meczu. Poza tym trzeba już tylko komplementować drużynę. Zagrali piękny mecz – stwierdził.
Kielczanie w grupie zajęli trzecie miejsce i w kolejnej rundzie zagrają z kimś z trójki: Rhein-Neckar Loewen, SG Flenburg Handewit lub PSG Handball. Nasza drużyna dobrą grą w ostatnich tygodniach pokazała, że nikogo nie musi się obawiać. - To są super zespoły, więc woleliśmy zająć drugie miejsce. Teraz jednak musimy to naprawić i przede wszystkim gramy drugi mecz na wyjeździe, a to nie jest wygodne. Jeżeli jednak będziemy grali tak jak teraz to będzie dobrze, tym bardziej, że z każdym tygodniem gra drużyny wygląda coraz lepiej. Zawodnicy uczą się nowego systemu – powiedział Servaas, który chciałby zmierzyć się z którąś z dwóch drużyn naszych zachodnich sąsiadów. - Ja wolę Niemców, bo jest mała różnica między tymi zespołami. Niemiecka piłka ręczna nam lepiej leży. Zespół PSG nieobliczalny, ma indywidualnie wielkie gwiazdy. Niemieckiego zespoły grają w miarę równo, wiemy czego od nich oczekiwać. Paryż raz gra dobrze, a innym razem tragicznie, jest nierówny – dodaje.
fot. Patryk Ptak