„Musimy wygrać, bo inaczej kibice nas zabiją!”
Praktycznie nie mają już szans na drugie miejsce w grupie piłkarze Vive Targów. Pomimo tego, że pojedynek z Orlen Wisłą będzie miał znaczenie już tylko prestiżowe to i tak mistrzowie Polski zamierzają wygrać. Denis Buntić uważa, że mecze z Płockiem zawsze są ważne.
W ostatniej kolejce Ligi Mistrzów po bardzo dobrym spotkaniu piłkarze ręczni Vive Targów zremisowali na wyjeździe z THW Kiel. - Szkoda, że nie wygraliśmy tego meczu i szkoda, że sędzia nie widział tego karnego w końcówce, ale i tak remis w Kiel jest sukcesem. Gramy dalej! - zapowiada Denis Buntić.
Kielczanom nie pomogła także Orlen Wisła uległa KIF Koling Kopenhaga. - Szkoda, że Płock nie wygrał przed własną publicznością tego spotkania, bo wtedy mielibyśmy większe szanse na drugie miejsce. My jednak musimy wygrać niedzielny mecz i zobaczymy co będzie dalej – przyznaje Chorwat. Gdyby Orlen Wisła pokonała KIF, a Vive zdobyło punkty z THW to wtedy nasza drużyna mogłaby mieć o wiele większe szanse na drugą lokatę. I co ciekawe także „Nafciarze” zachowaliby szansa na awans z wyższego miejsca. Teraz wiele wskazuje na to, że pojedynek mistrzów i wicemistrzów Polski będzie miał tylko znaczenie prestiżowe. - Tak, ale to jest Płock, i gdy oni przyjeżdżają do nas, do Kielc to musimy wygrać ten mecz, bo inaczej nas kibice zabiją – śmieje się Buntić.
Jesienią kielczanie pokonali Orlen Wisłę dwa razy, ale teraz Nafciarze są mocniejsi, bo dołączył do nich Angel Montoro oraz Vedran Zrnić. - Wcześniej nie mieli zmiany na prawym rozegraniu, a Ghionea grał bardzo dobrze, a teraz jest jeszcze zawodnik, który może go zastąpić. Jest także jeden nowy piłkarz, ale on nie gra w Lidze Mistrzów (Janko Kević – przyp.red.). Kiedy ma się dużo piłkarzy na jedno miejsce to jest to dobre, bo sezon jest długi – przyznaje rozgrywający mistrzów Polski.
Mecz z Orlen Wisłą Płock będzie debiutem w Hali Legionów Tałanta Dujszebajewa. Jak układa się zawodnikom współpraca z nowym trenerem? - Ja mogę mówić tylko za siebie – jestem bardzo zadowolony, uczymy się dużego nowego, mamy inny system obrony. Musimy dużo pracować, oglądamy sporo wideo. Jednak nowego trenera będziemy mogli ocenić dopiero po sezonie – śmieje się Buntić.
fot. Patryk Ptak
Wasze komentarze