Vive po świętej wojnie: Nie graliśmy pięknie
Mistrzowie Polski wygrali w Płocka dwiema bramkami, ale i tak mieli zastrzeżenia do swojej gry. - Nie zagraliśmy tak jak powinniśmy. W pierwszej połowie mieliśmy problemy z obroną, a w drugiej z atakiem pozycyjnym. Będziemy musieli ten mecz przeanalizować, bo już za tydzień gramy z wielkim THW Kiel – zapowiedział Michał Jurecki.
Według Jureckiego było to ciekawe spotkanie. - Było dużo walki przez sześćdziesiąt minut z obu stron. Ten mecz może nie był wielce piękny, ale mógł się podobać wszystkim, bo była walka. My może nie graliśmy jakoś ładnie, ale liczy się zwycięstwo. Ja powtarzam, że mógłbym zawsze grać brzydko, nieskutecznie, ale żeby ta jedna bramka była zawsze po naszej stronie – przyznał rozgrywający mistrzów Polski. - To było cięższe spotkanie niż to poprzednie. Widać było, że Płock grał lepiej, a my zagraliśmy słabiej, głównie w końcówce w ataku i w pierwszej połowie w obronie. Całe szczęście zwarliśmy szyki i wygraliśmy – dodał Piotr Chrapkowski.
W drugiej połowie kielczanie mieli kilka szans, aby wyjść na trzy bramkowe prowadzenie. Jednak zamiast tego w pewnym momencie to Orlen Wisła doprowadziła do remisu. - Było to spowodowane niewykorzystanymi sytuacjami, zbyt szybko chcieliśmy zbudować przewagę. Dobra obrona i Venio w bramce dało zwycięstwo – przyznał „Chrapek”. Dwie minuty przed końcem meczu, gdy „żółto-biało-niebiescy” prowadzili jedną bramką karnego miała Orlen Wisły, jednak rzut Ghionei obronił jednak Venio Losert. - To dało nam już taką pewność, że mamy dobrze zabezpieczone tyły przez świetnie dysponowanego bramkarza oraz rzucić bramkę i dowieść zwycięstwo – powiedział Chrapkowski.
Loserta chwalił także Michał Jurecki. - Venio jest bohaterem tego meczu, bo wyciągał takie rzuty, że to niewiarygodne. W ważnym momencie obronił karnego – przypomniał.
To było trzynaste zwycięstwo w czternastu ostatnich meczach Vive Targów z Orlen Wisłą. Czy można już mówić o pełnej dominacji kielczan nad Nafciarzami? - Wszyscy mówią, że w ostatnich latach to my dominujemy, ale nie można zapominać, że każdy mecz jest inny. Teraz wygraliśmy dwa razy w Płocku. Kolejnym smaczkiem będzie luty, gdy w odstępie tygodnia znów zagramy z nimi dwa mecze, tym razem w Kielcach – zauważył Jurecki.
Po trzech zwycięstwach z rzędu w Lidze Mistrzów kielczanie są nadal niepokonani. W najbliższą sobotę w Hali Legionów dojdzie do bardzo ważnego meczu z THW Kiel. - To będzie również ciekawe spotkanie. Będziemy się do niego przygotowywać od razu po wyjazdowym meczu w Mielcu – zapowiedział Chrapkowski. Mistrzowie Niemiec mają ostatnio nierówną formę. - Kilonia ma taki okres przejściowy. Jest kilku zawodników z dużym stażem w tej drużynie, kilku nowych. W Niemczech mówi się, że jak już powiedziałem to jest dla nich taki okres przejściowy, ale to nie znaczy, że nie będą walczyli o najwyższe cele. Nie grają tak jak w ostatnich latach, mają trochę problemów. Ostatnio mój brat ich pokonał i pokazał mi jak to zrobić. Widziałem drugą połowę tego meczu i Magdeburg grał bardzo agresywnie, czasem nawet brutalnie, ale jeżeli sędziowie na to pozwalają to czemu tak nie grać? - przyznał „Dzidziuś”.
fot. Patryk Ptak
Wasze komentarze
Jak Vive wygrało to nagle-kupię bilety.