Odbiją, albo dobiją. Pojedynek na dnie ekstraklasy
Tak złych czasów w ekstraklasie kibice Korony nie pamiętają. Kielczanie wciąż nie potrafią wejść dobrze w aktualny sezon notując kolejne słabe mecze. A przed nimi pojedynek z rywalem wyjątkowo trudnym i niewygodnym. Trener Jose Rojo Martin będzie miał w sobotę ogromną szansę na zapisanie się w historii kieleckiego klubu. Albo wygra z Zagłębiem i przełamie aż dwie negatywne passy złocisto-krwistych, albo na dobre zadomowi się ze swoją drużyną na ostatnim miejscu w tabeli.
Po katastrofie w obronie w meczu z Legią wydaję się, że gorzej już nie będzie. Kielczanie w pojedynku z mistrzem Polski popełnili chyba wszystkie możliwe błędy w defensywie. Hiszpański szkoleniowiec Korony miał cały tydzień na odpowiednie wyciągnięcie wniosków z tego spotkania. Dodatkowo ważną informacją jest powrót do pełni zdrowia Pawła Golańskiego, którego brak był widoczny w ostatnich spotkaniach. Kto, jak kto, ale on doskonale wie, czego należy się spodziewać po „Miedziowych”. Wszystko wskazuje na to, że wobec kontuzji Radka Dejmka, obok popularnego „Gola” w sobotę wybiegnie Pavol Stano i Piotr Malarczyk. Partnerować im będzie zapewne na lewej obronie Tomasz Lisowski, który pokazał w meczu z Legią, że w kwestiach sportowych wcale nie odstawał od swoich rywali na tej pozycji.
Spory problem trener Pacheta będzie miał z załataniem dziury w środku pola. Przedłużyła się bowiem absencja Vlastimira Jovanovicia spowodowana urazem uda. Pewniakiem do gry zdaniem hiszpańskiego szkoleniowca jest Artur Lenartowski, który dał dobrą zmianę w poprzednim meczu. Być może obok niego zobaczymy Michała Janotę, który na pozycji środkowego pomocnika był już sprawdzany przez Jose Rojo Martina. Po dobrych 45 minutach z Legią, logiczną wydaje się obecność w pierwszym składzie Serhyia Pyłypczuka. Ukrainiec, mimo, że jest nominalnym lewym obrońcą bardzo dobrze wywiązywał się ze swoich zadań ofensywnych. Na drugim skrzydle pojawi się zapewne Paweł Sobolewski, który przeżywa w Koronie drugą młodość i jest obecnie najlepszym zawodnikiem złocisto-krwistych. W ofensywie „Sobola„ wspomagać go ma Jacek Kiełb, który wciąż nie może ustabilizować swojej formy w tym sezonie. Miejmy nadzieje, że mecz z Zagłębiem będzie dla niego przełomowy. Niewykluczone jednak, że będzie musiał to spotkanie rozpocząć z ławki rezerwowych. Możliwe, że hiszpański szkoleniowiec zdecyduje się w sobotę na grę dwoma napastnikami.
I to forma ofensywnej trójki drużyny Korony wydaje się największą niewiadomą. Karol Angielski dopiero zbiera szlify w ekstraklasie. Daniel Gołębiewski ostatni raz bramkę w najwyższej klasie rozgrywkowej zdobył w maju bieżącego roku. Przemysław Trytko z kolei wciąż nie potrafi odbudować się po pobycie w czwartej lidze niemieckiej. Dylematy hiszpańskiego szkoleniowca przypominają, więc trochę wróżenie z fusów. Wydaje się jednak, że po eksperymentach w meczu z Legią, Jose Rojo Martin tym razem postawi na jedenastkę, która będzie występowała na swoich nominalnych pozycjach.
W ostatnich dniach wydawało się, że sobotnia konfrontacja będzie miała dodatkowy smaczek w postaci Leszka Ojrzyńskiego. Rzeczywistość pokazała jednak, że plotki o niemalże pewnym zatrudnieniu byłego trenera Korony w Lubinie były tylko wymysłem dziennikarzy. W ekipie przeciwników złocisto-krwistych nastroje są równie bojowe. Zagłębie podobnie jak kielczanie zajmuje najniższe miejsca w tabeli ekstraklasy. Obie drużyny mają, więc szansę na odbicie się od dna. Mimo ostatnich fatalnych wyników, jakie notuje drużyna Adama Buczka, to gospodarze są faworytami tego meczu. Żadna inna drużyna nie jest bowiem tak niewygodnym przeciwnikiem dla ekipy z Kielc. Bilans spotkań zdecydowanie przemawia za ekipą Zagłębia - 7 wygranych, 6 remisów i tylko jedno zwycięstwo Korony.
Jeśli dodamy do tego passę meczów bez wygranej na wyjeździe, teraz przed tym meczem będzie dla podopiecznych Jose Rojo Martina jeszcze trudniejszy.
Kielczanie nie mają już nic do stracenia. Limit błędów został już wykorzystany w poprzednim meczu, więc wydaję się, że teraz będzie już tylko lepiej. Ze smutkiem trzeba dodać także, że niektórzy wyróżniający się zawodnicy mogą powoli walczyć o przyszłe transfery do lepszych klubów. Takie to trudne czasy nastały teraz w Kielcach.
Początek sobotniej konfrontacji Zagłębia i Korony zaplanowano na 20.30. Zapraszamy na relację Scyzorykiem wyryte! z tego spotkania.
Fot. Oskar Patek
Wasze komentarze
Będzie wyjazd na Niecieczę ;-)
a w Lubinie ani razu...
Wnioski nasuwają się same :(
Niemniej jednak ja wierze kiedyś musi być ten pierwszy raz !!!
Mam nadzieje,ze "trener" Kobyla wystawi optymalny sklad.