Ojrzyński: Wynik nas nie cieszy, ale gra wyglądała obiecująco
Pomimo że Koronie kolejny raz nie udało się odnieść wyjazdowego zwycięstwa, trener Leszek Ojrzyński nie wszystko widział w złym świetle. - Wynik oczywiście nas nie cieszy, ale sądzę, że gra wyglądała dość obiecująco – mówił na konferencji prasowej opiekun „złocisto-krwistych”.
Pavel Hapal: To nie był porywający mecz. Dobrze, że go wygraliśmy. W pierwszej połowie graliśmy bardzo nerwowo. Po przerwie nasza postawa była już lepsza. Dobyliśmy dwie bramki pierwszorzędnej urody. Rakowski zdobył swoją pierwszą bramkę w Ekstraklasie. Cieszy mnie to i oby tak dalej. Jak już mówiłem, żaden rewelacyjny mecz to nie był. Gole z dystansu pozwoliły nam wygrać.
Leszek Ojrzyński: Po raz jedenasty czujemy niedosyt. To był jeden z tych meczów, gdzie moim zdaniem nie zasłużyliśmy na porażkę, a ją odnieśliśmy. Mogliśmy co najmniej zremisować. Nie wykorzystywaliśmy jednak swoich sytuacji, a w zamian dostaliśmy dwie bramki. Obie były bardzo ładne, z dystansu. Przy pierwszej przeprowadzamy dobrą akcję, wymieniamy pięć podań, zaliczamy stratę i w efekcie przegrywamy po strzale Rakowskiego. Mieliśmy przygotowaną zmianę, dzięki której przeszlibyśmy na ustawienie z trzema obrońcami i trzema napastnikami, i w tym momencie wpadła bramka na 2:0. Planowaliśmy postawić wszystko na jedną kartę. Goniliśmy Zagłębie, ale ostatecznie nie udało nam się wyrównać. Wynik oczywiście nas nie cieszy, ale sądzę, że gra wyglądała dość obiecująco. Tak to jednak wygląda na większości wyjazdów w tym sezonie, na których przegrywaliśmy.
fot. Patryk Ptak
Z Lubina Marcin Długosz
Wasze komentarze
jovka do zmiany najsłabszy na boisku ale trener trzyma go zmienia janotkę a po chwili tracimy bramkę gdyż jovka jest zbyt daleko od rakowskiego. mam duży szacunek dla trenera ojrzyńskiego ale ostatnio gra koronki na wyjazdach to niestety nie da się tego oglądać, mam wrażenie ze wyczerpała się formuła walczaków najwyższy czas dodać trochę jakości bo to już po prostu nie wystarcza
GRA NIEWYGLĄDAŁA OBJECUJĄCO. To był jeden z dwóch najsłabszych meczy Korony jaki widziałem.
Widac już chyba też braki kondycyjne i szybkościowe... szczególnie wsród środkowych pomocników.........którzy wczoraj zagrali poniżej KRYTYKI.
Zagrał Pan podobną taktyką co z Podbeskidziem i wyglądało to niestety podobnie.
Mam nadzieje że jak emocje juz opadną to przemyśli Pan tą taktykę i 3 defensywnych pomocników niezobaczymy razem na boisku już NIGDY.
WCZORAJ TO NIEBYŁA TAKTYKA TO BYŁ CHAOS...i Kompletnie nietrafione ZMIANY za które jest Pan odpowiedzialny!
Zagłębie paradoksalnie miało tylko 1 klarowną (niewykorzystaną)sytuację w końcówce meczu obie bramki wniknęły z pasywności naszych zawodników. Wystawianie Zawistowskiego w 11 i Janoty na skrzydle, kompletnie nie zrozumiałe
Zawistowski nic nie pokazał, kompletnie, miał jedynie dobre wrzutki, ale sory wrzutka na niskiego Korzyma? Najlepsze że co dośrodkowanie to z główki uderzał... Korzym, innych zawodników nie stwierdzono, strzały życia Adrianów a u nas strzał rozpaczy Zawistowskiego.
Lenartowski chyba czuje już na plecach oddech Vuko bo dziś grał tragicznie ale to można powiedzieć o większości zawodników.
Fajnie było patrzeć na Korona-Legia, ataki skrzydłami wychodzi pomocnik za nim boczny obrońca w razie czego asekuracja, ale niestety tego już nie ma.
20 minut gry i koniec, Na Górnika to nie wystarczy...