W Legionowie o zapisanie się w annałach historii i dziesiąty Puchar Polski
Przez ostatnie cztery lata zespół Vive Targów zdominował rozgrywki o Puchar Polski. Kielczanie dzierżą to trofeum nieprzerwanie od 2009 roku. Już w najbliższy weekend w Legionowie „żółto-biało-niebiescy” będą bronili tego tytułu.
W swojej historii (pod różnymi nazwami) kielecki klub sięgał po Puchar Polski dziewięć razy. Miało to miejsce w latach 1985, 2000, 2003, 2004, 2006, 2009, 2010, 2011, 2012. Tak więc w Legionowie zawodnicy Vive Targów staną przed szansą zdobycia piątego z rzędu i dziesiątego w historii Pucharu Polski. Przez ostatnie cztery lata zespół Bogdana Wenty wygrywał finałowe mecze dość pewnie. Najpierw w 2009 i 2010 roku ograł Zagłębie Lubin, a w 2011 i 2012 Orlen Wisłę Płock.
Jednak w Legionowie nim dojdzie do finału trzeba będzie rozegrać półfinały. Rywalem mistrzów Polski jest Chrobry Głogów. Ta drużyna w sezonie zasadniczym polskiej PGNiG Superligi zajęła 10. miejsce, przez co do końca sezonu będzie musiała walczyć o utrzymanie. Głogowianie wygrali pięć razy, a raz zanotowali remis.
W czwartek Chrobry zagrał w pierwszym meczu fazy play-out z Czuwajem Przemyśl i wygrał 30:29. Bezpośrednia z Przemyśla podopieczni trenera Krzysztofa Przybylskiego udadzą się do Legionowa. Zespół Vive Targów z Chrobrym zmierzy się w sobotę o godzinie 18. - Nie wyobrażam sobie, żebyśmy ten mecz przegrali – mówi Mateusz Jachlewski.
Tak przed rokiem ze zdobycia Pucharu Polski cieszyli się kielczanie
Wcześniej, bo o 15.30 rozegrany zostanie pierwszy półfinał. W nim Orlen Wisła Płock zmierzy się z Azotami Puławy. Faworyt tego pojedynku jest tylko jeden. Właściwie według wszystkich opinii w niedzielę o 17 w wielkim finale Pucharu Polski dojdzie do „świętej wojny”, czyli pojedynku kielecko – płockiego.
- Jedziemy obronić tytuł. Mam nadzieję, że nam się to uda. Dobrze, że przed Płockiem mieliśmy Piotrków, a będziemy mieli jeszcze Głogów, bo po przerwie zawsze trochę się wypada z rytmu meczowego. W perspektywie meczu z Płockiem, o ile oni i my dojdziemy do finału i w perspektywie pojedynku z Metalurgiem dużo nam to da – uważa Jachlewski.
U największego rywala naszej drużyny, czyli w Orlen Wiśle Płock doszło ostatnio do zmiany trenera i Larsa Walthera zastąpił Krzysztof Kisiel, który wcześniej był asystentem Duńczyka. - Czasami zmiana trenera dobrze wpływa na postawę drużyny, głównie w pierwszym meczach. Były już takie przypadki w lidze. Nie wydaje mi się, żeby zespół z Płocka zmienił swoją taktykę i założenia, raczej będą bazowali na tym, co mieli. Chyba, że przez te półtora zrobili tak dobrą pracę, że zmienili taktykę. Pierwszy mecz grają z Puławami, zobaczymy co prezentują i czy są jakieś zmiany – mówi popularny „Siwy”.
Lars Walther nie jest już trenerem Orlen Wisły Płock
Choć faworytem wydaje się być zespół z Kielc, to w Płocku wierzą w sukces. - To będzie tylko jeden mecz, na neutralnym terenie, więc wszystko się może wydarzyć. Widzę szansę na końcowy triumf i mam nadzieję, że wspólnie z chłopakami ją wykorzystamy. Przez ostatnie dwa dni mocno trenowaliśmy po dwa razy dziennie. Od jutra będziemy się spotykać tylko raz, aby zachować świeżość przed nadchodzącym weekendem. Robimy wszystko, aby być do tych pojedynków jak najlepiej przygotowani – stwierdził Ferenc Ilyes w rozmowie z oficjalną stroną płockiego klubu.
Wiadomo, że w turnieju o Puchar Polski zabraknie kapitana kieleckiej drużyny, Grzegorza Tkaczyka, do gry gotowy ma być za to już Krzysztof Lijewski. Z kolei w Orlen Wiśle nie zagra Petar Nenadić, który od dłuższego czasu leczy kontuzje.
W Legionowie będziemy także my. Zapraszamy do odwiedzania portalu CKsport.pl. Przeprowadzimy relację na żywo Scyzorykiem Wyryte! z obu spotkań Vive Targów Kielce. Ponadto nie zabraknie u nas także opinii oraz pomeczowych komentarzy.
Program Final Four Pucharu Polski w Legionowie:
Sobota 13.04.2013
15:30 - Orlen Wisła Płock - Azoty Pulawy
18:00 - Vive Targi Kielce - Chrobry Głogów
Niedziela 14.04.2013
14:30 - mecz o III miejsce
17:00 - Finał
fot. Patryk Ptak/Grzegorz Tatar
Wasze komentarze
Około trzech sekund przed godziną 12:00 bilety na mecz nie były jeszcze dostępne w sprzedaży natomiast za około 5 sekund (o godzinie 12:00:02) po odświeżeniu przeze mnie przeglądarki bilety pojawiły się w sprzedaży ale było ich dostępnych raptem około 20-30 sztuk w tym ani jeden na sektor P3 (dostawki). Na trybuny stałe były dostępne tylko 3 bilety (wszystkie na sektorze F).
Rozumiem, że przez jakieś 3 sekundy sprzedało się około 475 biletów, a jakieś pozostałe 25 sztuk sprzedawało się przez 2-3 minuty??? Absurd!!!
Proszę zwrócić uwagę, że tym razem sprzedaż internetowa nie ruszyła równocześnie ze sprzedażą w klubie (dla karnetowców) i dlatego osoby z klubu (i ich znajomi) rękami Pani Agnieszki, która obsługuje system sprzedaży mogły już od ubiegłego czwartku wybierać najlepsze bilety podczas gdy dla zwykłych kibiców były one dostępne dopiero od poniedziałku.