Orlęta odpadają z Pucharu Polski
Piłkarze Orląt Kielce na 1/8 finału zakończyli swój udział w okręgowym Pucharze Polski. Podopieczni Krzysztofa Dziubela przegrali 1:2 z wyżej notowaną drużyną Naprzodu Jędrzejów.
Zespól Orląt do pucharowego meczu przystąpił niezwykle osłabiony. Wystarczy wspomnieć, iż trener kielczan – Krzysztof Dziubel do swojej dyspozycji miał zaledwie dwunastu graczy. Szczególnie osłabiona – z różnych przyczyn, była formacja ofensywna. Z Naprzodem zagrać nie mogli m.in. Michał Roter, Marcin Wojtasiński, Łukasz Laskowski i Wojciech Niebudek. Na ławce rezerwowych znalazł się tylko Adrian Zacharski, który na dodatek w ostatnim czasie był przeziębiony i nie trenował. Na skutek tych osłabień „Orły” na mecz z Naprzodem wyszły tylko z jednym napastnikiem, przez co ich siła rażenia była zdecydowanie mniejsza.
Dla kibiców Orląt niedzielne spotkanie nie mogło rozpocząć się w lepszy sposób. Już w 5. minucie bramkę dla zawodników z Dąbrowy zdobył Michał Relidzyński, który perfekcyjnie wykorzystał dośrodkowanie z lewej strony boiska Piotra Bakalarza. Korzystny wynik utrzymywał się przez całą pierwszą połową, jednak już po zmianie stron do głosy doszli znacznie bardziej doświadczeni piłkarze z Jędrzejowa. W 50. minucie w sytuacji sam na sam z Tomaszem Palką znalazł się Mateusz Fryc, który nie dał najmniejszych szans na skuteczną interwencje kieleckiemu golkiperowi. Po dwudziestu minutach gracze Naprzodu zdołali wyjść na prowadzenie. Dobrą piłkę z głębi pola otrzymał Mateusz Kubicki, który pewnym strzałem pod poprzeczkę skierował piłkę do bramki.
- Szkoda, że przy prowadzeniu 1:0 nie udało nam się utrzymać tego wyniku do końca. Żal zwłaszcza tej bramki wyrównującej dla Naprzodu. W tej sytuacji zarówno nasi obrońcy, jak i bramkarz powinni zachować się zdecydowanie lepiej. Przy kolejnej bramce poszła kontra - nie zdążył Zacharski, który przez dwa tygodnie nie trenował i zrobiło się 1:2. Muszę jednak przyznać, że różnicy klasy rozgrywkowej, jaka dzieli nas i Naprzód raczej nie było widać w tym spotkaniu. Inny poziom widać było natomiast w grze napastników, ponieważ ci z Naprzodu byli znacznie szybsi, a co za tym idzie groźniejsi – stwierdził po meczu trener Dziubel.
Dla piłkarzy z Dąbrowy niedzielne spotkanie było ostatnim rozgrywanym w tym roku kalendarzowym. Następny mecz o stawkę dopiero na wiosnę w ramach rozgrywek IV ligi świętokrzyskiej.
Orlęta Kielce –Naprzód Jędrzejów 1:2 (1:0)
Bramki: Relidzyński (5’) – Fryc (50’), Kubicki (70’)
Orlęta: Palka - Kundera, Dziubel, Wróblewski, Relidzyński – Bieniek, Zacharski M, Kita, Bakalarz (65’ Zacharski A.), Kozior - Bętkowski