Krajobraz po Górniku: Korona jak beniaminek - niezła gra nie wystarczyła

21-10-2012 10:49,

Nie dane było Koronie Kielce choćby zremisować w Zabrzu z tamtejszym Górnikiem. Do 40. minuty wszystko wyglądało nieźle. W tym momencie trzeba było przyjąć dwa ciosy. Ciosy, po których kielczanie już się nie pozbierali. A może gdyby futbol był sprawiedliwy, to właśnie piłkarze Ojrzyńskiego cieszyliby się z trzech punktów po ostatnim gwizdku sędziego?

Można dywagować nad różnymi scenariuszami przebiegu piątkowego spotkania. Do momentu straty pierwszej bramki wyglądało to naprawdę nieźle. Wysoki pressing, czujni defensorzy, to mogło się podobać. Kiedy Lech obijał poprzeczkę, czy groźnie uderzał Korzym, fani zespołu z Kielc zapewne zacierali ręce, gdyż ich klub był zwyczajnie lepszy od przeciwnika.

Aż w końcu nadeszła ta pechowa końcówka pierwszej połowy. Zanim Korona wyszła na zabrzańskie boisko, wiele mówiło się o Miliku i Nakoulmie. Jestem pewien, że tego tematu nie zignorował również Leszek Ojrzyński. Te rady jednak nie wystarczyły – duet asów w talii trenera Nawałki załatwił „żółto-czerwonych”.

No ale przecież była jeszcze cała druga połowa. Artur Lenartowski podkreślał nawet, że kielczanie nie tylko chcieli doprowadzić do wyrównania, ale i wygrać ten mecz! We wtorek śledziłem na bieżąco wynik spotkania Niemcy-Szwecja (unikajcie zła o nazwie „bukmacher”). Można było? Dało się? Z 4:0 odrobić wynik do 4:4 to nie lada wyczyn. Mając w pamięci wyczyny z poprzedniego sezonu zawodników Ojrzyńskiego, wcale nie zdziwiły mnie słowa popularnego „Kaki”. Wręcz przeciwnie! Wszystko co w obecnej Koronie nawiązuje do tej sprzed roku cieszy mnie niezmiernie. A taka wypowiedź wyraźnie podkreślała charakter i ambicje piłkarzy.

Zaraz po zakończeniu meczu usłyszałem opinię, że to „złocisto-krwiści” grali w piłkę, a Górnik strzelał gole. Nie zgodziłem się z nią – stanęły mi przed oczami sytuacje Milika, Kwieka, czy też słupek Olkowskiego. Troszkę mniej szczęścia i przegralibyśmy 5:0. Któż wtedy wspomniałby o tym, że kielczanie nie wyglądali najgorzej na tle czternastokrotnych mistrzów Polski?

Ale to jednak tylko 2:0. 2:0 które nie zrodziło się z przypadku, ale też nie było dziełem wyrafinowanej postawy gospodarzy przez 90 minut starcia kielecko-zabrzańskiego. Największy kłopot Korony w piątkowy wieczór polegał na tym, że nie potrafiła sobie stworzyć dogodnej sytuacji, by zagrozić bramce Skorupskiego. Mogła sprawiać lepsze wrażenie, mogło to wyglądać efektownie, ale nie efektywnie. Stąd też moja krytyka, której nie szczędziłem zawodnikom zaraz po ostatnim gwizdku pana Rynkiewicza.

Im jednak dłużej o tym myślałem, tym bardziej utwierdzałem się w przekonaniu, że była ona nieco przesadzona. Ktoś powiedział, że do 40. minuty gracze Leszka Ojrzyńskiego wyglądali najlepiej spośród wszystkich spotkań w tym sezonie. Można się spierać, tym bardziej że kielczanie nie zawiesili sobie zbyt wysoko poprzeczki w poprzednich kolejkach. Skoro jednak można się spierać, to coś w tym musi być. I jest.

Teraz na Arenę Kielc przyjeżdża Pogoń Szczecin. To właśnie ta drużyna jest jednym z beniaminków. To właśnie ona powinna bardziej obawiać się starcia z piątą siłą ligi minionego sezonu. W Zabrzu to Korona przypominała beniaminka – nie wyglądała jakoś tragicznie, można by rzec odważnie, że sprawiała lepsze wrażenie, ale to Górnik trafiał do siatki. Typowe dla zespołu, który nie jest doświadczony. Liczę jednak na to, że był to tylko wypadek przy pracy i „złocisto-krwiści” więcej razy w ten sposób punktów nie stracą.

Zatem rozwiewam wszelkie wątpliwości, jakie zrodziły się w waszych głowach w piątkowy wieczór – na meczu byłem. Jeśli patrzeć tylko przez pryzmat dogodnych sytuacji i goli, o niebo lepszy był Górnik. Jeśli jednak oceniać też inne aspekty, to Korona przeważała. Można tylko żałować, że te „inne aspekty” są dużo mniej ważne od bramek i wypracowywania sobie okazji strzeleckich. W strzałach wynik 19:18 dla kielczan, zaś w celnych uderzeniach już 10-4 wygrywa Górnik. Ta statystyka wymownie podsumowuje ten mecz. I właśnie o tym muszą pomyśleć piłkarze Korony przed sobotnim starciem z „Portowcami”. Oby zwycięskim!

Marcin Długosz

fot. Oskar Patek 

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wasze komentarze

bodzio2012-10-21 12:22:57
Jednak z przykrością twierdzę że dużo Wam brakuje,Trener utracił charakter i taktykę,zestawienie zawodników na kolejny mecz. A pamiętam jak mówił że u niego zawodnik tylko raz może przejść obok meczu,jeżeli chce grać musi dawać zaangażowanie i walkę.Trzeba też ich czegoś ciągle uczyć czy doskonalić bo cofamy się.Grać do przodu,najmniej kiwania,celne podania i przyjęcia-czytanie gry.
walet®2012-10-21 18:46:14
Teraz lanie z Pogonią.Okrągłe 0:3
Do autora2012-10-21 21:26:17
Niby każdy ma prawo do własnych sugestii więc my użytkownicy też mamy do tego prawo...Szczerze stwierdzam że jak ktoś się zna na piłce i gdyby Korona strzeliła bramkę do 40 minuty to nikt by nie mówił o sytuacjach Górnika jeśli by takowe były a o dobrej grze Korony... więc w tym nie zgadzam się z Autorem tekstu...
gnom2012-10-21 22:24:21
Dobrze, że Golo już wraca bo Kijanskas to z taką grą w ME sobie placu nie wywalczy.
mks2012-10-21 23:40:47
Człowieku, bronisz swoich błędnych tez. Pochopnie oceniłeś występ Korony jako słaby i dalej brniesz. Podpierasz się statystykami, a przecież w nich strzał Lecha w poprzeczkę i słupek to strzał niecelny. A było to przy stanie 0:0... Zabrakło nam kropki na i. Graliśmy dobrze, w zasadzie potwierdzają to wszyscy komentatorzy, którzy omawiali ten mecz (w C+, Polsacie itd.). Górnik miał okazje, gdy prowadził już 2:0, co jest naturalne, gdy drużyna przegrywająca próbuje odwrócić losy meczu. Gdybyśmy mieli choć 50% farta, który miał dziś Mila (2 rykoszety, 2 gole) to z Zabrza przywieźlibyśmy punkty. Tego meczu nie można ocenić bardzo negatywnie. Jeśli jest gra w piłkę, widać myśl taktyczą, są płynne akcje, to wyniki przyjdą wcześniej czy później. A do autora - czasami lepiej nieco wycofać się ze swojej opinii na gorąco, niż na siłę bronić kontrowersyjnych wniosków.
Autor do mks2012-10-22 08:54:15
Napisałem więc, że na gorąco grę Korony oceniłem dużo gorzej niż to rzeczywiście wyglądało. Ale nie popadam ze skrajności w skrajność - nie było tragedii, ale też nie była ona fantastyczna.
CK732012-10-22 16:40:45
Zostawmy to to już historia .
TERAZ WSZYSCY NA POGOŃ !!!M O B I L I Z U J M Y SIĘ !!!
toni2012-10-23 05:02:58
Oby tylko z Pogonią tak wejść w mecz jak z Górnikiem,no i wykorzystywać sytuacje,to nie powinno być źle.Pogoń wczoraj z Legią za wiele nie pokazała,do tego są wykartkowani.Będzie dobrze!

Ostatnie wiadomości

Industria Kielce potwierdziła złożenie protestu do Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej w sprawie sytuacji z końcowych sekund ćwierćfinałowego meczu Ligi Mistrzów z Magdeburgiem.
Za nami rozgrywana w środku tygodnia 26. kolejka RSActive IV ligi. Korona II Kielce pokonała 2:1 wicelidera AKS 1947 Busko-Zdrój. Orlęta triumfowały natomiast w Klimontowie 5:4.
Gorąco było nie tylko podczas meczu między Puszczą Niepołomice, a Koroną Kielce. Po spotkaniu doszło do niebezpośredniej konfrontacji trenera Kamila Kuzery ze szkoleniowcem gospodarzy. Dziś sternik żółto-czerwonych ponownie odniósł się do sprawy.
W czwartkowy (2 maja) poranek na autostradzie A2 doszło do zderzenia tira z busem, którym podróżowało ośmioro fanów Industrii Kielce. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
W 31. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce podejmie na Suzuki Arenie Piasta Gliwice. – Będziemy robić wszystko, aby utrzymać się nawet przed tą ostatnią kolejką – powiedział przed spotkaniem Jakub Łukowski, pomocnik „żółto-czerwonych”.
W 31. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce podejmie na Suzuki Arenie Piasta Gliwice. Kamil Kuzera przedstawił sytuację kadrową „żółto-czerwonych” przed tym starciem.
Industria Kielce po dramatycznym meczu odpadła z Ligi Mistrzów. – Nie wiem, co stało się w ostatniej akcji, czy to był faul, czy o co tam chodziło – powiedział po spotkaniu Dani Dujszebajew, rozgrywający „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce po dramatycznym meczu odpadła z Ligi Mistrzów. – Uważam, że sędziowie w tej sytuacji powinni pójść z duchem gry i puścić akcję – powiedział po spotkaniu Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Mecz pełen zwrotów akcji przyszło nam oglądać podczas rewanżowego starcia Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach ćwierćfinału Ligi Mistrzów, którego stawką było Final4 w Kolonii. Kielczanie walczyli bardzo zaciekle doprowadzając do rzutów karnych. Tutaj lepsi okazali się gospodarze.
Ponad 600 fanów Industrii Kielce pojawiło się w Magdeburgu, aby wspierać drużynę w ćwierćfinałowym starciu Ligi Mistrzów. Kibice „żółto-biało-niebieskich” przemaszerowali przez miasto.
Przed Koroną Kielce najważniejszy miesiąc w sezonie. Czy maj okaże się szczęśliwy i „żółto-czerwoni” pozostaną w PKO BP Ekstraklasie?
Industria Kielce zgłosiła sześciu młodych zawodników do decydujących starć w Orlen Pucharze Polski. Są to wychowankowie klubu, którzy przed kilkoma tygodniami świętowali znaczący sukces.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy pojedynek z Puszczą Niepołomice 1:1. – Nie jesteśmy zadowoleni z tego meczu, ponieważ musimy walczyć o zwycięstwa – powiedział po spotkaniu Dominick Zator, obrońca „żółto-czerwonych”.
W poniedziałek nie udało się wykonać milowego kroku w stronę utrzymania. Korona Kielce zremisowała w Krakowie z Puszczą Niepołomice 1:1 i wciąż znajduje się w strefie spadkowej. Kto Waszym zdaniem zasłużył na miano najlepszego piłkarza żółto-czerwonych w tym meczu?
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. – Wszystko zależy od tego jak gramy po stracie gola, a wtedy najczęściej tracimy kontrolę nad meczem – powiedział po spotkaniu Martin Remacle, pomocnik „żółto-czerwonych”.
W 30. kolejce mecze najwyższej klasy rozgrywkowej obejrzało 144 475 osób.
Lider oraz wicelider na tarczy. Czy seria Hutnika doprowadzi krakowian do 1 ligi?
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. „Żółto-biało-niebiescy” rozegrają wówczas rewanżowy mecz 1/4 finału z SC Magdeburg.
Po 139 dniach zawodnicy Bruk-Betu Termaliki Nieciecza doczekali się kolejnego zwycięstwa w sezonie. Podbeskidzie coraz bliżej spadku do 2 ligi.
Kolejny przegrany mecz mają za sobą zawodnicy Radomiaka Radom. Na szczycie tabeli robi coraz ciaśniej.
Puszcza Niepołomice z kolejną zaliczką punktową prowadzącą do utrzymania. Klub grający ten sezon na stadionie Cracovii zremisował z Koroną 1:1, ma 33 punkty na koncie i kosztem żółto-czerwonych plasuje się nad strefą spadkową.
Korona Kielce wciąż w dramatycznym położeniu. Kielczanie zremisowali z Puszczą 1:1. Gola na wagę jednego punku zdobył Martin Remacle. Żółto-czerwoni aktualnie plasują się na 16. miejscu w tabeli. – Spodziewaliśmy się tego, co możemy zastać w Krakowie i rzeczywiście rywal postawił nam trudne warunki – mówi trener Kamil Kuzera.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. Bramkę dla „żółto-czerwonych” zdobył Martin Remacle, a dla gospodarzy Roman Yakuba.
Pokaźna grupa fanów Korony Kielce po 15.00 wyruszyła spod stadionu przy ulicy Ściegiennego do Krakowa, gdzie na miejscu będą wspierać swoją drużynę podczas walki o trzy punkty. Na arenie Cracovii podopieczni Kamila Kuzery zmierzą się z Puszczą Niepołomice. Początek starcia o godzinie 19.00.
Przed Industrią Kielce rewanżowym mecz ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Kielczanie zagrają na wyjeździe z SC Magdeburg – Najważniejsze natomiast jest serce i charakter. Uważam, że w tym meczu będzie decydowało wiele rzeczy – powiedział przed spotkaniem Artsem Karalek, obrotowy gości.
W rewanżowym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów Industria Kielce zagra na wyjeździe z SC Magdeburg – Jeśli będziemy robić to samo, co robiliśmy w pierwszym pojedynku, to znów wygramy jedną bramką – powiedział przed spotkaniem Andreas Wolff, bramkarz „żółto-biało-niebieskich”.
To historyczny moment dla kieleckiego klubu. W niedzielę łupem juniorów Polonii Kielce padły dwa medale!
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. Mistrzowie Polski rozegrają wówczas rewanż 1/4 finału z SC Magdeburg. – Jeżeli zagramy kompaktowo i zespołowo jako drużyna, nieszablonowo i nieprzewidywalnie, to właśnie tą jednością możemy ich pokonać – powiedział przed spotkaniem Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Podano dokładny terminarz fazy grupowej turnieju olimpijskiego szczypiornistów. W zmaganiach o medale może wziąć udział nawet ośmiu graczy Industrii Kielce.
To będzie mecz, którego stawką może być utrzymanie na najwyższym szczeblu rozgrywek! Korona Kielce gra dziś wyjazd z Puszczą Niepołomice. Czy żółto-czerwoni dźwigną ciężar gatunkowy tej rywalizacji i zdołają na stadionie Cracovii ograć beniaminka? Zapraszamy na relację tekstową NA ŻYWO!

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group