Rosiński: Na Płock mobilizacja specjalna
- Z taką grą o zwycięstwo w meczu z Płockiem może być trudno. Spotkania z Bosną na pewno nie możemy zaliczyć do udanych – mówi rozgrywający Vive Targów, Tomasz Rosiński.
Zwycięstwo w meczu z Bosną nie przyszło wam łatwo...
Tomasz Rosiński: - Na pewno cieszą nas te dwa punkty, ale styl w jaki je zdobyliśmy nie napawa optymizmem. W środę czeka nas mecz z Płockiem i musimy się do niego dobrze przygotować. Z taka grą, jak wczoraj, o zwycięstwo z Wisłą może być ciężko.
Mecz z Bosnią pod wieloma względami przypominał wasze spotkanie z Gorenje. Tam również o wszystkim zadecydowała końcówka spotkania.
- Rzeczywiście. Od początku meczu z Bośnią ta gra nam się jednak nie układała. Cały czas była to gra bramka za bramkę, z lekką przewagą Bośni. Cieszy to, że w końcówce zdołaliśmy się podnieść i wygraliśmy. Udało nam się to przede wszystkim dzięki wspaniałej publiczności, która przez cały mecz wspaniale nas dopingowała.
Jak oceniasz po dzisiejszym spotkaniu zespół Bośniaków?
- W zasadzie niczym nas nie zaskoczyli. Dwa, trzy razy oglądaliśmy mecze z ich udziałem na wideo dlatego znaliśmy zarówno ich dobre, jak i słabe strony. To że mecz miał taki przebieg jest tylko i wyłącznie naszą winą. Na pewno tego spotkania nie możemy zaliczyć do udanych. Cieszą jednak te dwa punkty, nieważne w jakim stylu udało się je wywalczyć.
Sporo problemów mieliście zwłaszcza z rzutami z drugiej linii Bosni, gdzie raz za razem nękali was Verdan Banic i Damir Doborac.
- Dokładnie. Cieszy jednak fakt, że od mniej więcej 45 minuty Marcus poodbijał sporo piłek, co zdecydowanie ułatwiło nam zadanie. Dało to nam możliwość do wyprowadzania kontr i dzięki temu odskoczyliśmy na kilka bramek.
W poprzednim tygodniu trenowaliście bez piłek. Celem tego było nabranie świeżości w grze przed najbliższymi meczami. Twoim zdaniem to zamierzenie zostało spełnione?
- Wydaje mi się, że w poprzednim tygodniu udało się nam zregenerować siły przed tym zbliżającym się maratonem, jaki nas czeka. Teraz trzeba się tylko wziąć do roboty i wygrywać kolejne spotkania.
Byłeś zaskoczony czwartkowym remisem Rhein Neckar Loewen z Chambery? To chyba troszkę pogmatwało sytuację w grupie B?
- Na pewno ten wynik troszkę komplikuje nam sytuację. Wiemy też, że wczoraj swój mecz z Veszprem przegrało Gorenje i jest to dla nas korzystny rezultat. Nie patrzymy jednak na innych. Mamy teraz bardzo ważne mecze w polskiej lidze oraz w Lidze Mistrzów i na nich się koncentrujemy.
Trzy niezwykle ważne spotkania w zaledwie tydzień. Czy kondycyjnie jesteście przygotowani na takie obciążenia?
- Wydaje mi się, że tak. Na pewno jest ciężko, bo gramy bardzo dużo spotkań, ale damy radę. Trener rotuje składem przez cały mecz. Mamy wartościowych zmienników na ławce i każdy dodaje coś od siebie.
Emocje po meczu z Bośnią jeszcze nie ostygły, a tymczasem już za kilka dni „święta wojna” w Kielcach.
- Wiadomo, że Płock to jest nasz odwieczny rywal i każdy na mecze z nimi zawsze jakoś specjalnie się moblizuje. Nie inaczej będzie w środę. Podejdziemy do tego meczu w stu procentach skoncentrowani.
Rozmawiał Grzegorz Walczak.
fot. Paula Duda, Artur Starz
Tomasz Rosiński w akcji
Wasze komentarze