Ojrzyński: Nie ma czasu na rozpaczanie
- Nie potrafiliśmy zdobyć bramki. To z pewnością dodałoby nam wiary i poruszyło publikę. Nic jednak nie chciało wpaść – albo źle celowaliśmy, albo na wysokości zadania stawał bramkarz. Musimy przełknąć gorzką pigułkę - narzekał po porażce z Widzewem Łódź trener Korony, Leszek Ojrzyński.
Radosław Mroczkowski (trener Widzewa): Chcieliśmy zrehabilitować się po porażce z Lechią. Cały zespół bardzo mocno zapracował na dzisiejsze zwycięstwo, zostawił dużo zdrowia i zaangażowania na boisku. Było to widać. Jestem dumny z chłopaków. Nawet w końcówce, mimo osłabienia, potrafili utrzymać zwycięstwo. To był dobry mecz Widzewa.
Leszek Ojrzyński (trener Korony): Mi chyba tylko pozostało pogratulować gościom zwycięstwa. Musimy przełknąć gorzką pigułkę, bo chcieliśmy dzisiaj wygrać. Niestety, dwie bramki Widzewa w pierwszej połowie znacznie oddaliły nasze marzenia. Nie potrafiliśmy zdobyć bramki. To z pewnością dodałoby nam wiary i poruszyło publikę. Nic jednak nie chciało wpaść – albo źle celowaliśmy, albo na wysokości zadania stawał bramkarz. Trudno... Jedno co wiemy, to że zajęliśmy na pewno 5 miejsce i jest to najlepszy wynik w historii występów Korony w ekstraklasie.
W przerwie dokonaliśmy dwóch zmian. Chcieliśmy zdobyć bramkę i pójść za ciosem, ale ta sztuka nam się nie udała. To jest sport. Nie ma jednak czasu na rozpaczanie. Przed nami ostatnie spotkanie z Legią, a to też trudny rywal. Musimy zakończyć ten sezon jak najlepiej.
Wasze komentarze
http://www.90minut.pl/liga/0/liga1944.html
http://www.90minut.pl/liga/0/liga1944.html
http://www.90minut.pl/liga/0/liga1944.html
1
11