Vuko na boisku Młodej Ekstraklasy
Szóste zwycięstwo w sezonie i drugie na własnym boisku odnieśli piłkarze Młodej Korony. Tym razem wyższość drużyny z Kielc musieli uznać zawodnicy gdańskiej Lechii.
Koroniarze do meczu przystąpili w wyjątkowo mocnym składzie, a to ze względu na obecność w meczowej kadrze takich zawodników jak Aleksandar Vukovic, Łukasz Nawotczyński czy Paulius Paknys.
Od samego początku spotkanie toczyło się w dosyć szybkim tempie. Pierwszą okazję zdołali sobie wypracować goście z Trójmiasta, jednak strzał z około 20 metrów Mariusza Korzępy wylądował tuż obok prawego słupka bramki kielczan. „Żółto – czerwoni” pierwszą dogodną sytuację przeprowadzili w 15. minucie meczu. Wtedy to świetnym podaniem z głębi pola popisał się Nawotczyński. Piłka przelatując nad głowami obrońców Lechii trafiła do Daniela Rabendy, który wyszedł sam na sam z Sebastianem Małkowskim, nie dając mu żadnych szans na skuteczną interwencję.
Już minutę później gdańszczanie mieli świetną okazję ku temu, aby wyrównać stan meczu, jednak strzał głową Łukasza Wiśniewskiego wylądował tuż obok lewego słupka bramki strzeżonej przez Wojciecha Małeckiego. W 34. minucie na dośrodkowanie z lewej strony boiska zdecydował się Dariusz Kozubek. W ogromnym zamieszaniu podbramkowym piłka trafiła pod nogi Rabendy, ale jego strzał z 5 metrów został zablokowany. Pod koniec pierwszej połowy dogodne okazje na strzelenie bramki mieli jeszcze gdańszczanie, ale strzał Adama Dudy z najbliższej odległości okazał się niecelny, a uderzenie Tomasza Preiznera z 15 metrów obronił Małecki.
Druga połowa obfitowała już w znacznie mniejszą ilość dogodnych sytuacji bramkowych, i to pomimo tego, że w końcówce meczu zespół „biało – zielonych” zdecydowanie się otworzył, stawiając wszystko na jedna kartę.
W 47. minucie kielczanie zdobyli drugiego gola w meczu, ale bramka Piotra Gawęckiego nie została uznana przez... kieleckiego arbitra, Mariusza Trofimca. W 60. minucie spotkania przed wyborną szansą na zdobycie wyrównującej bramki stanął Duda. Jego strzał głową po rzucie rożnym wylądował jednak tuz obok prawego słupka bramki. Osiem minut później dogodną okazję do podwyższenia wyniku miał pomocnik kielczan, Maciej Górecki. Jego strzał z najbliższej odległości został jednak zablokowany. W 77. minucie kielczanie stworzyli kolejną świetną sytuację, aby podwyższyć skromne prowadzenie. Dośrodkowanie z rzutu wolnego Jędryki nieoczekiwanie zamieniło się w całkiem niebezpieczny strzał. Piłka o centymetry minęła słupek bramki zespołu z Trójmiasta, dzięki czemu zupełnie zaskoczony Małkowski mógł odetchnąć z ulgą.
Najbardziej efektowna akcja całego meczu miała miejsce w 79. minucie, kiedy to po dośrodkowaniu wprowadzonego chwilę wcześniej Damiana Czarneckiego piłkę efektownym wolejem uderzał Gawęcki. Futbolówka po uderzeniu młodego napastnika Korony powędrowała jednak tuż obok prawego słupka bramki. Lechiści w końcówce meczu starali się atakować większą ilością zawodników, ale ich próby na nic się zdały. Co więcej, dzięki ich zaangażowaniu w konstruowanie akcji ofensywnych na boisku było jakby więcej miejsca, co pozwalało kielczanom na przeprowadzanie szybkich kontr. Niestety, żadna z nich nie zakończyła się powodzeniem, a najdogodniejszą okazję zmarnował Gawęcki, który już w doliczonym czasie gry z najbliższej odległości nieczysto trafił w piłkę.
Co powiedzieli po meczu?
- Póki co nasz stadion nie stanowi dla nas jakiegoś wielkiego atutu. Tutaj w Kielcach jakoś nam nie idzie, na wyjazdach nasza gra wygląda zdecydowanie lepiej - stwierdził trener Cezary Ruszkowski.
- Cieszymy się z tych trzech punktów. W Krakowie „daliśmy ciała” i to zwycięstwo było nam bardzo potrzebne - podsumował Damian Jędryka.
Korona Kielce ME – Lechia Gdańsk ME 1:0 (1:0)
Bramka: Rabenda (15’)
Korona: Małecki – Szajna, Kiercz, Nawotczyński (46’ Paknys), Kozubek – Jamróz (78’ Czarnecki), Vuković (67’ Strzębski), Jędryka, Górecki – Rabenda (61’ Markowski), Malinowski (46’ Gawęcki)
Lechia: Małkowski – Kila (46’ Kądziela), Krysiński, Gładczuk, Rosiński (68’ Kowalkowski) – Weber (81’ Kołodko), Tofil, Preisner, Korzępa (73’ Stępień) – Wiśniewski (46’ Włodkowski), Duda
Żółte kartki: Kozubek, Jędryka, Paknys – Stępień, Duda
Sędzia: Mariusz Trofimiec (Kielce)
fot. Łukasz Tomczyk/Korona Media Team
Niecodzienny obrazek - "Vuko" w meczu Młodej Ekstraklasy
Wasze komentarze