Gorlice rozbite w Kielcach. Pękła setka!
Koszykarze AZS-u Politechniki Świętokrzyskiej nie dali szans drużynie MKS Gorlice. We własnej hali wygrali aż 112:38 (!) prezentując przy tym efektowną grę. Najskuteczniejszy był tym razem Artur Jastrząb, ale co ważne punktowali wszyscy zawodnicy Politechniki.
Gorlice do Kielc przyjechały w mocno okrojonym składzie i to było widać od początku spotkania. Goście prowadzili tylko przez chwilę na samym początku przy stanie 2:1. Później na boisku istniała już tylko jedna drużyna. Przewaga kielczan rosła z minuty na minutę. Już do przerwy było to 36 punktów. Szansę pokazania się na boisku dostali wszyscy zawodnicy, sześciu zanotowało dwucyfrowe zdobycze punktowe. Z rezerwowych wyróżnili się przede wszystkim Marek Kowalski(17pkt) i Michał Strzałka(13pkt).
Jednak bohaterem dnia został wspomniany wcześniej Jastrząb. I to nie tylko ze względu na zdobycz punktową. To właśnie on efektownym wsadem zdobył setny punkt dla Politechniki. Radość na ławce była wielka, bo to pierwszy raz kiedy podopieczni Stanisława Dudzika przekroczyli barierę stu punktów.
Walka z Cracovią
W poprzedniej kolejce akademicy pokonali na wyjeździe Cracovię, czyli drugi zespół rozgrywek. Zwycięstwo nie przyszło ona jednak tak łatwo jak poprzednie.
Początek był bardzo wyrównany – w szóstej minucie na tablicy widniał wynik 11:11. Wtedy podopiecznym Stanisława Dudzika przydarzył się niewytłumaczalny przestój i przez kolejne siedem minut nie zdobyli punktu, co zaowocowało prowadzeniem gospodarzy 23:11. Na szczęście na więcej krakowianie już nie odskoczyli. Zmobilizowani akademicy odrabiali straty, by na koniec drugiej kwarty znów wyjść na prowadzenie. Trzeba dodać, że w dość niesamowitych okolicznościach – dzięki trafieniu za trzy punkty Jakuba Strzałki przez całe boisko, z własnego pola trzech sekund!
To niewątpliwie dodało pewności kielczanom, którzy pomimo wyniku praktycznie „na styku” do końca kontrolowali przebieg spotkania. – Był to typowy mecz walki. Trochę przeszkadzali też sędziowie, jednak do tego w Krakowie można przywyknąć. Ważne, że chłopaki wytrzymali presję i do końca walczyli o zwycięstwo. Widać, że wyciągnęli wnioski z poprzedniego meczu z Cracovią w jej hali (jedynego przegranego przez AZS PŚk – przyp. MF) - mówił po meczu trener Politechniki Stanisław Dudzik.
Co dalej?
Teraz przed akademikami wyjazd do Oświęcimia. Będzie to ostatni mecz rundy zasadniczej, bowiem w ostatniej kolejce kielczanie dopiszą sobie dwa punkty bez gry za mecz z Koroną Kraków. W kontekście układu tabeli są to mecz bez znacznie - koszykarze Politechniki już wcześniej zapewnili sobie pierwsze miejsce w lidze i awans do barażów. Turniej półfinałowy zostanie rozegrany na przełomie marca i kwietnia. Pozostaje więc już tylko w spokoju przygotowywać się do tych najważniejszych w sezonie meczów.
Michał Filarski
Fot. Paula Pióro
AZS Politechnika Świętokrzyska – MKS Gorlice 112:38 (25:6, 27:10, 27:9, 33:13)
AZS PŚk: Jastrząb 18, Rzońca 14(1x3), Borowicki 12, J. Strzałka 7(1x3), Sikora 5 oraz Kowalski 17, M. Strzałka 13, Trześniewski 10, Paluch 6, Głębicki 6, Osuch 4.
Cracovia 1906 – AZS Politechnika Świętokrzyska 59:63 (16:11, 13:19, 13:17, 17:16)
AZS PŚk: Borowicki 15(2x3), Jastrząb 12, Rzońca 12, Trześniewski 10(1x3), J. Strzałka 8(1x3), Głębicki 6(1x3), M. Strzałka, Osuch.
Wasze komentarze