Wagner: Może to będzie przełom
– Nie po raz pierwszy po dobrym secie przydarzył nam się przestój. Drugą partię oddaliśmy bez walki – przyznaje Grzegorz Wagner, szkoleniowiec Farta. – Znów zaprezentowaliśmy się z dobrej strony, walczyliśmy, ale przegraliśmy jak zawsze – dodaje Dariusz Luks, trener gdańszczan.
Grzegorz Łomacz (kapitan Trefla): Gratulacje dla drużyny przeciwnej. Ten mecz nie stał na wysokim poziomie. Oba zespoły popełniały błędy, tylko że my w pewnym momencie zrobiliśmy ich więcej.
Maciej Pawliński (kapitan Farta): Cieszymy się z tych trzech punktów, oraz z tego, że zrewanżowaliśmy się za porażkę w Gdańsku. Moim zdaniem nie było to porywające widowisko. Mam nadzieję, że ta wygrana rozstawi nas na dobrej pozycji w fazie play-off.
Dariusz Luks (trener Trefla): Z naszej strony sytuacja wyglądała podobnie jak w poprzednich starciach m.in. z Częstochową, gdzie walczyliśmy, a przegraliśmy jak zawsze. To boli, bo powinniśmy zbierać te punkty. Błędów nie było tak dużo, a o naszej porażce zaważyły słabe końcówki. Psuliśmy w nich zagrywki, Fart natomiast dobrze grał w bloku. Pozostało nam tylko przygotować się do meczu z Politechniką Warszawską i potem do gry z Olsztynem. Nie chcemy zająć ostatniej lokaty w PlusLidze.
Grzegorz Wagner (trener Farta): Kapitanowie trochę przesadzili mówiąc o tych błędach, bo nie było ich strasznie dużo. Nie po raz pierwszy po dobrym secie przydarzył nam się przestój. Drugą odsłonę oddaliśmy bez walki. Ale potem znów byliśmy drużyną. Wróciliśmy do gry i chyba nigdy nie wygraliśmy tak trudnej końcówki. Może to będzie dla nas przełom. Był to mecz walki, gdzie zdarzały się błędy i przestoje. Ale też byliśmy świadkami kilku fajnych obron i ataków. To starcie mogło się podobać kibicom.
Fot. Krzysztof Żołądek/swietokrzyskie.org.pl
Wasze komentarze