Tradycja zwycięstw zostanie podtrzymana? Fart gra z Częstochową
Poniedziałkowe starcie „Farciarzy” z zespołem z Częstochowy będzie prawdziwym testem dla kieleckiej ekipy. Nie tylko dlatego, że mecz zostanie rozegrany już przy kieleckiej publiczności, ale również z powodu presji ciążącej na obu zespołach. W końcu Tytan tylko o jedno „oczko” wyprzedza Farta Kielce. - Musimy w tym spotkaniu zainkasować trzy punkty – mówi Grzegorz Kokociński.
O ile do gry kieleckiego zespołu można mieć w tym sezonie zastrzeżenia, o tyle przyznać trzeba, że rywal, jakim są „Akademicy” z Częstochowy, zawsze mu odpowiadał. „Farciarze” mają bowiem na koncie już dwa zwycięstwa z Tytanem – w 3. kolejce rozgrywek oraz podczas Memoriału Arkadiusza Gołasia. W dodatku AZS ma swoje problemy. Częstochowianie nie tylko dysponują wąską ławką rezerwowych, na co wskazuje rokrocznie osłabiany skład (latem szeregi Tytanu opuścił jeden z najlepszych polskich środkowych – Piotr Nowakowski), ale także czekają na nich niezmiernie trudne spotkania. Po meczu z „Farciarzami” zagrają bowiem z „wielką dwójką” tegorocznych rozgrywek – Skrą Bełchatów oraz ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.
Z drugiej jednak strony, podopieczni Marka Kardosa ostatnią rozgrywaną przez nich potyczkę wygrali (3:0 z Indykpolem Olsztyn), podczas gdy zła passa „Farciarzy” trwa już nieprzerwanie od 8. kolejki fazy zasadniczej. Warto więc przestrzegać przed zbytnim optymizmem i stawianiem Farta w roli faworyta. - Częstochowianie na pewno się nie podłożą. W dolnej części tabeli zrobiło się ciasno i przeciwnik będzie walczył do końca. Zwłaszcza dlatego, że jest to jego pierwsze spotkanie przed drogą „pod górę” – podkreśla jeden z kieleckich środkowych, Grzegorz Kokociński.
Kielczanie, myśląc o nadchodzącym spotkaniu, przede wszystkim mogą obawiać się podstawowych zawodników Tytanu, stanowiących trzon i siłę drużyny: Fabiana Drzyzgi, Bartosza Janeczka, debiutującego w tegorocznym Pucharze Świata Łukasza Wiśniewskiego, czy doświadczonego Dawida Murka. - Wszystko jest w naszych rękach. Mieliśmy nawet rozmowę, w której stwierdziliśmy, że damy z siebie wszystko. Nie mamy nic do stracenia. Głównym i najważniejszym zadaniem jest teraz wygrana – deklaruje Kokociński. I oby tak właśnie było, bo Tytan w razie ewentualnej wygranej wyprzedzałby podopiecznych Grzegorza Wagnera o 3-4 punkty, a taką stratę ciężko byłoby już odrobić.
Oczywiste jest, że przegrane spotkania, tym bardziej z drużynami potencjalnie słabszymi, jaką jest, np. Trefl Gdańsk, zostają w głowach zawodników. Do podobnej „niespodzianki” mogło dojść ostatnio w Radomiu, gdzie „Farciarze” w ramach przygotowań do cięższych spotkań rozgrywali sparing z drugoligowymi Czarnymi. Podopieczni Grzegorza Wagnera odnieśli zwycięstwo w meczu, mimo że przegrywali już 0:2. Być może był to moment przełamania dla zespołu, który w końcu uwierzy w swoje możliwości i spotkanie z Częstochową rozegra na swoim najwyższym poziomie. Jeżeli „Farciarze” nie zwieszą głów przed spotkaniem i nie poddadzą się w trudnych momentach na boisku, kieleccy kibice powinni doczekać się w końcu tak potrzebnego zwycięstwa.
Mecz Farta z Tytanem AZS-em rozpocznie się w poniedziałek o godz. 18. Do naszego portalu zapraszamy tradycyjnie na relację na żywo z tego spotkania.
fot. Krzysztof Żołądek, swietokrzyskie.org.pl
Wasze komentarze