Korona spróbuje uszkodzić chorzowskie „sprężarki”
To już ostatni mecz „złocisto-krwistych” w tym roku. Drużyna prowadzona przez Leszka Ojrzyńskiego o godne zwieńczenie dotychczasowych rozgrywek zmierzy się z Ruchem Chorzów – sensacją rundy jesiennej. – Korona to jeden z najtrudniejszych przeciwników w tej lidze. Grają bardzo fizycznie i nie będzie łatwo, ale jak zagramy na miarę swoich możliwości, to nie powinniśmy mieć problemów z wygraniem – mówi Paweł Abbott, zawodnik „Niebieskich”.
Dla chorzowian, którzy po szesnastu potyczkach są w posiadaniu dwudziestu sześciu punktów, stawką tego spotkania jest prestiż i przypieczętowanie dobrej gry jesienią. Podopieczni Waldemara Fornalika, przy remisie w starciu Wisła Kraków – Polonia Warszawa, mogą zająć nawet trzecie miejsce w tabeli. W ten sposób „Niebiescy” mimo jednego z najmniejszych budżetów w ekstraklasie, znaleźli by się w jej czołówce.
Korona natomiast nie musi od niej odstawać. Kielczanie obecnie mają zaledwie jeden punkt mniej od Ruchu. Przy stosunkowo wysokim zwycięstwie nad przyszłym rywalem i korzystnym układzie tabeli T-Mobile Ekstraklasy, „żółto-czerwoni” mogą się znaleźć nawet na czwartej lokacie.
Jednak zdaniem Fornalika, który powoli wyrasta w Chorzowie na miano polskiego odpowiednika sir Alexa Fergusona (dwa lata pracy z Ruchem), dobra pozycja w lidze na jej półmetku nie jest istotne. – Na tym etapie rozgrywek miejsca w tabeli są sprawą drugorzędną. Liczą się przede wszystkim punkty i tak podejdziemy do sobotniej konfrontacji. Zadanie nie będzie jednak łatwe, bo też Korona nie jest łatwym przeciwnikiem. To silny personalnie i dobrze poukładany zespół. A przy tym waleczny, mający silne punkty we wszystkich formacjach. Trzeba się więc nastawić na ciężką walkę od pierwszej do ostatniej minuty, bo w tym meczu nikt tanio skóry nie sprzeda – podkreśla dla www.sportslaski.pl
W potwierdzeniu słów a’la Mariusz „Pudzian” Pudzianowski, trenerowi Fornalikowi pomoże własna publiczność... Chociaż niekoniecznie, ponieważ „Niebiescy” na sześć meczów, aż trzy razy przegrywali na stadionie przy ulicy Cichej. Ruch ma również problemy personalne. W starciu z Koroną z pewnością nie zagrają Tomasz Josl i Sebastian Olszar. Pod dużym znakiem zapytania stoi występ Marka Zieńczuka. Fornalik jednak nie traci wiary we zwycięstwo w najbliższej potyczce. – „Sprężarki" zawodników pracują na maksymalnych obrotach. Chłopcy doskonale wiedzą, o co walczą. Chcą zwycięstwem zaakcentować „ostatki” i w dobrych nastrojach udać się na zasłużone urlopy. Już teraz nasze osiągnięcia w tym sezonie są dobre, skoro jednak wynik sportowy może być jeszcze lepszy, to dlaczego nie podnieść tego tematu z murawy? – pyta retorycznie szkoleniowiec Ruchu.
Natomiast Leszek Ojrzyński może liczyć na prawie wszystkich swoich podopiecznych. Prawie, ponieważ z gry w najbliższym starciu „wykartkował” się Piotr Malarczyk. Nie ma „Malara”, jest za to Krzysztof Kiercz, który odpokutował czerwoną kartkę sprzed trzech kolejek. Z Ruchem zagra również Aleksandar Vuković, który tydzień temu narzekał na przeziębienie.
Korona powalczy o zakończenie roku na miarę udanej rundy jesiennej
Artur Lenartowski podkreśla, że zdobycie trzech punktów w Chorzowie jest w zasięgu „złocisto-krwistych”. – W naszej szatni panuje bojowa atmosfera. Ruch zaliczył u siebie trzy porażki więc jest jak najbardziej do ogrania. My co prawda nie strzeliliśmy zbyt dużo goli, ale tez zbyt wielu nie straciliśmy – i to nas cieszy. Mam nadzieję, że remis z Cracovią odbijemy sobie właśnie z „Niebieskimi”.
Dużym utrudnieniem dla Korony, a nawet w rozegraniu spotkania 17. kolejki może być niesprzyjająca aura. Przewidywane są obfite opady śniegu, które mogą przeszkodzić w rozegraniu ostatniego starcia w tym roku.
Czy Korona w sobotę uciszy Cichą 6? O tym przekonamy się już wkrótce. Początek meczu o godzinie 13.30. Zapraszamy na relację z serii Scyzorykiem wyryte!, a także pomeczowe komentarze i fotorelację.
Przewidywane składy:
Ruch: Peškovič – Burliga, Grodzicki, Stawarczyk, Szyndrowski – Grzyb, Malinowski, Grzelak, Janoszka – Piech, Jankowski
Korona: Małkowski – Kijanskas, Stano, Hernani, Lisowski – Kuzera, Vuković, Jovanović, Lech, Sobolewski – Korzym.
Fot. Grzegorz Tatar
Wasze komentarze
- hm.... polska jezyk - trudna jezyk...