Na boisku liczyła się walka. Korona i ŁKS pobiły rekord

30-10-2011 22:04,

Smutek, żal, niepocieszenie – nastrój przygnębienia dominował po niedzielnym meczu wśród piłkarzy kieleckiej Korony. Co innego w ŁKS-ie. Z szatni gości jeszcze długo po spotkaniu słychać było chóralne śpiewy i okrzyki. Przegrani, jak i wygrani, w ocenie pojedynku byli jednak zgodni. – To był typowy mecz walki – powtarzali.

I z tymi słowami trudno się nie zgodzić. W niedzielę na Arenie Kielc padł zresztą rekord T-Mobile Ekstraklasy sezonu 2011/2012. W ilości podyktowanych żółtych kartek rzecz jasna. Sędzia Marcin Borski w całym meczu upomniał w ten sposób aż dwunastu zawodników – ośmiu z ŁKS-u i czterech z Korony. – Czy mecz był aż tak ostry? Chyba tak. Trudno udawać, że było inaczej – odpowiada obrońca łodzian, Marcin Kaczmarek. – Trener uczulał nas na to, że Korona gra z dużym zaangażowaniem. Wiedzieliśmy, że musimy przeciwstawić się im tym samym. Wygraliśmy walkę na boisku i cały mecz – dodaje „Kaka” (nasz wywiad z Kaczmarkiem, byłym zawodnikiem Korony, będziecie mogli przeczytać w poniedziałek).

Za sprawą licznych fauli mecz był na dodatek bardzo „rwany”, często przerywany przez sędziego. – Czy to było brzydkie spotkanie? To był przede wszystkim mecz walki. Nic poza tym – zauważa napastnik „żółto-czerwonych”, Maciej Korzym. – O takich pojedynkach mawia się, że „pierwsza bramka zadecydowała”. Mieliśmy swoje szanse – niestety nie udało się ich wykorzystać. Co innego ŁKS, który był skuteczniejszy pod naszą bramką – przyznaje z kolei pomocnik kieleckiej drużyny, Aleksandar Vuković.

Faktycznie, Korona miała swoje okazje, aby wcześniej otworzyć wynik meczu. Tę najlepszą – pod koniec pierwszej połowy – zmarnował Tomasz Lisowski, który z najbliższej odległości nie potrafił skierować piłki do pustej już bramki. – Szkoda, ten mecz przecież mógł przybrać zupełnie inny scenariusz. Przy wyniku 0:0 mieliśmy dwie bardzo dobre sytuacje, których jednak nie potrafiliśmy wykorzystać. Później, gdy straciliśmy gola, już o wiele ciężej było o dogodne okazje bramkowe  – przyznaje „Vuko”.

W drugiej połowie, zwłaszcza po strzelonym w 74. minucie golu, ŁKS grał za to „swoje” – agresywnie, z kontry i konsekwentnie. Tak jak lubi. – Wiedzieliśmy, że w tej części meczu Korona się otworzy i dzięki temu będzie więcej miejsca na boisku. Tak też było i my to wykorzystaliśmy – wyjawia taktykę swojego zespołu Marcin Mięciel. Kielczanie za to bili głową w mur. Brakowało dokładności, strzałów, czasami też i sił. – Z czego to wynika? Po prostu, nie ma takiej możliwości, aby przez 90 minut grać na pełnych obrotach – tłumaczy otwarcie serbski pomocnik.

W pierwszych połowach w naszym wykonaniu obowiązuje zasada: zero oszczędzania. W tym czasie, w poprzednich meczach, często wykorzystywaliśmy swoje dobre momenty, dzięki czemu w drugich 45 minutach mogło nam się grać nieco łatwiej. Musimy do takiej gry powrócić – dodaje. – W niedzielę nie zagraliśmy dobrego spotkania. Z drugiej strony, wydaje mi się, że w niektórych wygranych przez nas meczach wcale nie graliśmy lepiej niż w niedzielę, a jednak potrafiliśmy punktować. Tym razem jednak się nie udało – przegraliśmy i możemy tylko pogratulować ŁKS-owi – zauważa po chwili.

Korona przegrała tym samym trzecie ligowe spotkanie z rzędu. Po dobrym początku rozgrywek, teraz sytuacja staje się coraz bardziej kłopotliwa. – Być może jest jakieś załamanie formy, ale musimy się z tego jak najszybciej wydostać – zaznacza Korzym. – Boli jednak to, że przegraliśmy mecz, w którym mogliśmy zdobyć jakieś punkty. Jak nie potrafiliśmy go wygrać, to przynajmniej powinniśmy zremisować. Wyszło jak wyszło, musimy teraz wyciągnąć wnioski z tego pojedynku i jak najszybciej wyjść z dołka – dodaje.

Korzym apeluje jednak, aby nie popadać w panikę. – Złośliwi mówią, że za „taki mecz” kibicom powinien należeć się zwrot pieniędzy? To naprawdę złośliwe stwierdzenie. My jesteśmy od grania, chcemy pracować jak najlepiej na treningach, aby móc później zbierać tego efekty w meczach o stawkę. Nie zawsze się jednak udaje. Nie da się wygrać wszystkich meczów w lidze. Gdzie ci złośliwi byli kilka meczów temu? Wtedy nie chcieli zwrotu za bilety. Teraz też muszą wykazać dla nas jakąś cierpliwość – odpowiada stanowczo.

fot. Paula Duda, Oskar Patek

Zbigniew Małkowski w audycji Cały Ten Sport! Słuchaj nas w poniedziałek o godz. 17 na 107,9 FM!

Zapraszamy na wspólny program portalu CKsport oraz Radia Plus Kielce.

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wasze komentarze

eldo2011-10-30 22:45:20
dobrze prawi Korzeń! polać mu!
ehh2011-10-30 22:54:08
czy mi sie wydaje, czy Maciej Korzym nie do konca zrozumial pytanie? chlopie, szacun za walke i charakter, ale tego meczu dzisiaj z boku to sie po prostu ogladac nie dalo!
waldi2011-10-31 09:29:00
Bieganie i faule to niestety za mało trzeba jeszcze grać piłką a tego niestety brakuje. Rok temu wyglądało to trochę inaczej. Coś mi się zdaje że szkoda teraz Edka
Petro2011-10-31 17:13:26
Maciek Korzym - szacun za zapier..lanie przez cały mecz, gdyby tak reszta chłopaków biegała to może inaczej by kibice patrzyli na wynik, nawet przegraną. A tu wyszła kicha. A Lech to chyba sobie pomylił połowy bo wiele podań było do ŁKS. Chłopaki bierzcie przykład z Korzyma to dalej będzie lepiej.
Lucker2011-10-31 18:31:08
Oglądałem właśnie skróty z ligi angielskiej, z resztą zawsze oglądam, tam jest walka i agresja,lecz zwróciłem uwagę na reakcje sędziów na sytuacje w polu karnym, za trzymanie, przytrzymywanie przeciwnika bezwzględnie dyktowany jest rzut karny. W naszej lidze przypomina to rugby na co sędziowie nie reagują albo tylko z rzadka. w sytuacji z 57 min. kiedy Korzym ściągnięty został do parteru niewątpliwie na wyspach byłby karny ale nasi "znawcy" w Polsacie i Canal+ zaraz tłumaczą, że obrońca tylko chwilowo przytrzymywał, że napastnik mógł się uwolnić ze chwytu, że być może nie doszedłby do piłki a jakby doszedł to i tak by nie strzelił.... Wiem tylko, że przepisy gry w piłkę nożną mówią wyraźnie iż obejmować, chwytać przeciwnika rękoma za tułów lub koszulkę nie można, można grać jedynie barkiem w bark, a że tak jest przypomniał naszym grajkom na Mistrzostwach Europy w Austrii Howard Webb !

Ostatnie wiadomości

Industria Kielce potwierdziła złożenie protestu do Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej w sprawie sytuacji z końcowych sekund ćwierćfinałowego meczu Ligi Mistrzów z Magdeburgiem.
Za nami rozgrywana w środku tygodnia 26. kolejka RSActive IV ligi. Korona II Kielce pokonała 2:1 wicelidera AKS 1947 Busko-Zdrój. Orlęta triumfowały natomiast w Klimontowie 5:4.
Gorąco było nie tylko podczas meczu między Puszczą Niepołomice, a Koroną Kielce. Po spotkaniu doszło do niebezpośredniej konfrontacji trenera Kamila Kuzery ze szkoleniowcem gospodarzy. Dziś sternik żółto-czerwonych ponownie odniósł się do sprawy.
W czwartkowy (2 maja) poranek na autostradzie A2 doszło do zderzenia tira z busem, którym podróżowało ośmioro fanów Industrii Kielce. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
W 31. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce podejmie na Suzuki Arenie Piasta Gliwice. – Będziemy robić wszystko, aby utrzymać się nawet przed tą ostatnią kolejką – powiedział przed spotkaniem Jakub Łukowski, pomocnik „żółto-czerwonych”.
W 31. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce podejmie na Suzuki Arenie Piasta Gliwice. Kamil Kuzera przedstawił sytuację kadrową „żółto-czerwonych” przed tym starciem.
Industria Kielce po dramatycznym meczu odpadła z Ligi Mistrzów. – Nie wiem, co stało się w ostatniej akcji, czy to był faul, czy o co tam chodziło – powiedział po spotkaniu Dani Dujszebajew, rozgrywający „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce po dramatycznym meczu odpadła z Ligi Mistrzów. – Uważam, że sędziowie w tej sytuacji powinni pójść z duchem gry i puścić akcję – powiedział po spotkaniu Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Mecz pełen zwrotów akcji przyszło nam oglądać podczas rewanżowego starcia Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach ćwierćfinału Ligi Mistrzów, którego stawką było Final4 w Kolonii. Kielczanie walczyli bardzo zaciekle doprowadzając do rzutów karnych. Tutaj lepsi okazali się gospodarze.
Ponad 600 fanów Industrii Kielce pojawiło się w Magdeburgu, aby wspierać drużynę w ćwierćfinałowym starciu Ligi Mistrzów. Kibice „żółto-biało-niebieskich” przemaszerowali przez miasto.
Przed Koroną Kielce najważniejszy miesiąc w sezonie. Czy maj okaże się szczęśliwy i „żółto-czerwoni” pozostaną w PKO BP Ekstraklasie?
Industria Kielce zgłosiła sześciu młodych zawodników do decydujących starć w Orlen Pucharze Polski. Są to wychowankowie klubu, którzy przed kilkoma tygodniami świętowali znaczący sukces.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy pojedynek z Puszczą Niepołomice 1:1. – Nie jesteśmy zadowoleni z tego meczu, ponieważ musimy walczyć o zwycięstwa – powiedział po spotkaniu Dominick Zator, obrońca „żółto-czerwonych”.
W poniedziałek nie udało się wykonać milowego kroku w stronę utrzymania. Korona Kielce zremisowała w Krakowie z Puszczą Niepołomice 1:1 i wciąż znajduje się w strefie spadkowej. Kto Waszym zdaniem zasłużył na miano najlepszego piłkarza żółto-czerwonych w tym meczu?
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. – Wszystko zależy od tego jak gramy po stracie gola, a wtedy najczęściej tracimy kontrolę nad meczem – powiedział po spotkaniu Martin Remacle, pomocnik „żółto-czerwonych”.
W 30. kolejce mecze najwyższej klasy rozgrywkowej obejrzało 144 475 osób.
Lider oraz wicelider na tarczy. Czy seria Hutnika doprowadzi krakowian do 1 ligi?
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. „Żółto-biało-niebiescy” rozegrają wówczas rewanżowy mecz 1/4 finału z SC Magdeburg.
Po 139 dniach zawodnicy Bruk-Betu Termaliki Nieciecza doczekali się kolejnego zwycięstwa w sezonie. Podbeskidzie coraz bliżej spadku do 2 ligi.
Kolejny przegrany mecz mają za sobą zawodnicy Radomiaka Radom. Na szczycie tabeli robi coraz ciaśniej.
Puszcza Niepołomice z kolejną zaliczką punktową prowadzącą do utrzymania. Klub grający ten sezon na stadionie Cracovii zremisował z Koroną 1:1, ma 33 punkty na koncie i kosztem żółto-czerwonych plasuje się nad strefą spadkową.
Korona Kielce wciąż w dramatycznym położeniu. Kielczanie zremisowali z Puszczą 1:1. Gola na wagę jednego punku zdobył Martin Remacle. Żółto-czerwoni aktualnie plasują się na 16. miejscu w tabeli. – Spodziewaliśmy się tego, co możemy zastać w Krakowie i rzeczywiście rywal postawił nam trudne warunki – mówi trener Kamil Kuzera.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. Bramkę dla „żółto-czerwonych” zdobył Martin Remacle, a dla gospodarzy Roman Yakuba.
Pokaźna grupa fanów Korony Kielce po 15.00 wyruszyła spod stadionu przy ulicy Ściegiennego do Krakowa, gdzie na miejscu będą wspierać swoją drużynę podczas walki o trzy punkty. Na arenie Cracovii podopieczni Kamila Kuzery zmierzą się z Puszczą Niepołomice. Początek starcia o godzinie 19.00.
Przed Industrią Kielce rewanżowym mecz ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Kielczanie zagrają na wyjeździe z SC Magdeburg – Najważniejsze natomiast jest serce i charakter. Uważam, że w tym meczu będzie decydowało wiele rzeczy – powiedział przed spotkaniem Artsem Karalek, obrotowy gości.
W rewanżowym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów Industria Kielce zagra na wyjeździe z SC Magdeburg – Jeśli będziemy robić to samo, co robiliśmy w pierwszym pojedynku, to znów wygramy jedną bramką – powiedział przed spotkaniem Andreas Wolff, bramkarz „żółto-biało-niebieskich”.
To historyczny moment dla kieleckiego klubu. W niedzielę łupem juniorów Polonii Kielce padły dwa medale!
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. Mistrzowie Polski rozegrają wówczas rewanż 1/4 finału z SC Magdeburg. – Jeżeli zagramy kompaktowo i zespołowo jako drużyna, nieszablonowo i nieprzewidywalnie, to właśnie tą jednością możemy ich pokonać – powiedział przed spotkaniem Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Podano dokładny terminarz fazy grupowej turnieju olimpijskiego szczypiornistów. W zmaganiach o medale może wziąć udział nawet ośmiu graczy Industrii Kielce.
To będzie mecz, którego stawką może być utrzymanie na najwyższym szczeblu rozgrywek! Korona Kielce gra dziś wyjazd z Puszczą Niepołomice. Czy żółto-czerwoni dźwigną ciężar gatunkowy tej rywalizacji i zdołają na stadionie Cracovii ograć beniaminka? Zapraszamy na relację tekstową NA ŻYWO!

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group