„Szkolenie młodzieży to ciężki kawałek chleba”
– Nie chodzi o to, by siatkówka w Kielcach wyparła piłkę ręczną i piłkę nożną. Wszystkie te dyscypliny sportowe powinny rozwijać się obok siebie. Do postępu siatkówki w województwie świętokrzyskim może się przyczynić Fart Kielce, który gra coraz lepiej – mówi Piotr Makowski, trener Delecty Bydgoszcz.
W ostatnim czasie w województwie świętokrzyskim przykłada większą wagę do siatkarskiego rozwoju młodzieży. Jedną z takich akcji jest organizacja Świętokrzyskiego Mini Volley Cup oraz licznych turniejów Minisiatkówki.
Piotr Makowski: – Jest to bardzo cenna inicjatywa, ale i ciężki kawałek chleba. Trudnym zadaniem jest pozyskanie trenerów, którzy wyselekcjonują i obejmą szkoleniem dosyć dużą grupę dzieci. Zarówno prezes Jacek Sęk, jak i Dariusz Daszkiewicz są znani z pracy nad profesjonalną ligą młodzieżową i to im się udało. Wierzę, że już wkrótce będziemy mieli w tym regionie parę klubów, które będą w końcu grać w ćwierćfinałach, półfinałach i finałach mistrzostw Polski.
W Kielcach system szkolenia młodzieży jeszcze raczkuje. Jak ten proces prezentuje się w Bydgoszczy i jego najbliższej okolicy?
– Przez wiele lat pracowałem w klubie sportowym Pałac Bydgoszcz, gdzie ta piramida szkoleniowa jest bardzo dobrze poukładana. Staramy się współpracować z klubami w regionie. Staramy się też zachęcić dziewczyny z okolicznych placówek, by uczęszczały do szkoły w Bydgoszczy i dalej rozwijały swoje umiejętności. Często jest to trudne zadanie – szkoleniowcy z mniejszych ośrodków również chcą osiągać sukcesy na szczeblu młodzieżowym. Myślę, że powoli będziemy do tego zmierzać w męskiej siatkówce. Chcemy jeszcze lepiej poukładać sprawy związane ze szkoleniem młodych w BKS Chemik. Mamy w tej chwili dobrych juniorów. Musimy popracować u dołu tej piramidy nad lepszym naborem i szkoleniem.
Jakie pana zdaniem jest zapotrzebowanie w kieleckim na taką dyscyplinę sportu jak siatkówka?
– Jest bardzo duże. Nawet kiedyś miałem okazję brać udział w olimpiadzie młodzieży, która miała miejsce w Staszowie. Bardzo miło wspominam organizację tych zawodów. Jest tutaj kilka prężnych ośrodków, ale trzeba jeszcze dołożyć wszelkich starań, by otoczyć młodzież opieką, wyciągnąć ją sprzed komputerów i przyciągnąć do siatkówki.
Czy Świętokrzyskie Mini Volley Cup zdoła zachęcić młodych do uprawiania siatkówki?
Wszyscy liczymy, że wraz z rozwojem Mini Volley Cup nasze zespoły młodzieżowe będą zajmować czołowe lokaty w finałach mistrzostw Polski. Obecnie nie wygląda to zbyt dobrze, bo drużyny z województwa świętokrzyskiego zazwyczaj plasują się na końcu stawki.
– Nie patrzyłbym na to w aż taki sposób. Pamiętam, że niedawno trener Daszkiewicz doszedł z jakimś młodzieżowym zespołem do finałów mistrzostw Polski, gdzie trafił akurat na zespoły, które zdobyły złoto i srebro tego turnieju. Są jakieś początki tego szkolenia. Oczywiście są potrzebne również pieniądze, ale o to powinni zadbać zwłaszcza włodarze miast i gmin. Trzeba też wprowadzić dodatkowe zajęcia siatkówki po zajęciach wychowania fizycznego, by zająć dzieci sportem i odciągnąć je od klawiatury. Najcięższa praca jest właśnie z młodzieżą. Trzymam kciuki.
Czy w Kielcach siatkówka ma szansę wygrać z takimi dyscyplinami jak piłka ręczna i piłka nożna?
– Nie chodzi o ty, by z kimś wygrywać, a żeby rozwijać się obok. Piłka ręczna w Kielcach ma olbrzymie tradycje. Życzymy Bogdanowi Wencie i jego zawodnikom wszystkiego dobrego. Siatkówka ma się rozwijać równolegle do pozostałych dyscyplin sportowych. Fart w meczu z Delectą pokazał się z dobrej strony, co również będzie sprzyjało temu, by młodzi przychodzili na treningi.
Z pewnością młodych sportowców do uprawiania siatkówki motywuje perspektywa gry w PlusLidze – jednej z najlepszych lig na świecie. Czy dzieci dzięki takim regionalnym turniejom mają szansę wypłynąć na powierzchnię i zagrać wśród najlepszych?
– Oczywiście, że tak. Najlepszym przykładem jest nasz zawodnik, Dawid Konarski, który rozpoczynał przygodę w Świeciu, mieście oddalonym o 50 km od Bydgoszczy. Następnie, w bardzo młodym wieku trafił do BKS Chemik. Tam rozwinął skrzydła i cały czas pokazuje, że jednak można.
Rozmawiał Maciej Urban.
Fot. Grzegorz Pięta/Mateusz Bosiacki (www.delectabydgoszcz.pl)
Wasze komentarze