Małkowski wyjechał z opóźnieniem z Białegostoku
Złamany nos i szyty łuk brwiowy – to obrażenia Zbigniewa Małkowskiego, które odniósł po starciu z Tomaszem Kupiszem w 70. minucie sobotniego meczu Jagiellonii z Koroną. Golkiper "złocisto-krwistych" zdołał udać się w podróż powrotną do Kielc, ale na boisko wróci prawdopodobnie dopiero za kilka tygodni.
Po kilku minutach od zderzenia bramkarz Korony z zakrwawioną twarzą opuścił Stadion Miejski przy Słonecznej w karetce pogotowia. Po dokładnym obejrzeniu odniesionych urazów okazało się, że Małkowski ma złamany nos i rozcięty łuk brwiowy. Po niezbędnych zabiegach w białostockim szpitalu pechowiec z Kielc udał się w towarzystwie masażysty zespołu w drogę powrotną do domu.
Zderzenie Tomka Kupisza z bramkarzem Korony było zupełnie przypadkowe, co również było widać po reakcji Zbigniewa Małkowskiego, który tuż przed wejściem do ambulansu przyjął szczere przeprosiny od zszokowanego całym zajściem pomocnika Jagiellonii.
Źródło: jagiellonia.net
Wasze komentarze