Sandomierski problem Jagiellonii. Korona obawia się Frankowskiego
Ostatni pojedynek Jagiellonii z Koroną w Białymstoku zakończył się pogromem – gospodarze wygrali aż 4:0. Dzisiaj jednak „Jagę”, jak i „złocisto-krwistych” prowadzą zupełnie inni szkoleniowcy. W składach doszło także do sporych przetasowań. W efekcie obie drużyny ligę zaczęły podobnie – od zwycięstwa i remisu. Teraz jedni i drudzy chcą „podtrzymać tę dobrą passę”.
A przecież sytuacja Jagiellonii przed rozpoczęciem sezonu była zupełnie inna niż Korony. Białostoczanie na koniec poprzedniego sezonu ekstraklasy zajęli czwarte miejsce, dzięki czemu wywalczyli przepustkę do Ligi Europejskiej. Tam jednak „Jaga” spisała się fatalnie – przegrała dwumecz z Irtyszem Pawłodar, po czym do dymisji podał się trener Michał Probierz. W ten sposób, tuż przed pierwszą kolejką, zespół objął Czesław Michniewicz.
Jagiellonia nowy sezon rozpoczęła od pechowego, wyjazdowego remisu z Podbeskidziem Bielsko-Biała 2:2. Pechowego, bo jeszcze osiem minut przed zakończeniem spotkania białostoczanie prowadzili 2:0. W drugiej kolejce „Jaga” już nie dała sobie odebrać trzech punktów – wygrała z Lechią Gdańsk 2:1, aczkolwiek decydująca bramkę, po fantastycznym strzale Tomasza Frankowskiego, zdobyła dopiero w 89. minucie.
„Jaga” przed trzecią kolejką ma jednak spory problem, bo straciła bramkarza. Nie wiadomo wprawdzie jeszcze, czy na stałe, ale w meczu z Koroną na pewno nie wystąpi Grzegorz Sandomierski. 22-letni reprezentant Polski wyleciał na negocjacje indywidualnego kontraktu do belgijskiego KRC Genk. W bramce zastąpi go niespełna 20-letni Jakub Słowik, który ma za sobą tylko jeden występ w ekstraklasie! Podkreślmy jednak, że debiut wyszedł mu całkiem nieźle, bo w meczu z Legią Warszawa nie puścił żadnego gola.
Sandomierski nie przeszkodzi Koronie
W Białymstoku przed meczem z Koroną panuje optymizm. Gorące głowy kibiców i piłkarzy stara się jednak studzić Michniewicz. – Wbrew pozorom to po wygranych meczach koncentracja musi być jeszcze większa, bo w przypadku porażki zespół sam się mobilizuje, a jak wygrywa, to trener musi go mobilizować. Cały czas podkreślam, że to już nie jest ta sama Korona, z którą Jagiellonia wygrała wiosną 4:0. Przyszedł nowy trener, nowi zawodnicy i kielczanie grają bardzo dobrze, co było widać przede wszystkim w meczu z Cracovią. Z Ruchem również zaprezentowali się korzystnie. Widać, że w zespole jest duch i wielka wola walki – przestrzega dla jagiellonia.pl Michniewicz. On jednak swoje ostatnie starcie z Koroną wspomina również miło, bo jako opiekun Widzewa wygrał z nią 3:1.
Postawa „złocisto-krwistych” w Białymstoku jest na pewno dużą niewiadomą dla kibiców „Jagi”, ale dla kieleckich sympatyków prawdopodobnie nie mniejszą. Trener Leszek Ojrzyński dokonał rewolucji w składzie – z kadry meczowej skreślił przede wszystkim Hernaniego (fatalny występ w meczu z Ruchem), ale także Dawida Janczyka, Pawła Kaczmarka i Jakuba Bąka.
Skorzystali na tym: rekonwalescent Łukasz Maliszewski, najmniej doceniany napastnik Łukasz Cichos oraz jeden z najmłodszych w drużynie Mateusz Janiec. Ciężko jednak spodziewać się, żeby któryś z nich załapał się do pierwszej jedenastki.
Największą zagadką podstawowego składu Korony jest środek defensywy. Pewny występu może być Pavol Stano, ale walka trwa o miejsce przy jego boku. Wydaje się jednak, że większe szanse od Krzysztofa Kiercza ma Tadas Kijanskas, który ostatni sezon spędził w Jagiellonii. Wówczas skład, poza zamianą Hernaniego, wyglądałby identycznie jak ten, który wyszedł na mecz z Ruchem Chorzów.
Frankowskiego obawiają się wszyscy obrońcy T-Mobile Ekstaklasy
W Kielcach sobotniego przeciwnika szanują, ale zapowiadają walkę o zwycięstwo. – To nie będzie łatwy mecz, ale jest to rywal, którego możemy pokonać. Oczywiście gospodarze będą mieli po swojej stronie Tomasza Frankowskiego, który jest świetnym napastnikiem, ale postaramy się go powstrzymać i przede wszystkim strzelić coś w ataku – przekonuje Michał Zieliński. To prawdopodobnie na nim spocznie w głównej mierze obowiązek uderzenia na bramkę, bo jest typowany do wyjścia w składzie jako jedyny napastnik. – Mam nadzieję, że podtrzymam swoją dobrą passę i w Białymstoku dorzucę kolejną bramkę do kolekcji – dodaje z uśmiechem.
– Z tego, co pamiętam, to nasze mecze z Koroną zawsze były ciekawymi widowiskami i myślę, że nie inaczej będzie to wyglądać w sobotę – mówi Hermes, który w Kielcach spędził pięć lat, a odszedł po aferze korupcyjnej. Miejmy nadzieję, że jego słowa spełnią się w stu procentach.
Mecz Jagiellonii z Koroną rozpocznie się o godz. 13.30. Tradycyjnie zapraszamy na naszą relację na żywo Scyzorykiem wyryte! z tego spotkania.
Przewidywane składy:
Jagiellonia: Słowik – Bartczak, Skerla, Cionek, Norambuena – Kupisz, Hermes, Grzyb, Plizga – Frankowski, Pawłowski.
Korona: Małkowski – Kuzera, Kijanskas, Stano, Lisowski – Korzym, Vuković, Lech, Jovanović, Sobolewski – Zieliński.
fot. Oskar Patek, Paula Duda
Sponsor relacji z meczu:
Wasze komentarze