Grali w chodzonego. „Tak nie zbudujemy mentalności zwycięzców”

07-08-2011 01:37,

– Może i to tylko sparing, ale obok porażki nigdy nie można przejść obojętnie – mówi rozgrywający Vive Targów Kielce, Mateusz Zaremba. W sobotę on i jego koledzy ulegli niespodziewanie białoruskiemu Dinamo Mińsk 29:31. – Nogi są ciężkie, a mankamanetów w grze niemało. Teraz może być jednak tylko lepiej – dodaje Bartłomiej Tomczak.

Porażka kieleckiego zespołu dziwi tym bardziej, że dzień wcześniej, w piątek, „żółto-biało-niebiescy” pokonali tego samego rywala różnicą aż dziewięciu bramek. W sobotę tak dobrze już nie było. Szczypiorniści Vive nie przypominali w żaden sposób zespołu, który kilkanaście godzin wcześniej odniósł przekonujące zwycięstwo. – Nie ma co ukrywać, to nie był nasz idealny pojedynek – ocenił po przegranym spotkaniu Mateusz Zaremba.

To niby tylko mecz towarzyski, ale na pewno nie możemy przejść obok tej porażki na porządku dziennym. Inna sprawa, że pojawiło się sporo eksperymentów, roszad w składzie – dla przykładu niektórzy zawodnicy w obronie nie grali na swoich nominalnych pozycjach. Po to jednak są sparingi, aby trener mógł sprawdzić różne rozwiązania – starał się tłumaczyć przyczyny porażki rozgrywający Vive Targów.

Wtórował mu inny zawodnik kieleckiego klubu, Bartłomiej Tomczak: – Drużyna z Mińska zagrała w sobotę lepiej w obronie, my za to podeszliśmy do tego meczu na „chodzonego”. Niby to był tylko sparing, ale aby budować morale zespołu, trzeba wygrywać. To nam się niestety nie udało. Wypada mieć nadzieję, że zaliczyliśmy tylko wypadek przy pracy, a kolejne spotkania w naszym wykonaniu będą wyglądały już dużo lepiej.

W tym momencie – co pokazały mecze z Dinamo i jak zauważają sami zawodnicy – największą bolączką kieleckiego zespołu wydaje się być gra w obronie. – Na pewno jest tu sporo do poprawy, zwłaszcza jeśli chodzi o zgranie – zauważa popularny „Zarek”. – Nie ma z nami już Daniela Żółtaka, który grał na środku, teraz musimy do tej strefy dopasowywać innych zawodników. To wymaga z kolei czasu – dodaje. Białorusini problemy kielczan uwidocznili, rzucając w obu meczach w sumie 57 goli.

W ataku jakoś sobie poradzimy, najbardziej musimy teraz pracować nad tą obroną. To jest najważniejsze. Jeśli defensywa będzie funkcjonować, to i zaczniemy wyprowadzać kontry, a i grać nam się będzie przez to łatwiej – mówi z kolei Tomczak. Skrzydłowy Vive zwraca także uwagę na inny aspekt – zmęczenie wyczerpującym okresem przygotowawczym. – Nogi są ciężkie i to też w sobotę było widać – zauważył.

Zdecydowanie odczuwamy to zmęczenie. Nie jest lekko, ale to normalne, tak już być musi w tej fazie przygotowań. Optymistyczne jest to, że z każdym tygodniem powinno być już lepiej – stwierdził z nadzieją. Mimo problemów są i jednak powody do umiarkowanego optymizmu. – Ze zgraniem zespołu z każdym dniem, z każdym kolejnym treningiem jest coraz lepiej – zauważył Zaremba. – To jednak głównie sparingi, nawet tak nieudane, jak ten sobotni, pozwalają złapać wspólny język. Dlatego te mecze z pewnością zaprocentują – dodał.

A porażka? Oczywiście smuci, ale nie należy się jakoś specjalnie tym przejmować. W lidze na pewno będziemy grać inaczej – zarówno w ataku, jak i w obronie. Póki co szukamy po prostu najlepszych rozwiązań – przyznał 27-letni rozgrywający. W pierwszych meczach sparingowych „najlepszym rozwiązaniem” w grze kielczan okazywała się gra skrzydłami. W sobotę tak dobrze w tym elemencie już jednak nie było.

Tak to już jest – raz skutecznie grają skrzydła, kiedy indziej ciężar gry biorą na siebie zawodnicy z rozegrania – zbagatelizował gorszą skuteczność skrzydłowych Tomczak. – Dynamo w sobotę ustawiło bardzo płaską obronę, stąd nam – skrzydłowym, grało się bardzo trudno. We wcześniejszych meczach pod tym względem było zdecydowanie lepiej. Inna sprawa, że to, kto zdobywa bramki, jest mało istotne – najważniejsze, aby wygrywać – stwierdził Tomczak, który w weekend zaliczył nieoficjalny debiut w barwach nowego klubu w Hali Legionów.

Wrażenia? Jak najbardziej pozytywne. Mimo że graliśmy tylko sparing, to kibiców w hali było naprawdę dużo. To cieszy. A na meczach ligowych z pewnością będzie jeszcze lepiej. Oby jak najczęściej hala pękała w szwach. My ze swojej strony zrobimy wszystko, aby kibice mieli jak najwięcej powodów do radości – zadeklarował.

fot. Paula Duda, Patryk Ptak

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wasze komentarze

KPINY !!!!!2011-08-07 11:27:31
Co za brednie w tymwywiadzie!!!!Zmeczenie i okres przygotowawczy to ma teraz kazdy zespol.kazdy zespol eksperymentuje!!Po prostu wenta juz sie wypalil,ilu mozna mu jeszcze zawodnikow kupowac zeby go przykryc jako nieudacznika?Obrona nie dobra???Trzeba bylo wyrzucic jeszcze obok Zoltaka,Grabara i wszystko jasne!!Skandal,kiedy ten Bertus zdejmie opaske z oczu??
naRciarz2011-08-07 12:49:47
Kpiny - wracaj na swoją stronę narciarze.pl :)
kibic2011-08-07 12:55:29
Pierwszy mecz był bardzo dobry przez całe 60 minut. Drugi do 15 minuty (było 12:7 dla nas) także a później zdecydowanie brakło sił. Trzy tygodnie praktycznie samych treningów siłowych dało o sobie znać. Poza tym bardzo dużo eksperymentów (Dynamo nie eksperymentowało tak tylko grało bardziej na wynik). Co chwilę zmieniane ustawienia zawodników i systemy obronne, wynik nie był najważniejszy w tych meczach jak zresztą w każdym sparingu przedsezonowym. Trzeba dalej pracować nad zgraniem, bo mamy pięciu nowych graczy i to się samo nie zrobi. Na pewno potrzeba na to troszkę czasu. A co do nowych to każdy pokazał się z dobrej strony. Cieszę się przede wszystkim z gry nowych skrzydłowych, którzy znacząco powinni poprawić naszą grę na tych pozycjach.
Totti Olafsson2011-08-07 12:57:57
Dobre wartościowe sparingi z drużyną, która rok temu w Lidze Mistrzów zdobyła aż 8 punktów. Pograliśmy w różnych konfiguracjach zawodników w ataku i obronie. O to chodziło w tych meczach. A że nie było świeżości to nic dziwnego patrząc na to w jakim okresie jest obecnie drużyna. Łapanie świeżości i szybkości to następy etap przygotowań.
ręczny2011-08-07 13:03:05
Warto dodać dla tych co nie widzieli, że w tych meczach graliśmy BEZ zmian do obrony. Rok temu przy każdej akcji zmienialiśmy minimum 2 a czasem i 3 zawodników. W piątkowym i sobotnim meczu Grabar nie grał, ale jak będzie grał to on pewnie będzie tą jedyną zmianą do obrony. Gra powinna być dużo szybsza niż w poprzednich latach.
Lechu2011-08-07 13:11:32
Byłem na meczu i powiem tak. Gra była mocno towarzyska. Z naszej strony agresja w obronie praktycznie żadna. Agresywnych wyjść do rozgrywających Dynama widziałem może ze dwa na cały mecz. W całym meczu w obronie i ataku bardzo dużo przetasowań. Na środku obrony grali praktycznie wszyscy nawet Rastko i Grzesiek. Natomiast odnośnie ataku to do 15 min gra była OK. Niewiele różniła się od tej z wczorajszego meczu. Później po tych pierwszych 15 minutach gra bardzo zwolniła z naszej strony i zarówno atak jak i obrona wyglądały bardzo statycznie. Mało było ruchu, widać że zawodnicy w tym okresie mocnych treningów siłowych nie wytrzymali dwóch meczów na równym poziomie. Pierwszy piątkowy mecz i pierwsze 15 minut drugiego meczu na plus [szczególnie wczorajsze zawody]. Pozostałe 45 minut drugiego meczu zupełnie inaczej grane. Widać, że brakowało "prądu", ale jeśli chodzi o wyniki to jak dla mnie mogli przegrać i dwa mecze. Wyniki w tych meczach są dla mnie nieistotne. Sparingi to nie jest normalne granie. One służą po to, żeby coś sprawdzić, coś wypróbować a nie po to, żeby grać w najlepszym ustawieniu typowo na wynik. Takie mecze to dopiero w sezonie.
Maciek2011-08-07 13:13:51
Cieszy, że zmieniamy filozofię gry ograniczając mocno zmiany do defensywy. Do tej pory graliśmy z dwoma zawodnikami tylko do defensywy a tak się już w piłkę ręczną na świecie nie gra. Przez to traci się dużo łatwych bramek podczas zmian do obrony dlatego kluby muszą ograniczać zmiany, bo to jest nowoczesny handball i tak trzeba grać.
mm2011-08-07 14:06:49
Popieram zdanie Macka, ale jednak pewne sprawy mnie nadal martwią. Nie wiem czy ktoś zauważył że wczoraj w drugiej połowie na skrzydle Olafsson nie dostał ani jednej piłki od kolegów. Szczególnie zdziwiła mnie sytuacja jak Jurasik miał już podawać na skrzydło ale jak sie zorientował że tam jest Olafsson to znów podał do środka. On tylko biegał z jednego końca boiska do drugiego nie wiem czy to jakaś zmowa czy co. Po drugie brak świeżości i to ze są po treningach to nie wymówka dynamo też jest w okresie przygotowawczym. Po trzecie, ten bum w klubie był potrzebny, ale zostały jeszcze pewne osoby które powinny polecieć, Pan Jurasik to żenada, nie wiem jak w piątkowym meczu ale wczoraj gubił piłkę źle podawał itd. A np Pan Szmal czy Tkaczyk mieli być wzmocnieniem, ja tego nie widzę Tkaczyk wczoraj popełniał proste błędy. Nie wiem czy to nie jest tak że w niemieckim klubie zawodnicy zostawili co najlepsze z siebie a tu przyszli tylko doczekać emerytury. Ja na miejscu władz klubu to bym sie zastanowił czy np nie poświęcić nawet jednego mistrzostwa Polski i odmłodzić zespół, ściągnąć młodych perspektywicznych zawodników i ich szkolić a nie ściągać wypompowanych emerytów z niemiec. Myślę ze nasz trener za bardzo się przywiązuje do nazwisk, czy nikogo nie zastanowiło że tak samo z wisłą jak i z dynamem pierwszy mecz wygraliśmy?? a drugi dostajemy w tyłek. Wydaje mi się że to wynika z faktu iż organizmy młodych zawodników szybko się regenerują.
Maciek2011-08-07 16:27:36
do użytkownika \"mm\" --> A Płock ma niby młody zespół? Nie wiem z której strony. 2-3 młodych zawodników na 18-19 osobową kadrę to jest potwierdzenie tego, że mają młody zespół? Np. tegoroczne transfery Płocka: Kubisztal 31 lat, Eklemović 34 lata. Nie ma co młodzi \"perspektywiczni gracze\" :) U nas Tkaczyk czy Szmal przyszli na \"emeryturę\" a u nich Eklemović czy Kubisztal, zeby się \"rozwijać\" :) Skąd ja to znam? Doświadczeni gracze w Orlenie Wiśle: Wiśniewski 30 lat, Miszka 31 lat, Zołoteńko 32 lata, Kavas 33 lata, Kubisztal 31 lat, Eklemović 34 lata, Seier 34 lata, Wichary 31 lat = 8 graczy po 30 roku życia... to jest trzon zespołu, który faktycznie jest \"młody\". Mają Paczkowskiego czy Syprzaka, którzy są młodzi, ale to nie jest trzon zespołu. Gdyby taki był trzon zespołu w Płocku to graliby o utrzymanie w lidze. My z graczy po 30 roku życia mamy tylko Tkaczyka 30, Szmala 32, Zormana 31, Jurasika 35, Olafssona 31, Rastko 30 lat = 6 zawodników. Co więcej w zdecydowanej większości są to gracze w granicach 30-32 lat a nie na przykład 35-38 lat także nawet i taki Olafsson czy Tkaczyk to wciąż gracze o normalnym wieku do gry w handball biorąc pod uwagę to, że w tym sporcie spokojnie gra się do 38-40 lat na dobrym poziomie. A co do tego, że \"Szmal i Tkaczyk\" nie są wzmocnieniami to radzę się zastanowić na jakiej podstawie pan tak twierdzi? Sparing a mecz to jest przepaść jeśli chodzi o zaangażowanie. To jest zupełnie inne granie a na dodatek to były ich jedne z pierwszych meczów w nowym zespole więc nie wiem czego się spodziewałeś? Pięknej gry już w pierwszym czy drugim meczu w kompletnie przebudowanej drużynie? Drużyna ma pięciu nowych zawodników a jak do tej pory prawie w ogóle nie pracowali z piłkami tylko siłownia, bieganie, bieganie siłownia. Jesteśmy w okresie przygotowań w których nie ma prawa być świeżości, bo to świadczyłoby o tym, że za słabo pracujemy nad siłą i wytrzymałością w pierwszej fazie przygotowań. Dajmy im czas i niech spokojnie pracują. Pierwszy mecz z dobrym zespołem Dynama (sezon temu zdobyli w CL 8 punktów) udowodnił, że potencjał mamy ogromny i możemy grać szybko i skutecznie. Czasem w jednej siódemce jest 3-4 nowych zawodników więc gdzie tutaj chcesz mieć zgranie? A bez tego nie będzie pięknej gry w każdym meczu. A co do Jurasika to nie wiem gdzie pan widział, że \"gubił piłki i źle podawał\". W sobotnim meczu zdobył 3 bramki i miał 2 asysty w ciągu 15-20 minut gry a strat w jego wykonaniu nie widziałem. Chyba, że uważasz za stratę tę sytuację gdy Rosa podał mu piłkę w tempo, ale na wysokości skarpetek. \"Młodzi, zdolni, perspektywiczni\" znam tę gadkę tyle, że cały świat opiera trzon zespołu przede wszystkim na doświadczeniu. W takich drużynach jak Hamburg, Barca, RNL, Niedźwiedzie, Veszprem jest 8-9 zawodników po 30 roku życia. Przykład HSV Hamburg, Mistrz Niemiec: M.Lijewski 33, Vori 30, Lacković 30, T.Jansen 34, P.Hens 30, G.Gille 34, H.Lindberg 30, B.Gille 33, Schröder 30, D.Beutler 33 = 10 zawodników w 16 osobowej kadrze powyżej 30 lat! Jak te drużyny będą grały 20 latkami i będą osiągały takie same sukcesy jak obecnie to my też tak zrobimy. Póki co jest inaczej. Pozdrawiam
goool2011-08-07 16:29:43
Kilka efektownych akcji naszego zespołu z meczu sobotniego: http://www.youtube.com/watch?v=V2HgDryA9Ro
handball2011-08-07 16:41:10
mm - Dynamo grało w tym drugim meczu płaską obroną więc granie do skrzydeł było bardzo utrudnione. W takiej sytuacji większość bramek rzuca rozegranie. Gdy Dynamo grało wysuniętą strefą w pierwszym piątkowym meczu sam Olafsson rzucił 8 bramek głównie ze skrzydła a w sumie skrzydłowi rzucili w całym meczu aż 18 bramek. Gra się tak jak przeciwnik pozwala a system gry dostosowuje się do przeciwnika i jego gry, ale nie każdy o tym niestety wie. "Szczególnie zdziwiła mnie sytuacja jak Jurasik miał już podawać na skrzydło ale jak sie zorientował że tam jest Olafsson to znów podał do środka" a po co miał podać do skrzydła skoro akcja była nie w tempo? Podanie do skrzydła gdy akcja jeszcze nie nabrała tempa to tylko strata czasu, bo skrzydłowy będąc dobrze pilnowany przez obrońcę nic nie zrobi. Żeby skrzydłowy miał pozycję do rzutu najpierw akcja musi być zagrana w odpowiednim tempie a podanie następuje dopiero wtedy gdy obrona rywala popełnia błąd i odpuszcza przez chwilę krycie skrzydłowego. Wtedy skrzydłowy ma 2-3 metry wolnego miejsca i może zdobyć bramkę. Podanie piłkę bez tempa skutkuje tym, że skrzydłowy nie mając pozycji rzutowej od razu oddaje piłkę z powrotem do rozgrywającego.
mm2011-08-08 00:50:09
moim zdaniem to on stał praktycznie niepilnowany, obym sie mylił a wszystko okaże się we wrześniu. Pozdrawiam.
mudin52011-08-08 09:51:06
Kolego mm nie ma co krytykować w tym momencie drużyny. Dobrze ci napisali Maciek i handball, że jeszcze to nie jest czas na krytyczne komentarze bo nic się nie dzieje. Oni mają próbować grać na nowo. Sam widzisz, nowe osobowości, nowe ustawienia, kilka urazów, kontuzji. Przecież taki Graba to podpora defensywy. Może właśnie jego tam brakowało na tym boisku, żeby dokładnie lukę zapełnić w obronie. A poza tym jak to któryś z kolegów wspomniał, gdyby świeżość drużyny i zgranie pokazało się już teraz to nie świadczyło by to o nich najlepiej bo oznaczało by to nie mniej nie więcej: wytrzymałość i siłę trochę odpuścimy a na piłkach się nadrobi. Nic nie nadrobisz potem w sezonie. Chyba, że zagrasz przez pół sezonu na pół gwizdka a potem weźmiesz się do roboty tylko, że liga i puchary to są przez cały rok. A kosztowało by ich to ogrom pracy. Widać duże zmęczenie u chłopaków ale tak być musi. Zaufajmy im i trenerowi. Widać, że turniej "Wild Card" chcą wygrać. Są ogromnie zdeterminowani a z moich obserwacji wygląda, że o niczym innym nie myślą. Chcą pokazać, że ten zespół znaczy wiele i może wiele osiągnąć i szczerze ci powiem. Nie zdziwię się, jak najpierw wygrają ten turniej a potem dojadą przed FF LM bo wola walki jest i zespół się buduje. Do zobaczenia na prezentacji zespołu a potem na hali. POZDRAWIAM.
hmm2011-08-08 19:32:52
mudin5 - odstaw to, co bierzesz lub zmień dealera!!! Ty chyba śnisz? Gramy tak samo bez wyrazu jak w poprzednim sezonie. Nic i nikt tego nie zmieni, dopóki Wenta będzie trenerem. Szacunek za to, co zrobił. ale jego czas się skończył wraz z brakiem koncepcji w prowadzeniu drużyny. Tak jest w reprezentacji i niestety tak jest i u nas. Kiedy wreszcie Bertus się obudzi?
handball2011-08-08 21:27:09
hmm - chyba nie byłeś na piątkowym meczu (w sobotnim meczu od około 20 minuty brakło już sił, ale to jest taki okres przygotowań, że to jest wkalkulowane). Gra była ZUPEŁNIE inna niż w poprzednich latach. Po pierwsze ZERO zmian do obrony! Rok temu było po 2-3 zmiany za każdym razem! Po drugie w sparingach każda akcja rozpoczynała się szybkim środkiem. Bardzo dużo kontr, dużo dograń do skrzydeł (skrzydłowi zdobyli aż 18 bramek w jednym meczu). Jeśli nie widzisz różnicy w porównaniu z grą z poprzedniego sezonu gdzie robiliśmy czasem i 3 zmiany do obrony a akcje rozpoczynaliśmy bardzo wolno (nawet raz nie widziałem szybkiego środka rok temu) to jesteś uprzedzony do pewnych osób lub nie masz pojęcia o piłce ręcznej jeśli uważasz, że sposób gry i koncepcja na grę nie ulegała zmianie. System gry jest całkowicie zmieniony a że nie ma jeszcze zgrania to nic dziwnego skoro jest aż pięciu nowych graczy. Czasami w jednym momencie w siódemce, która grała w naszych barwach było po 3-4 nowych, których rok temu nie było. Błędy były z braku zgrania i to tyle, ale nie gadaj bzdur, że koncepcja gry się nie zmieniła, bo zmiany są znaczące i to widać gołym okiem. M.in dużo szybkiego środka, szybsza gra i bardzo mało (lub zero) zmian do obrony. Poza tym przypomnę ci, że zawodnicy do tej pory przez 3 tygodnie pracowali nad siłą a z piłkami mieli kontakt raptem dwa razy! Ciekawe skąd chcesz w takiej sytuacji pięknej gry i super zespołowych akcji. To jest pierwsza faza przygotowań i nie jest jeszcze na to czas. W sezonie się okaże jak będziemy grać a nie w sparingach i to jeszcze na samym początku gdy zawodnicy grali ze sobą raptem 3-4 razy.
stary2011-08-08 21:35:25
hmm jak nie widzisz zmian w grze to weź się lepiej nawet nie wypowiadaj, bo tylko się ośmieszasz. Ogólny zamysł gry zespołu jest całkowicie inny niż wcześniej. Nie wiem jak w ogóle można rzucać takimi wyświechtanymi stereotypami o rzekomym braku koncepcji (niczym trolle z płocka) widząc to jak grała drużyna m.in. w piątkowym sparingu z Dynamem. Zmiany są i to bardzo duże, ale wiadomo, że nad tym nowym systemem gry trzeba pracować. Poza tym uważam, że sparingi powinny być zamknięte dla widzów, bo jak "znawca" jeden z drugim pójdzie na taki mecz to oczekuje super, efektownej i efektywnej gry a później marudzi nie zdając sobie sprawy z tego, że jego wiedza o tym sporcie jest znikoma skoro uważa sparingi za czas na idealne granie. Sparingi mają za zadanie zgrywać zespół i tylko tyle. "Kiedy wreszcie Bertus się obudzi?" Myślę, że jest dostatecznie obudzony i dobrze wie co robi. Na pewno wie więcej niż ty i to z całą pewnością.
Maciek2011-08-08 21:42:05
mudin5 - pełna zgoda z tym co napisałeś! Jak w ogóle można krytykować zespół po sparingach w początkowym okresie przygotowań? Błędy w takich meczach są i zawsze będą, bo przecież zespół nad taktyką czy zgraniem do tej pory praktycznie w ogóle nie pracował więc nie wiem jak można wymagać poukładanej i mądrej gry od początku do końca. Jeśli by oceniać drużyny po sparingach to z czystym sumieniem można powiedzieć, że THW Kiel z taką grą jak w ostatnich sparingach z Gorenje czy Płockiem gdzie z drużynami o 2 klasy gorszymi od siebie wygrał tylko 2-3 bramkami nie będzie nawet w pierwszej drużyn 10 Bundesligi. Kilonia takie zespoły jak Gorenje w normalnych meczach o punkty rozbija 10-15 bramkami a w sparingu wygrała raptem 3 bramkami po wyrównanym meczu. To mecze o punkty będą dobrym materiałem do oceny a nie treningi czy też sparingi. Jeśli kolego "hmm" uważasz sparing za dobry materiał do oceny drużyny to raczej Ty zmień dilera a nie proponujesz to komuś innemu.
jogin2011-08-08 21:57:55
Zespół nie miał tak na prawdę kiedy popracować nad taktycznym ustawieniem czy zgraniem. Najpierw trenowali bez piłek głównie na siłowni i na bieżni. Teraz dopiero zmniejszą jednostki treningowe i będą wchodzić w taktykę i ustawienie podczas meczów. Niech się spokojnie przygotowują. Na oceny przyjdzie czas w sezonie.

Ostatnie wiadomości

Industria Kielce potwierdziła złożenie protestu do Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej w sprawie sytuacji z końcowych sekund ćwierćfinałowego meczu Ligi Mistrzów z Magdeburgiem.
Za nami rozgrywana w środku tygodnia 26. kolejka RSActive IV ligi. Korona II Kielce pokonała 2:1 wicelidera AKS 1947 Busko-Zdrój. Orlęta triumfowały natomiast w Klimontowie 5:4.
Gorąco było nie tylko podczas meczu między Puszczą Niepołomice, a Koroną Kielce. Po spotkaniu doszło do niebezpośredniej konfrontacji trenera Kamila Kuzery ze szkoleniowcem gospodarzy. Dziś sternik żółto-czerwonych ponownie odniósł się do sprawy.
W czwartkowy (2 maja) poranek na autostradzie A2 doszło do zderzenia tira z busem, którym podróżowało ośmioro fanów Industrii Kielce. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
W 31. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce podejmie na Suzuki Arenie Piasta Gliwice. – Będziemy robić wszystko, aby utrzymać się nawet przed tą ostatnią kolejką – powiedział przed spotkaniem Jakub Łukowski, pomocnik „żółto-czerwonych”.
W 31. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce podejmie na Suzuki Arenie Piasta Gliwice. Kamil Kuzera przedstawił sytuację kadrową „żółto-czerwonych” przed tym starciem.
Industria Kielce po dramatycznym meczu odpadła z Ligi Mistrzów. – Nie wiem, co stało się w ostatniej akcji, czy to był faul, czy o co tam chodziło – powiedział po spotkaniu Dani Dujszebajew, rozgrywający „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce po dramatycznym meczu odpadła z Ligi Mistrzów. – Uważam, że sędziowie w tej sytuacji powinni pójść z duchem gry i puścić akcję – powiedział po spotkaniu Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Mecz pełen zwrotów akcji przyszło nam oglądać podczas rewanżowego starcia Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach ćwierćfinału Ligi Mistrzów, którego stawką było Final4 w Kolonii. Kielczanie walczyli bardzo zaciekle doprowadzając do rzutów karnych. Tutaj lepsi okazali się gospodarze.
Ponad 600 fanów Industrii Kielce pojawiło się w Magdeburgu, aby wspierać drużynę w ćwierćfinałowym starciu Ligi Mistrzów. Kibice „żółto-biało-niebieskich” przemaszerowali przez miasto.
Przed Koroną Kielce najważniejszy miesiąc w sezonie. Czy maj okaże się szczęśliwy i „żółto-czerwoni” pozostaną w PKO BP Ekstraklasie?
Industria Kielce zgłosiła sześciu młodych zawodników do decydujących starć w Orlen Pucharze Polski. Są to wychowankowie klubu, którzy przed kilkoma tygodniami świętowali znaczący sukces.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy pojedynek z Puszczą Niepołomice 1:1. – Nie jesteśmy zadowoleni z tego meczu, ponieważ musimy walczyć o zwycięstwa – powiedział po spotkaniu Dominick Zator, obrońca „żółto-czerwonych”.
W poniedziałek nie udało się wykonać milowego kroku w stronę utrzymania. Korona Kielce zremisowała w Krakowie z Puszczą Niepołomice 1:1 i wciąż znajduje się w strefie spadkowej. Kto Waszym zdaniem zasłużył na miano najlepszego piłkarza żółto-czerwonych w tym meczu?
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. – Wszystko zależy od tego jak gramy po stracie gola, a wtedy najczęściej tracimy kontrolę nad meczem – powiedział po spotkaniu Martin Remacle, pomocnik „żółto-czerwonych”.
W 30. kolejce mecze najwyższej klasy rozgrywkowej obejrzało 144 475 osób.
Lider oraz wicelider na tarczy. Czy seria Hutnika doprowadzi krakowian do 1 ligi?
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. „Żółto-biało-niebiescy” rozegrają wówczas rewanżowy mecz 1/4 finału z SC Magdeburg.
Po 139 dniach zawodnicy Bruk-Betu Termaliki Nieciecza doczekali się kolejnego zwycięstwa w sezonie. Podbeskidzie coraz bliżej spadku do 2 ligi.
Kolejny przegrany mecz mają za sobą zawodnicy Radomiaka Radom. Na szczycie tabeli robi coraz ciaśniej.
Puszcza Niepołomice z kolejną zaliczką punktową prowadzącą do utrzymania. Klub grający ten sezon na stadionie Cracovii zremisował z Koroną 1:1, ma 33 punkty na koncie i kosztem żółto-czerwonych plasuje się nad strefą spadkową.
Korona Kielce wciąż w dramatycznym położeniu. Kielczanie zremisowali z Puszczą 1:1. Gola na wagę jednego punku zdobył Martin Remacle. Żółto-czerwoni aktualnie plasują się na 16. miejscu w tabeli. – Spodziewaliśmy się tego, co możemy zastać w Krakowie i rzeczywiście rywal postawił nam trudne warunki – mówi trener Kamil Kuzera.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. Bramkę dla „żółto-czerwonych” zdobył Martin Remacle, a dla gospodarzy Roman Yakuba.
Pokaźna grupa fanów Korony Kielce po 15.00 wyruszyła spod stadionu przy ulicy Ściegiennego do Krakowa, gdzie na miejscu będą wspierać swoją drużynę podczas walki o trzy punkty. Na arenie Cracovii podopieczni Kamila Kuzery zmierzą się z Puszczą Niepołomice. Początek starcia o godzinie 19.00.
Przed Industrią Kielce rewanżowym mecz ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Kielczanie zagrają na wyjeździe z SC Magdeburg – Najważniejsze natomiast jest serce i charakter. Uważam, że w tym meczu będzie decydowało wiele rzeczy – powiedział przed spotkaniem Artsem Karalek, obrotowy gości.
W rewanżowym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów Industria Kielce zagra na wyjeździe z SC Magdeburg – Jeśli będziemy robić to samo, co robiliśmy w pierwszym pojedynku, to znów wygramy jedną bramką – powiedział przed spotkaniem Andreas Wolff, bramkarz „żółto-biało-niebieskich”.
To historyczny moment dla kieleckiego klubu. W niedzielę łupem juniorów Polonii Kielce padły dwa medale!
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. Mistrzowie Polski rozegrają wówczas rewanż 1/4 finału z SC Magdeburg. – Jeżeli zagramy kompaktowo i zespołowo jako drużyna, nieszablonowo i nieprzewidywalnie, to właśnie tą jednością możemy ich pokonać – powiedział przed spotkaniem Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Podano dokładny terminarz fazy grupowej turnieju olimpijskiego szczypiornistów. W zmaganiach o medale może wziąć udział nawet ośmiu graczy Industrii Kielce.
To będzie mecz, którego stawką może być utrzymanie na najwyższym szczeblu rozgrywek! Korona Kielce gra dziś wyjazd z Puszczą Niepołomice. Czy żółto-czerwoni dźwigną ciężar gatunkowy tej rywalizacji i zdołają na stadionie Cracovii ograć beniaminka? Zapraszamy na relację tekstową NA ŻYWO!

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group