Wagner: Przegrać z tak grającym rywalem to żaden wstyd
Miało być 3:1, jest za to 2:2. Nie udało się siatkarzom Farta zrobić w czwartek kolejnego kroku na drodze do utrzymania. – Przestrzegałem zawodników, że w tej rywalizacji nic nie jest jeszcze przesądzone – mówi szkoleniowiec „zielono-czarnych”, Grzegorz Wagner. – Musimy się podnieść, nie wolno nam spuszczać głów – dodaje.
Maciej Dobrowolski (kapitan Farta):
Pamapol zagrał dzisiaj bardzo dobry mecz. Nie widziałem jeszcze statystyk meczowych, ale z tego, co można było odczuć na parkiecie, wszystkie elementy gry – rozegranie, blok, atak, zagrywka, przyjęcie – u naszych rywali były na wysokim poziomie. Inna sprawa, że – poza krótkim przestojem w drugim secie – Wieluń grał bardzo równo. Mogę im teraz tylko pogratulować. Gramy dalej, za kilka dni spotykamy się w kolejnym, jak już wiemy – na pewno nie ostatnim, spotkaniu. W niedzielę zrobimy wszystko, aby odnieść zwycięstwo.
Andrzej Stelmach (kapitan Pamapolu Wielton):
Zagraliśmy dobrze, dużo elementów funkcjonowało tak jak powinno. Przede wszystkim nieźle prezentowaliśmy się w grze skrzydłami. Dobre spotkanie rozegrał także Dmytro Babkov. Biorąc pod uwagę to, w jakiej sytuacji się znajdujemy, radość z tego zwycięstwa jest ogromna. Naprawdę nie jest nam łatwo. Drużynie należą się podwójne gratulacje za wygranie tego meczu.
Grzegorz Wagner (trener Farta):
Trzeba pochwalić rywali za dzisiejszy mecz. Trzej skrzydłowi Pamapolu zagrali bardzo dobrze, swoje zrobili też środkowi. My za to nie mieliśmy w zasadzie w ogóle bloku. To był nasz główny problem w tym spotkaniu. Inna sprawa, że w wielu elementach zagraliśmy lepiej niż przy okazji ostatniego, wygranego pojedynku z drużyną z Wielunia. To pokazuje, że nasi przeciwnicy zaprezentowali się naprawdę z dobrej strony. Przestrzegałem, że gra toczy się do 4 zwycięstw, a wynik rywalizacji 2:1 na naszą korzyść nie oznacza, że wszystko jest już przesądzone. Walka trwa dalej, trzeba podnieść głowy do góry i walczyć w kolejnym meczu o zwycięstwo.
Jak oceniam postawę Tomka Drzyzgi w dzisiejszym spotkaniu? Jego gra była na takim samym poziomie, jak Richarda Lambourne’a w ostatnim meczu. Nie szukałbym, oceniając jego występ, dziury w całym. Przegraliśmy ten pojedynek, bo Wieluń zagrał świetnie w ataku. Nie mogliśmy złapać rywali blokiem. Skrzydłowi Wielunia mieli ponad 50 procent skuteczności w ataku. Przegraliśmy, jest nam przykro, ale ulegliśmy dzisiaj naprawdę bardzo dobrze grającemu przeciwnikowi.
Schuizi Mizuno (trener Pamapolu Wielton):
Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego zwycięstwa. Po dwumeczowym marazmie udało nam się wreszcie podnieść i zagrać dobry mecz. Duża w tym zasługa Babkova, który chyba cały sezon czekał na takie spotkanie. Wielkie gratulacje dla niego.
Z Wielunia Mateusz Kępiński
fot. Grzegorz Pięta