Szamotulski podpisał kontrakt. Na razie do końca sezonu
Były bramkarz reprezentacji Polski, Grzegorz Szamotulski, złożył w czwartek podpis pod obowiązującą do końca maja umową z kielecką Koroną. Doświadczony golkiper w stolicy świętokrzyskiego może zostać jednak dłużej. – Wszystko w moich nogach, rękach i głowie – mówi sam zainteresowany.
Sztab szkoleniowy Korony za nowym bramkarzem niejako musiał się rozglądać. W ostatnim czasie z gry do końca sezonu – na skutek odniesionej kontuzji – wyłączony został Krzysztof Pilarz. Inny golkiper, Paweł Mech, nie grał nigdy na poziomie ekstraklasy, a na dodatek w poniedziałkowym meczu ME z Wisłą Kraków również nabawił się urazu i przez kilka tygodni nie będzie zdolny do gry. W tej sytuacji kielecki klub mógł zostać tylko z jednym zawodnikiem grającym na tej właśnie pozycji, czyli Zbigniewem Małkowskim.
– Dlatego też musieliśmy się zabezpieczyć – tłumaczy prezes Korony, Tomasz Chojnowski. – Trzeba czasami brać pod uwagę najgorsze – kartki, kontuzje, które jeszcze bardziej mogłyby pogłębić nasze problemy z obsadą bramki – dodaje. Stąd też pomysł podpisania kontraktu z Szamotulskim. Umowa z 35-letnim bramkarzem została podpisana do końca sezonu. Czy może jednak zostać przedłużona? – Mam nadzieję, że wszystko, co najlepsze dopiero przed nami – odpowiada tajemniczo prezes „żółto-czerwonych”.
Sam zainteresowany nie ukrywa zadowolenia ze związania się z kieleckim klubem. – Chciałem podziękować trenerowi Sasalowi oraz prezesowi Chojnowskiemu za to, że podali mi pomocną dłoń – zaznacza. – Przychodzę do klubu jako drugi bramkarz, ale mam też swoje ambicję. Pierwszym golkiperem jest obecnie Zbyszek Małkowski, ale życie pisze różne scenariusze, ja na pewno będę mocno pracował, aby przekonać do siebie trenera. Nie czuję się zresztą emerytem. Tych, co tak o mnie sądzą, zapraszam na trening – mówi z uśmiechem.
Dla „Szamo” Korona jest pierwszym klubem od blisko roku. – Miałem problemy ze znalezieniem nowego pracodawcy. Nie spodziewałem się, że będzie to trwało aż tak długo – przyznaje szczerze urodzony w Gdańsku bramkarz. – Nie znaczy to jednak, że się obijałem. Trenowałem przez ten czas w Zniczu, razem zresztą z wypożyczonym z Korony Wojtkiem Małeckim. Byłem cały czas w treningu i jestem dobrze przygotowany do gry – zaznacza.
– Na pewno zrobię wszystko, aby zostać tu na dłużej. Umowa jest podpisana do końca maja, ale teraz wszystko w moich nogach, rękach i głowie, aby przekonać do siebie trenera. Dostałem szansę i na pewno zrobię co w mojej mocy, aby ją w pełni wykorzystać – dodaje. – Teraz pozostaje nam tylko załatwić wszelkie formalności związane ze zgłoszeniem zawodnika do rozgrywek – przyznaje Chojnowski. Wszystko wskazuje zatem na to, że Szamotulski w niedzielnym meczu ze Śląskiem powinien zasiąść na ławce rezerwowych kieleckiej drużyny.
Wasze komentarze
Też masz parę rzeczy do poprawienia...
a to on grasz ofensywny?
haha jebnalem ;d