Nie tak miało być. Korona przegrała w Łodzi
W meczu siedemnastej kolejki, podopieczni Marcina Sasala przegrali na wyjeździe z Widzewem 1:3. Kielczanie nie poradzili sobie w defensywie z nowym zawodnikiem łódzkiego klubu, Niką Dżalamidze. Gruzin zdobył gola, oraz zaliczył dwie asysty.
Kibice w Łodzi obejrzeli emocjonujące spotkanie, w którym dużo lepiej zaprezentowali się piłkarze Widzewa. Choć wszyscy w obozie Korony oczekiwali największego zagrożenia ze strony Darvydasa Sernasa, który jesienią w Kielcach zdobył dwie bramki, to prawdziwą gwiazdą meczu był debiutant, 19-letni Nika Dżalamidze.
Gruzin trafił do siatki jako pierwszy. W 21. minucie wykorzystał bierność pilnującego go Sandera Puriego oraz dalekie, niepotrzebne wyjście z bramki Zbigniewa Małkowskiego i znakomicie przelobował kieleckiego golkipera.
Złocisto-krwiści odpowiedzieli jednak natychmiast. W kolejne akcji po krótkim podaniu Vlastimira Jovanovicia na strzał z dystansu zdecydował się Edi Andradina i były bramkarz Korony, Maciej Mielcarz nie miał nic do powiedzenia. Brazylijczyk uderzył perfekcyjnie, nie do obrony.
Wtedy wydawało się, że kielczanie poukładają grę, powalczą o zwycięstwo. Niestety, w 28. minucie Widzew strzelił drugiego gola. Dżalamidze w polu karnym prostym zwodem zmylił Aleksandara Vukovicia i dośrodkował wprost na głowę Ugochukwu Ukah. Ten z najbliższej odległości skierował piłkę głową do siatki, choć próbowało mu w tym przeszkadzać dwóch obrońców Korony.
Kielczanie atakowali nieporadnie i nie potrafili dojść do prawdziwie czystej sytuacji strzeleckiej. To właściwie nie zmieniło się w drugiej połowie. Wprawdzie w 53. minucie Andrzej Niedzielan wpakował piłkę do siatki po ładnym zagraniu Puriego, ale jak pokazały telewizyjne powtórki, „Wtorek” był na ewidentnym spalonym.
Dużo większą łatwość w ataku wykazywali gospodarze, ale na posterunku stał Małkowski (uderzali m.in. Sernas i Dżalamidze). W 68. minucie kielczanom udała się jedna kontra, ale po wycofaniu piłki przez Niedzielana, z jedenastu metrów Paweł Sobolewski uderzył tuż nad bramką.
Trzy minuty później Widzew trafił po raz trzeci. Dżalamidze świetnie wypatrzył nadbiegającego Adriana Budkę, a ten huknął w krótki róg pod poprzeczkę kieleckiej bramki.
Trener Marcin Sasal próbował coś zmienić, na boisku wpuścił dwóch ofensywnych zawodników – dla obu był to debiut w zespole Korony. Obecność Dawida Janczyka i Jakuba Bąka jednak niewiele zmieniła. Widzew mógł za to zdobyć czwartego gola, ale Małkowski zdołał obronić strzały Sernasa i Velibora Duricia.
Kolejna szansa na pierwsze, wiosenne zwycięstwo ligowe w najbliższą sobotę. Korona zagra u siebie z Polonią Bytom (godz. 14.45).
vs.
Widzew Łódź - Korona Kielce
3:1 (2:1)
Bramki: Dzalamidze (20'), Ukah (28'), Budka (71') – Edi (23')
Widzew: Mielczarz - Ukah, Madera, Szymanek, Dudu - Budka, Broź, Panka, Grischok (68' Riski) - Sernas (90' Grzelczak), Dżalamidze (76' Duric). Korona: Małkowski - Golański, Stano, Hernani, Markiewicz - Sobolewski, Vukovic, Jovanovic (75' Janczyk), Puri (79' Bąk) - Edi, Niedzielan (87' Tataj).
fot. Paula Duda
Wasze komentarze
lecimy na dno jak Titanic... ;|
lecimy na dno jak Titanic... ;|
Jak odnaleźć Kibicu radość i nadzieję?
Odpowiedzi Sasal szukaj, czasu jest niewiele...
Jak odnaleźć Kibicu radość i nadzieję?
Odpowiedzi Sasal szukaj, czasu jest niewiele...
Jak odnaleźć Kibicu radość i nadzieję?
Odpowiedzi Sasal szukaj, czasu jest niewiele...
Jak odnaleźć Kibicu radość i nadzieję?
Odpowiedzi Sasal szukaj, czasu jest niewiele...
No ale przegrali
Chociaż raz na stadion trzeba iść nie przed netem płakać
Korona ostatni dobry mecz rozegrała z Polonią W. 12 września 2010.A od 30 października nie potrafimy wygrać meczu!!! ale przecież nic się nie stało.....
Korona ostatni dobry mecz rozegrała z Polonią W. 12 września 2010.A od 30 października nie potrafimy wygrać meczu!!! ale przecież nic się nie stało.....
Więcej wiary panowie bo mamy naprawdę dobry skład osobowy oraz dobrego trenera.
Zapełnijmy stadion w meczu z Bytomiem i głośno dopingujmy Koronkę.
Będzie dobrze!
Wierzę w to!!!
Z jednej strony fajnie gdybysmy wszystkie mecze przegrali i frekwencja spadlaby do 4-5 tysiecy, WIERNYCH fanow... juz mam dosyc sluchania pie..gadania tych szmat. Naprawde ludzie opanujcie sie. Skonczcie grac w PESy, managery i Fify. Wprawdziwym zyciu nieco trudniej o sukcesy. Rok temu nasz klub sie rozpadal... kazdy sie modlil o gre nawet w srodku tabeli w ekstraklasie. Teraz Korona zajmuje dobre miejsce i powinniscie sie cieszyc ze jest lepiej niz wtedy marzylismy. Zamiast tego oczyswiscie chcecie od razu pucharow... Graja dobrze, wyniki przyjda. Kara sie wzmocni i beda w przyszlosci sukcesy.
DAC PALCA A BEDA RWAC CALA DLON...DLON KTOREJ NIEDAWNO GROZILA AMPUTACJA... OPANUJCIE SIE...