Europejska potęga w Hali Legionów! Wreszcie będzie ciekawie!
To już niestety ostatni mecz Vive Targów w tej edycji Ligi Mistrzów. Kielczanie już na pewno nie awansują z „grupy śmierci” do dalszej fazy rozgrywek. Nie mamy jednak wątpliwości, że podopieczni Bogdana Wenty będą chcieli w świetnym stylu pożegnać się z elitarną ligą, a tym zdecydowanie byłoby pokonanie THW Kiel.
Czy można czuć niedosyt po występach kielczan w tej edycji Ligi Mistrzów? Z jednej strony nie należy mieć pretensji do „żółto-biało-niebieskich” o to, że nie awansowali do dalszej fazy. Vive trafiło przecież do najmocniejszej grupy w historii tych elitarnych rozgrywek. Żadnemu kibicowi szczypiorniaka nie trzeba przecież przedstawiać takich ekip jak THW Kiel, Barcelona Borges i Rhein-Neckar Loewen. Było jasne, że to te trzy drużyną będą rządzić w „grupie śmierci”. Z drugiej strony w zdecydowanym zasięgu mistrzów Polski było czwarte miejsce premiowane awansem do TOP 16, bo drużyny Celje Pivovarna Lasko i Chambery Savoie dysponowały podobnym potencjałem jak Vive. I kto wie, czy kielczanom do awansu nie braknie tylko jedynie punkciku, a był on blisko chociażby w wyjazdowym spotkaniu z Celje…
Oczywiście tak dramatyczny scenariusz spełni się pod warunkiem, że ostatnim meczu kielczanie w Hali Legionów pokonają hegemona europejskiego handballa, a jak wiadomo o to nie będzie łatwo. THW Kiel jest szesnastokrotnym mistrzem Niemiec, w tym ostatnie pięć tytułów zdobył pod rząd. Do tego trzeba dodać jeszcze dwa zwycięstwa w Lidze Mistrzów, w tym w poprzedniej edycji. Wymienione sukcesy robią kolosalne wrażenie… Te trofea nie trafiły do zespołu z Kilonii z kosmosu, bo w swoich szeregach ma samych reprezentantów całej światowej czołówki, na czele z najlepszym szczypiornistą świata 2010 roku, Czechem Filipem Jichą.
I „Zebry” kontynuują swój marsz po kolejne sukcesy. Wprawdzie w Bundeslidze, będzie im trudno zepchnąć z pierwszego miejsca HSV Hamburg, ale już w zeszłym sezonie Kiel potrafiło rzutem na taśmę przegonić ekipę braci Lijewskich. Kto wie, czy teraz nie będzie podobnie. W Lidze Mistrzów natomiast podopieczni Alfreda Gislasona obecnie plasują się na pozycji lidera, aby jednak ją utrzymać muszą w Kielcach chociaż zremisować.
Ta sytuacja pokazuje, że w niedzielę w Hali Legionów THW Kiel nie będzie walczyło o pietruszkę. „Zebry” dodatkowo znajdują się teraz w bardzo dobrej formie, o czym świadczy ich ostatni mecz w Pucharze Niemiec, w którym rozbili rewelację ligowych rozgrywek Fuesche Berlin aż 31:26 i tym samym awansowali do Lufthansa Final Four.
Kielczanie jednak także mogą pochwalić się imponującym wynikiem, bo w czwartek wygrali w Superlidze aż 51:29, czym pobili rekord zdobytych bramek w jednym meczu. Wprawdzie przeciwnik nie był wymagający, bo w Kielcach poległ autsajder AZS AWFiS Gorzów Wielkopolski, ale cieszy fakt, że „żółto-biało-niebiescy” są w dobrej strzeleckiej dyspozycji przed rywalizacją z europejskim hegemonem.
Czy mistrzom Polski uda się sprawić sensację i pokonają THW Kiel? Jeśli kieleccy szczypiorniści zaprezentują się podobnie jak w Kilonii, gdzie przegrali tylko 29:33, to wszystko jest możliwe. Jedno jest pewne, w niedzielę o 18.30 wszystkich kieleckich kibiców czeka bardzo ciekawy mecz, o którym w polskiej lidze możemy tylko pomarzyć. Tym bardziej smutno, że w tym sezonie jest to już ostatnia rywalizacja Vive na tym poziomie.
Tych, których zabraknie w Hali Legionów zapraszamy do śledzenia relacji live z cyklu Scyzorykiem Wyryte. Mecz będzie transmitowany także na kanale Polsat Sport oraz w telewizji internetowej IPLA.
Wasze komentarze