Przegrać z Fartem, aby... zmierzyć się z Fartem?
Znakomicie wygląda sytuacja Farta Kielce w tabeli grupy spadkowej. Podopieczni Dariusza Daszkiewicza znajdują się na pozycji lidera z przewagą dwóch punktów nad Jastrzębskim Węglem. Aby jednak utrzymać tę pozycję trzeba wygrać z AZS-em Olsztyn. Tym bardziej, że „Farciarze” mają pewne rachunki do wyrównania z akademikami.
Wszystko przez wydarzenie sprzed kilku tygodni. Dokładnie 12 lutego obie ekipy spotkały się w Hali Legionów. Fart uskrzydlony wyjazdowym zwycięstwem z Jastrzębskim Węglem miał u siebie zmiażdżyć zdecydowanego autsajdera ligi. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna, bo to olsztynianie niemiłosiernie rozbili podopiecznych Dariusza Daszkiewicz nie tracąc nawet seta. – Nie mam pojęcia co się z nami stało. Nie mogliśmy zaskoczyć... Po prostu brakło nam czegoś, lub kogoś. Odgrażaliśmy się, że wygramy to spotkanie i odskoczymy od pozostałych zespołów. Niestety tak się nie stało – mówił wtedy załamany atakujący Farta, Jan Król.
To już jednak odległa historia, bo w kolejnych spotkaniach Fart grał już na miarę swoich możliwości. Co najbardziej cieszy, kielczanie potrafili przerwać dwie fatalne serie, które na pewno były wielkim ciężarem „Farciarzy”. Po pierwsze, wreszcie udało im się wygrać z Pamapolem Wieluń i to jeszcze na wyjeździe. Po drugie, podopieczni Daszkiewicza przełamali niemoc własnej hali, pokonując przed tygodniem Jastrzębski Węgiel. Tak dobra passa oczywiście znalazła swoje odzwierciedlenie w tabeli grypy spadkowej, gdzie kielczanie awansowali na pozycję lidera oraz zapewnili sobie przewagę własnego boiska w decydującej fazie play-outów.
W tej chwili wystarczy tylko postawić kropkę nad „i” i wygrać w Olsztynie. Okazuje się, że„Farciarze” mogą mieć nieco ułatwione zadanie. AZS bowiem ma już pewne ostatnie miejsce w grupie i o dziwo zwycięstwo z Fartem może im być bardzo nie na rękę. Olsztynianie w ostatniej kolejce będą mieli komfort „wyboru” przeciwnika do pierwszej fazy play-out. Niewygodny Fart Kielce? Czy brylujący w Lidze Mistrzów Jastrzębski Węgiel. Dla akademików straszniejsza wydaje się być rywalizacja z jeszcze aktualnymi wicemistrzami Polski, a uniknąć jej można przegrywając z Fartem. Wszelkie spekulacje na temat kalkulacji AZS-u ucina jednak środkowy Piort Hain. - Niestety, do play-outów wystartujemy z najgorszej, ostatniej pozycji. Niemniej jednak jestem pewny, że mecz z Kielcami, to nie będzie spotkanie, które trzeba będzie tylko rozegrać, by było za nami. Podejdziemy skoncentrowani, zmobilizowani, bo nie wykluczone, że z Kielcami spotkamy się później. Ten mecz może mieć duże znaczenie dla reszty sezonu - chociażby znaczenie psychologiczne – ocenia olsztynian.
Kielczanom natomiast w fazie play-out nie straszna żadna drużyna. – To i tak nie ma znaczenia, ponieważ i z jednym, i drugim będzie trzeba walczyć i wygrać. Ostatnio przegraliśmy z Olsztynem, z Wieluniem natomiast przegrywaliśmy cały sezon, a teraz z nimi zwyciężyliśmy. Niezależnie od rywala, to będą wyrównane spotkania – zapowiada Sławomir Jungiewicz.
Początek spotkania w Hali Urania w sobotę o godzinie 17. Już teraz zapraszamy do śledzenia bezpośredniej relacji z cyklu Scyzorykiem Wyryte z obiektu przeciwnika.
Wasze komentarze