Lijewski: Trudno gra się z rywalem w tak krótkim okresie czasu
W rewanżowym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów Industria Kielce zmierzy się z GOG Håndbold. – My w pierwszym meczu zrobiliśmy bardzo duży krok w kierunku awansu. Kropka nad „i” nie została natomiast jeszcze postawiona – wskazał przed spotkaniem Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Do środowego starcia kielczanie podejdą po wielkosobotnim wysokim zwycięstwie (47:26) nad Zagłębiem Lubin. Mistrzowie Polski w 1/8 finału będą bronić ośmiobramkowej zaliczki wywalczonej w pierwszym pojedynku rozegranym w Odense (33:25). – Każdy z zawodników Industrii Kielce jest na tyle profesjonalny, że wie, iż dwumecz nie kończy się po sześćdziesięciu minutach, a po stu dwudziestu. My w pierwszym meczu zrobiliśmy bardzo duży krok w kierunku awansu. Kropka nad „i” nie została natomiast jeszcze postawiona. Wiemy, że na papierze będziemy faworytem, grając przy tym w domu, mając również tak wysoką zaliczkę. Wszyscy będą skazywać GOG na porażkę, to może być ich siłą i bronią. Drużyna niemająca nic do stracenia może zagrać fajny mecz, bo tej presji na nich nie będzie. To nie musi być takie łatwe zadanie, jak może się wydawać. Naszym celem zawsze jest Final Four. Jest ono na razie daleko, patrzymy na to co jest przed nami i na nasz najbliższy mecz – zaznaczył.
Jakiego meczu spodziewają się więc kielczanie? – Trudno gra się z rywalem w tak krótkim okresie czasu, ponieważ nie można go już zaskoczyć. My wiemy, że umiemy grać obroną 5-1 robiliśmy to nie raz w tym jak i w poprzednich sezonach. Warianty defensywne będą różne, ale to stanowi tylko część naszej roboty. Nasze atak i obrona muszą ze sobą dobrze współpracować – analizował.
Mistrzowie Danii mają do odrobienia bardzo wysoką stratę z pierwszej konfrontacji. Już wówczas było widać, że sztab szkoleniowy rywali szuka specjalnego sposobu na sforsowanie kieleckiej defensywy. – Wiemy, że oni często w ataku grają siedmiu na sześciu. Mamy te informacje po analizie ich wcześniejszych meczów, że ten wariant mają opanowany. Wszak posiadając tak dobrych bocznych rozgrywających, wyciągają obrońców rywali robiąc miejsce dodatkowemu obrotowemu. To będziemy ćwiczyć w obronie. Gdy przeciwnik ma o jednego zawodnika więcej w ataku to element, nad którym musimy pracować nie tylko w kontekście GOG, ale też na przyszłość – dodawał.
Historia pokazuje, że kielczanie w meczu rewanżowym w Hali Legionów muszą uważać. W sezonie 2020/2021 na tym samym etapie rozrywek odpali bowiem z HBC Nantes po zwycięstwie na wyjeździe (25:24), a porażce w domowym starciu (31:34). – Ja pamiętam ten mecz i na pewno nie chcielibyśmy powtórki. Jesteśmy teraz bardziej doświadczonym zespołem, bardzo świadomym swojej siły. W odróżnieniu od tamtej potyczki gramy z kibicami, te trybuny będą za nami i będziemy liczyć na ich wsparcie. Mam nadzieję, że nie będziemy potrzebowali aż tak dużej pomocy, aby wyeliminować GOG – podkreślił były reprezentant kraju.
Do składu mistrzów Polski w porównaniu do ostatniej ligowej konfrontacji powróci kilku zawodników. – Czarek Surgiel lekko nadciągnął mięsień dwugłowy, ale nie wydaje mi się, aby ten uraz był aż taki poważny, żeby wykluczył go na dłuższy okres czasu. Od nowego tygodnia do naszej dyspozycji wraca Paweł Paczkowski. Do składu powrócą także Alex Dujszebajew i Dylan Nahi, którzy byli mocno poobijani po pierwszej konfrontacji w Danii. Wtedy grali praktycznie bez zmian i trener Dujszebajew dał im odpocząć (z Zagłębiem Lubin - przyp.red.). Cieszymy się z Tałantem, że mamy do dyspozycji szerszą i zdrową kadrę – podsumował Krzysztof Lijewski.
Początek środowego (3 kwietnia) meczu o godzinie 18.45.
Fot. Anna Benicewicz-Miazga