Pięczek po Cracovii: Nie dziwię się kibicom, że reagują w taki sposób
W 24. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała domowy mecz z Cracovią 1:1. – Musimy skupić się na tych rzeczach, które nam nie wychodziły i wyciągnąć wnioski także z pozytywów – powiedział po spotkaniu Marcel Pięczek, lewy obrońca gospodarzy.
Sobotni mecz po raz kolejny nie był dobrą partią „żółto-czerwonych”. Podopieczni Kamila Kuzery rozegrali bowiem dwie kontrastujące ze sobą połowy.
– Zagraliśmy dwie różne połowy. Pierwsza część toczyła się zupełnie nie po naszej myśli i gra nam się nie układała. W drugiej postawiliśmy wszystko na jedną kartę, chcąc wyrównać. Samą wolą walki pokazaliśmy, że możemy zdobyć punkt, a może nawet wygrać. Rozgrywając takie połowy jak pierwsza, ciężko będzie jednak wygrywać w Ekstraklasie – wskazał 23-latek.
– Po prostu czasem taka jest piłka, że niektóre rzeczy się układają po naszej myśli a niektóre nie. W pierwszej części Cracovia wychodziła dosyć łatwo spod naszego pressingu, a po przerwie wyglądało to już inaczej – dodał.
Słaba postawa kielczan w starciu z „Pasami” była powodem gwizdów z trybun pojawiających się w przerwie spotkania oraz tuż po jego zakończeniu.
– Nie dziwię się kibicom, że reagują w taki sposób. Powiedzieli nam to, że są niezadowoleni z pierwszej połowy i zadowoleni z drugiej. Musimy skupić się na tych rzeczach, które nam nie wychodziły i wyciągnąć wnioski także z pozytywów. Nie ma czasu na analizy. W środę musimy zapunktować – zakończył Marcel Pięczek.
Najbliższy mecz „Koroniarze” rozegrają już w środę (13 marca), a ich rywalem będzie mistrz Polski - Raków Częstochowa. Zaległe spotkanie 2. kolejki rozgrywek rozpocznie się o 18:30.
Fot. Mateusz Kaleta