Sasal: Jestem zadowolony
- Mecz mógł się różnie zakończyć, bo mogła wygrać Jagiellonia, ale mogła też Korona. Końcówka należała do nas, początek do nich. Oddaliśmy dużo strzałów, bo dwadzieścia i generalnie jestem zadowolony. Ale remis uważam za wynik sprawiedliwy - powiedział Marcin Sasal.
Michal Probierz (trener Jagiellonii): Wiedzieliśmy, że przyjeżdżamy na bardzo trudny teren do Kielc. Korona gra ciekawą piłkę i nieprzypadkowo jest wiceliderem. Chcieliśmy zagrać inaczej niż zawsze i to się udało, bo prowadziliśmy 1:0. Żałuję, że potem nie wykorzystaliśmy kilku dogodnych okazji. Kluczem do sukcesu była druga bramka, której nie strzeliliśmy, przez co zafundowaliśmy sobie dramatyczną końcówkę. Potem wyrównał Vuković po pięknym uderzeniu. To był ciekawy mecz, szkoda tylko, że go nie wygraliśmy. Cieszę się, że dalej jesteśmy liderem. Teraz przed nami trzy ważne mecze i postaramy się zdobyć jak najwięcej punktów. Budujące jest to, że zawodnicy, którzy wrócili po kontuzji, wytrzymali cały mecz i do końca walczyli o wynik.
Marcin Sasal (trener Korony): Obydwa zespoły grały o zwycięstwo. Chcieliśmy na początku dać trochę miejsca i zagrać z kontry, ale „Jaga” też ustawiła się na taką grę. Popełniliśmy trzy poważne błędy w obronie, ale na szczęście goście wykorzystali tylko jeden z nich. W drugiej zaczęliśmy już grać w piłkę i była to ta walcząca Korona, do jakiej przyzwyczailiśmy kibiców. Przed nami trzy ostatnie mecze w tym roku i powalczymy o jak najwyższą zdobycz punktową. Status quo został utrzymany, liderem jest Jagiellonia, my plasujemy się na drugiej pozycji. Oczywiście się tym nie zadowalamy, ale na tę chwilę to wystarczy.
Ważne jest to, że stworzyliśmy naprawdę ciekawe widowisko. Zawodnicy dali z siebie wszystko. Mecz mógł się różnie zakończyć, bo mogła wygrać Jagiellonia, ale mogła też Korona. Końcówka należała do nas, początek do nich. Oddaliśmy dużo strzałów, bo dwadzieścia i generalnie jestem zadowolony. Ale remis uważam za wynik sprawiedliwy.
Andrzej Niedzielaj już bierze udział w zajęciach z piłkami, ale jeszcze nie jest przygotowany na sto procent, a my nie chcemy ryzykować. „Wtorek” jest nam potrzebny w ostatnich trzech meczach, liczę na to, że w Zabrzu już zagra. Dziś do drużyny wrócili Hernani i Mijailović, więc wszystko wraca do normy, a drużyna prezentuje podobną siłę, jak na początku sezonu.
Wasze komentarze
jaki mecz on widział ale Korona z Jagiellonią zagrała, bez pomysłu i dokładności z zaangażowaniem na 75%! Chyba zawodnicy uwierzyli, że grają tylko o utrzymanie!
CZY NIKT NIE MOŻE WYTŁUMACZYĆ EDIEMU,ŻE JEŚLI SIĘ ODCHYLA DO TYŁU ODDAJĄC STRZAŁ(EDI ROBI TAK ZAWSZE),PIŁKA PRAWIE ZAWSZE POSZYBUJE NAD BRAMKĄ?
PRZECIEŻ TO WIE KAŻDY TRAMPKARZ