Forenc dla Radia eM: w każdej sytuacji będę szedł na maksa
Konrad Forenc w rozmowie z Radiem eM Kielce podsumował pierwszą część obozu przygotowawczego w Turcji oraz podzielił się swoją oceną współpracy z nowym-starym trenerem bramkarzy Korony.
Od nieco ponad tygodnia kielczanie stacjonują w miejscowości Lara, gdzie szlifują formę przed startem rundy wiosennej.
– W takich warunkach, jakie mamy w Turcji trenuje się komfortowo. Klub zadbał oto, żeby nie zabrakło nam niczego i nic tylko trenować. Codziennie mamy po dwie jednostki treningowe także w dniu meczowym. Te obciążenia są bardzo mocne, nie ma kalkulowania i odpuszczania, każdy idzie na maksa. Zdajemy sobie sprawę z tego co było w tamtym roku, że ciężka praca popłaca, co musi zweryfikować liga. Myślę, że tak będzie – wskazywał bramkarz.
Kontuzja Xaviera Dziekońskiego w sparingu ze Sturmem Graz sprawiła, że o miejsce w bramce Korony były zawodnik KGHM Zagłębia Lubin rywalizuje z mniej doświadczonymi Rafałem Mamlą oraz Michałem Niedbałą.
– Przez ten okres, w którym byłem w kadrze meczowej, wiedziałem, że w każdej chwili może zdarzyć się jakiś wypadek losowy i będę musiał być w gotowości. W końcówce rundy jesiennej dostałem szansę, wiedziałem, że dostałem swoje pięć minut, które muszę wykorzystać. Gdyby tak nie było, to wśród wszystkich obserwatorów nie byłbym dobrze pamiętany. Tak samo będzie teraz i w każdej sytuacji będę szedł na maksa i będę starał się być w perfekcyjnej formie. W sparingach czuję się bardzo dobrze, wiem, co mam poprawiać wiem, że się nie zatrzymam. Na każdym treningu i meczu będę udowadniał, że to miejsce mi się należy – zaznaczał.
Podczas zgrupowania kielczanie rozegrali dwa sparingi – w pierwszym bezbramkowo zremisowali z Austriakami, a w drugim pokonali bułgarskie CSKA Sofia 2:0.
– Piękna gra cieszy każdego, tylko koniec końców licz się to, co w tabeli. Liczą się punkty zdobyte, a my zasługujemy na więcej. Musimy o nie jeszcze mocniej zawalczyć, być może być jeszcze bardziej ofiarnym w tym. Po tych dwóch springach jako zespół wyglądamy bardzo dobrze, mimo wysokiej klasy rywali. Nie wyglądaliśmy jak drużyna z dołu tabeli Ekstraklasy tylko jak równy z równym. Dołączyły do nas bardzo wartościowe wzmocnienia i widać to, że to wszystko się dociera. Najważniejsze jest jednak udowodnienie tego w lidze. Myślę, że gdy nabierzemy świeżości, to wszystko rozpocznie się z wysokiego „C” i zwyciężymy u siebie z ŁKS-em – analizował.
Przypomnijmy, że w grudniu szkoleniowcem opiekującym się bramkarzami został Mateusz Gwizd. Trener pełnił tę rolę w drużynach juniorskich oraz przez kilka lat w pierwszym zespole. Na tym stanowisku zastąpił Jarosława Tkocza.
– Jest różnica, bo trener Tkocz prowadził inny model treningu bramkarskiego, do którego musiałem się dostosować, co robiłem. Teraz skupienie jest nacelowane na moje słabsze strony. Trener wie, gdzie mam odciski i to, co muszę poprawić, żeby jeszcze lepiej wyglądać w tych spotkaniach. Cieszę się, że trafiłem z dyspozycją na ostatnie mecze, co jest także zasługą trenera Gwizda, który bardzo się do tego przyczynił. Byłem w idealnej dyspozycji i mogłem pomagać zespołowi. Najbardziej żałuję, że nie udało się powstrzymać Rakowa. Ten punkcik dałby nam to „czerwone miejsce” ex-aequo – zakończył Konrad Forenc.
Całość rozmowy prowadzonej przez Mateusza Żelaznego i Michała Gajosa można odsłuchać TUTAJ.
Fot. Maciej Urban